Pov. Five
Czekałem, czekałem i czekałem w końcu tata wyszedł z salki.
-Jest jakby w transie. -powiedział za nim co kolejek powiedziałem.
-To znaczy? -zapytałem.
-Nie mogę jej niczym obudzić, jakby spała. -powiedział.
Pov. Eight
Obudziłam się w jakimś pomieszczeniu. Było zimno, mokro... ciemno.
-Witaj Sophie, a może Eight? -zaśmiał się kobiecy głos.
-Kim jesteś? -zapytałam, a po małym i ciasnym pomieszczeniu rozniosło się echo. Szybko wstałam i zaczęłam się rozglądać.
-Lepsze pytanie brzmi... kim TY jesteś? -znowu powiedział ten głos.
-Ja... Ja nie wiem... -i w tym momencie zdałam sobie sprawę że nie wiem kim JA jestem.
-No widzisz... Kiedyś byłaś Sophie Balmerd, teraz Eight Hagreeves, jesteś niedoszłą królową Awatar, a tak na prawdę jesteś nikim ważnym.
-Nie prawda! F-Five mówił, że jestem ważna dla wszystkich, a zwłaszcza dla niego! -krzyknęłam ze łzami w oczach.
-Och słońce... -powiedziała i z ciemności wyłoniła się starsza kobieta. -Co ty wiesz? Pokaże ci los kiedy zniknęłaś z akademii.
Pstryknęła, a przede mną pojawił się coś na wzór portalu w którym zobaczyłam Five z... z jakąś dziewczyna.
Gdy się przyjrzałam zobaczyłam tą samą rudą dziewczynę. Leżała z chłopakiem w jego łóżku.
-A ta dziewczyna... zapomniałam jak się nazywa, to ona była dla ciebie kimś ważnym? -zapytała. Five całował ją po szyi.
-Eight? Ten kundel? Była nikim ważnym dla wszystkich a ja postanowiłem wykorzystać jej ufność. Była głupia i nie widział świata poza mną. -powiedział.
-A tęsknisz za nią?
-Słońce, kto tęskni za przybłędą? -zaśmiał się.
Poczułam cholerny ból w sercu. Już sama nie wiedziałam czy to prawda czy nie. Zaczęłam bardzo płakać, kobieta się zaśmiała.
-Także widzisz... Jesteś nic nie wartym kundlem, który się przypałętał do akademii. Ich życie było lepsze bez ciebie. -wzruszyła.
-Proszę... przestań... -powiedziałam cicho dalej płacząc.
-Przeznaczenia nie oszukasz! -krzyknęła i po chwili obudziłam się w salce.
Pov. Five
Siedziałem u dziewczyny już 14 godzin. Powoli przysypiałem gdy usłyszałem jak dziewczyna cieżko oddycha i się budzi.
-Eight! -krzyknąłem zadowolony i podszedłem do dziewczyny.
-Nie podchodź! -krzyknęła ze łzami w oczach. Bardzo mnie zdziwiło jej zachowanie.
-E-Eight... Co się stało? -zapytałem spokojnie i byłem zmartwiony.
-Wyjdź! -krzyczała.
-Eight o co ci chodzi?! -podniosłem już lekko głos. Dziewczyna się przestraszyła. -Ja nie chciałem krzyknąć. Martwię się. Księżniczko, co się stało. -powiedziałem już opanowanym głosem.
-Byłam w jakimś dziwnym, mały
pomieszczeniu. Było ciemno, zimno. Była tam starsza kobieta, która pokazała mi przyszłość gdybym zniknęła. -powiedział patrząc przed siebie z pustką w oczach dalej płacząc.-I co tam było? -usiadłem obok niej zaciekawiony.
-Byłeś tam ty... z tą rudą dziewczyną. Leżeliście u ciebie na łóżku. Pytała się o mnie. Czy ty i ja byliśmy na poważnie i powiedziałeś że jestem kundlem, że jestem głupia i ufna. A jak zapytała czy za mną tęsknisz cytuje: „Słońce, kto tęskni za przybłędą?". -powiedziała łamiącym się głosem.
Pov. Eight
Five posadził mnie na swoich kolanach. Wziął moją dłoń i przyłożył ją do klatki piersiowej.
-Księżniczko. To serce biło, bije i będzie bić tylko i wyłącznie dla ciebie. Budzę się rano dla ciebie. Los mi dał ciebie, nie kogoś innego. Od zawsze czekałem na ciebie. Poza tym nigdy nie pozwolił bym ci zniknąć, a gdyby tak się stało zaczął bym cię szukać choćby nie wiem co. -powiedział dalej trzymając moja dłoń na jego klacie po stronie serca i patrząc mi w oczy. Dostrzegłam, że w oczach ma łzy.
-Five... -szepnęłam patrząc na niego. Mocno go przytuliłam. Wiedziałam że mówi prawdę. Ja to czułam w głębi serca.
-Eight ja kocham tylko i wyłącznie ciebie. Jesteś dla mnie najważniejszą osobą w życiu, której nie chce stracić. Rozumiesz? -mówił nie puszczając mnie.
-Rozumiem Five. Rozumiem... -powiedziałam cicho.
Jeszcze 2 dni odpoczywałam.
Pov. Narrator
Five i Eight leżeli u chłopaka w pokoju.
-Five...
-Hmm...?
-Zastanawiałeś się kiedyś o przyszłości? Naszej... przyszłości.
-Szczerze mówiąc to nie, wole żyć każdą chwilą spędzoną z tobą. A ty?
-Niby tak ale nie. -zaśmiała się.
Ktoś zapukał do pokoju.
-Proszę! -krzykną zielonooki.
-Za 5 minut obiad jakby co. -powiedział Diego.
-Dzięki. Chodź. -powiedział Five wstając i podjąć rękę dziewczynie, którą ujęła. Ruszyli w kierunku jadalni.
-Dzieci, jak już wcześniej mówiłem jedziecie już za 4 dni do domków letniskowych. Pozwoliłem sobie sporządzić wam listę obowiązkowych rzeczy do zabrania. Resztę to sami spakujecie. -powiedział mężczyzna i podał każdemu po kartce.
Pov. Eight
Na mojej kartce pisało:
Strój sportowy, strój kąpielowy, ręcznik.-Nawet mało. -powiedziałam w myślach.
Po śniadaniu poszłam już zacząć się pakować.
Gdy nagle...
Przerwa na reklamę gschsvwhdMam nadzieje że rozdział się podobał.
Będę z wami szczera... jak pisałam kwestie Five jak Eight się obudziła to se tak pomyślałam że ja taka romatico jestem a chłopa do teraz nie mam whbdejdb No cóż życie
Jak się dzisiaj moje kochane bąbelki czują? 🥰
Miłego dnia/nocy🌸
Do zobaczenia❤️~785 słów~
~tajemnicza pisarka
CZYTASZ
Moja księżniczka|| Five Hagreeves
Fanfiction1 października 1989 roku w południe, 43 kobiety urodziły dzieci. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby z rana jeszcze nie były w ciąży. Sławny i bogaty miliarder Sir. Regginald odnalazł tylko siódemkę dzieci, ale pewnego dnia odnalazł jeszcze jedno...