- Cudownie się bawiłam. Dziękuję Lauren.
- Nie ma za co, mała. - pocałowała mnie w policzek.
- Zostań ze mną. - złapałam ją za rękę.
- Dla ciebie wszystko.
- Lampka. Lo, lampka. - obudziłam się spanikowana.
- Spokojnie. Coś z nią nie tak?
- Musi być zapalona. Zawsze. - odparłam, po czym wtuliłam się w ciało dziewczyny.
- Zrób to w końcu!
- Co takiego? - zdziwiła się.
- Pocałuj mnie.
- Nigdy nie byłam taka szczęśliwa, jak w tym momencie. - szeroko się uśmiechałam.
- To przez te zwierzątka w zoo?
- Przez ciebie, głupku.
- Jesteś taka seksowna. - przygryzłam wargę, obserwując jej półnagie ciało.
- Nie chcę, żeby to się skończyło.
- Ja również, Camz. - delikatnie mnie pocałowała.
- Musze wracać. - odparłam zdenerwowana.
- Jeszcze się spotkamy.
- Obiecuję.
- Nie zapomnij o mnie. - załkała.
- Nigdy.
A jednak.