🪓34🪓

1K 55 70
                                    

Pov. Eight

Z samego rana obudziłam się lekko obolała. Zobaczyłam, że ja i Five nie mam ubrań.

Uśmiechnęłam się przypominając sobie wczorajszą noc.

-Dzień dobry księżniczko. -powiedział Five. Wtedy zdałam sobie sprawę że on już nie spał i patrzył się na mnie.

-Witam śpiącego królewicza. -zaśmiałam się.

*DUUUUZY skip time*
(3 miesiące później)

Wróciliśmy już do akademii. Te 2 tygodnie minęły tak cholernie szybko.

Dzisiaj zamiast lekcji tańca mieliśmy drugi trening.

Od samego rana nie najlepiej się czułam.

Staliśmy na sali treningowej.

-1 z 5, 3 z 7, 4 z 2 i 8 z 6. -powiedział Pogo. -Ale w pierw proszę pare 3 i 7.

Dziewczyny ustawiły się na środku. Vania uderzyła pierwsza. Allison odchyliła się do tyłu bo nie była przygotowana na taki cios od siostry. Mulatka użyła plotki, przez co Vania runęła na ziemie.

-Dobrze teraz 1 i 5. -powiedziała małpa.

Ustawili się. Bałam się tego co będzie. Five jak i Luther nie darzą do siebie jakąś wielką braterską miłością. Obaj są jakby to ująć... brutalni.

Gdy oni zaczęli, mi zaczęło się kręcić w głowie.

-Eight? Wszystko w porządku? -zapytał zmartwiony Klaus.

-Tak, tylko... -nie dokończyłam bo osunęłam się na ziemie, mdlejąc.

Five to zobaczył.

Pov. Five

Gdy walczyłem z małpoludem usłyszałem krzyk Klausa. Instynktownie odwróciłem głowę. Zobaczyłem jak Eight upada na ziemie.

-Eight! -wrzasnąłem i czym prędzej podbiegłem do dziewczyny. Była blada jak ściana. -Słońce odezwij się do mnie!

-Five zabierz ją do salki. -rozkazał Pogo. Wziąłem dziewczynę na ręce i zaniosłem ją. Oczywiście była tam mama, która od razu zajęła się dziewczyną.

-Five wyjdź. -powiedziała, a ja posłusznie wyszedłem.

Czekałem w swoim pokoju na jakieś wieści już dobre 2 godziny.

Usłyszałem ciche i lekkie pukanie do drzwi. Szybko podszedłem i zobaczyłem w nich te zielone tęczówki.

-Eight! -krzyknąłem i przytuliłem dziewczynę.

-Five. -powiedziała poważnie. -Musimy porozmawiać.

Wpuściłem ją do środka. W ręku trzymała jakąś kartkę. Usiadła na łóżku.

-Co się dzieje? -zapytałem zmartwiony mając już najczarniejsze scenariusze w głowie.

-Five, bo ja... bo my... -nie dała rady się wysłowić więc podała mi kartkę, którą trzymała. To było jakieś zdjęcie USG.

-Co to? -zapytałem zdziwiony patrząc na zdjęcie.

-Five... to nasze dziecko. -powiedziała prawie płacząc.

-Jak to?... -wmurowało mnie.

-Jestem w ciąży Five! -lekko krzyknęła i zaczęła płakać.

-Eight, to... to cudownie!!! -wrzasnąłem. -Będziemy rodzicami!

-Nie jesteś zły?

-Zły? Nie, jestem szczęśliwy! Ale czekaj...

-Hm?

-Kto o tym wie?

-Mama, tata no i Pogo.

-Ojciec wie?!

-Był przy badaniach kiedy już było bardziej niż pewne, że jestem w ciąży.

-I jak zareagował?

-Na początku był przestraszony, ale powiedział, że nam pomoże o ile...

-o ile?

-Ty chcesz tego dziecka. -powiedziała ze spuszczoną głową.

-Skarbie... -zacząłem siadając obok niej. -Oczywiście, że chce. To moje dziecko. Wychowamy je razem. Kocham cię Eight i nigdy nie pozwolę, żeby tobie i dziecku się coś stało.

-Oh Five. -powiedziała i się mocno przytuliła.

-Kiedy powiemy reszcie?

-Może dzisiaj po obiedzie?

-Okej. A tak w ogóle to który to miesiąc?

-Już 3. -powiedziała śmiejąc się i łapiąc za brzuch.

-A czujesz jakieś ruchy? -zapytałem podekscytowany.

-Jeszcze nie.

-Może już niedługo. -powiedziałem przytulając się do brzuszka.

Usłyszeliśmy pukanie do drzwi.

-Wiem, że razem tam jesteście więc już obiad. -powiedział Ben.

-Już idziemy! -krzyknąłem.

Po objedzie przyszedł ten czas.

-Rodzinko musimy wam coś powiedzieć...


Czeeesc piękności moje!!!

Przepraszam że nie było mnie tak długo ale mam teraz taki dość ciężki okres ale już jestem!!!

Mam nadzieje że rozdział się podoba.

Widzę że pod moją nieobecność kolejnym osobom się spodobała moja twórczość haha bardzo dziękuje

Pare osób pisało że mam dać rozdział jak nie to zabiją więc macie bo się boje hahhaha

Kocham was niunie moje!🥰

Miłego dnia/wieczoru 😍
Do zobaczenia😌

~609 słów~

~tajemnicza pisarka

Moja księżniczka|| Five Hagreeves Where stories live. Discover now