1.

4K 108 67
                                    

Pov. Narrator

Był dość ciepły kwiecień. W posiadłości Hagreeves'ów rozległ się alarm, co oznaczało misję.

- Ruszać się! -krzykną staruszek. - Napad na bank. W samochodzie wymyślicie plan.

Dzieci w maskach wybiegły i wsiadły do samochodu.

- To tak, Five przeteleportuje się do środka i sprawdzi ilu mamy przeciwników i zakładników. Diego zaatakuje pierwszy a reszta już tak jak zwykle. -powiedział Luther.

Akurat gdy chłopak skończył mówić plan, samochód staną pod bankiem.

Tak jak ustalili, Five przeteleportował się do środka. Zobaczył że jest 12 włamywaczy i około 15 zakładników.

Gdy wszyscy weszli zaczęła się walka. Luther wywalił jakiegoś przez okno, Diego oczywiście zabił nożami,  Allison użyła plotki na jednym, ten zaczął strzelać do swoich, Klaus jak to Klaus właściwie to spieprzał przed włamywaczami, Five cały czas się teleportował i się bił, Ben stał się ośmiornicą (aut. Mam nadzieję że wiecie o co chodzi), a Vanyia użyła swojej mocy i zabiła za pierwszym razem 5 przeciwników.

Po wygranej walce dzieci wyszły i przywitały ich masa ludzi, kamer, policji, helikopterów i dziennikarzy, którzy chcieli zrobić z nimi wywiad.

- Przedstawień państwu The Umbrella Academy! -krzyknął staruszek.

*Skip time*

Pov. Five

Była już 18:30 czyli kolacja. Ale trochę o mnie. Najczęściej jestem przedstawiany jako ten gbur, no ale cóż, nie jestem z tych, którzy pokazują uczucia. Raz je pokazałem i o raz za dużo. Uwielbiam matematykę i obliczenia.

Gdy wszyscy już stali przy stole przyszedł staruszek.

-Siadać. -powiedział 'tata'.

Wszyscy usiedli i zaczęli konsumować kolację. Nagle rozległ się dzwonek. Grace zwana również mamą, poszła otworzyć. Szybko przybiegła i poprosiła ojca i Luthera o pomoc. Nie wiedzieliśmy o co chodzi, ale nagle blondyn niósł na rękach dziewczynę. Czekaj wróć co? Była to na moje oko niska, szczuplutka brunetka. Była nieprzytomna i krwawiła.

Pov. Allison

Luther szedł z jakąś dziewczyną na rękach. Krwawiła. Już miałam wstawać i iść z nimi, ale ojciec kazał nam zostać, a po zjedzeniu iść do pokoi i szykować się do spania. Każdy spojrzał na siebie znacząco.

Pov. Narrator

Po zjedzeniu każdy szybko udał się do największego pokoju czyli do Allison.

- Czy wy też ją widzieliście? Czy ja się już nieźle naćpałem? -zapytał loczek.

-Raczej widzieliśmy to samo a raczej tą dziewczynę... -powiedział Ben na co wszyscy przytaknęli.

-Dobra poczekamy na Luthera aż przyjdzie, może on coś wie.

Nie minęło 5 minut, a lekko przerażony blondyn przyszedł do pokoju mulatki.

-I co?! Kto to był, co jej jest?! -zaczęła Vanyia.

-Nie wiem kim jest, ale ma rany kłute. Teraz Grace i ojciec przeprowadzają operację, walczy o życie.

Dziewczyny się lekko zmartwiły.

*Następnego dnia*

Pov. Five

Po śniadaniu ojciec kazał nam przyjść do salonu. Trochę mnie to zdziwiło no ale nie chcę się kłócić.

-Jak pewnie wczoraj widzieliście, była to dziewczyna. Z tego co udało mi się dowiedzieć jest taka jak wy. Czyli... Ma moce, jakie to jeszcze nie wiem, ale podczas operacji biła od niej jakaś dziwna energia, moc... Po prostu coś nie do opisania... Więc jak się obudzi i wydobrzeje mam nadzieję, że ją dobrze przyjmiecie.

*Skip time*

Dziewczyna jest już u nas od tamtej kolacji od 4 dni, a dwa dni temu się wybudziła ze śpiączki. Dopiero dzisiaj mieliśmy ją poznać.

Ojciec odwołał dzisiaj trening, ale i tak kazał nam przyjść na salę gimnastyczną. Gdy już tam przyszliśmy stał ojciec z tą dziewczyną. Jaka ona śliczna... Czekaj Five wróć, co ty gadasz?! Skarciłem się w myślach. Miała śliczne brąz włosy do ramion, piękną cerę, była trochę niższa ode mnie, duże zielone ciemne oczy. Była w ogóle śliczna.

-Więc poznajcie Eight, to wasza nowa siostra. Eight, to twoje nowe rodzeństwo. Zostawiam was samych abyście się poznali. -i wyszedł.

Pov. Narrator

-Cześć siostunio!!! -krzykną Klaus podbiegając do dziewczyny i ją przytulając. -Ja jestem Klaus numer 4 i najlepszy w całej rodzince. Ale od początku. To jest Luther numer 1, jego moc to super siła, numer dwa Diego, świetnie rzuca nożami, numer trzy Allison jej plotki są tak prawdziwe, jak to że Maryla Rodowicz jest nieśmiertelna (aut. Sorki musiałam to tu dać, nie mogłam się powstrzymać), numer cztery czyli ja i moja mocą jest gadanie z trupami, numer pięć nazywamy go po prostu Five, jego moc to teleportacja jest niezłą zrzędą- na te słowa Five przewrócił oczami- numer sześć to Ben, jego mocą są wyrastające macki z brzucha i Vanyia numer siedem jej mocą jest przekształcanie dźwięku w moc (idk jak to się nazywa). -A ty jesteś...

-Oł... Nazywam się...


No cześć to ja Polsat

Więc tak krótko ode mnie.

Z pierwszą książką mi nie wyszło ale do tej mam zamiar się przyłożyć. Nie wiem jak będę wstawiać rozdział, to się jeszcze zobaczy.
Pozdrawiam was cieplutko
Aha i jakoś starałam się sprawdzić ten rozdział ale jak znajdziecie jakieś błędy to piszcie ;)

~tajemnicza pisarka

Moja księżniczka|| Five Hagreeves Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz