Daddy

By Unlucky_Fellow

425K 12.8K 6.7K

Treść książki może być nieodpowiednia dla niektórych użytkowników. Cała fabuła opowiada o chorym związku międ... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Dziękuję (Update)
Q&A

Rozdział 25

8.2K 287 26
By Unlucky_Fellow

Zdziwiło mnie, że tym razem obudziłam się pierwsza. Popatrzyłam na niego. Miał spokojny wyraz twarzy, jego klatka powoli unosiła się i opadała w rytmie oddechu. Nie zauważyłam nawet kiedy moja dłoń wylądowała na jego policzku, delikatnie gładząc kciukiem skórę.

Uchylił powieki i zmarszczył brwi, po czym popatrzył na mnie i od razu się rozpromienił.

- Maja... Szkoła - Westchnął.

- Siódma rano - Odpowiedziałam.

Pochyliłam się i chwyciłam jego wargę między swoje. Dłonią zjechałam na szyję zaś on sprawił, że na nim siedziałam. Kiedy się odsunęłam, pogładził moje uda.

- Jesteś piękna.

Skurczyły mi się wszystkie wnętrzności.

- Jestem?

Skinął głową. Uśmiechnęłam się szczerze i spuściłam wzrok na jego klatkę piersiową.

- Idę pod prysznic - Ziewnęłam.

- Ja też.

Przez chwilę miałam nadzieję, że pójdziemy razem jednak on skorzystał z tego na parterze. Okej.

Umyłam porządnie włosy i ciało, wysuszyłam się i nałożyłam przygotowane wcześniej ubrania. Po szybkich oględzinach w lustrze stwierdziłam, że to chyba nie jest mój dzień.

Zeszłam do kuchni i chwyciłam z miski jabłko, nie miałam ochoty na gofry (Są ostatnio codziennie na śniadanie).

Gdy je zjadłam chwilę jeszcze walczyłam z włosami, gdy w salonie pojawił się Danny.

Był smutny. Przeze mnie. Dlaczego kazałam mu opowiadać o córce? Gdyby nie to, między nami nie byłoby aż takiego napięcia, ale z drugiej strony lepiej jest porozmawiać szczerze szybciej niż później...

Podeszłam do niego i mocno objęłam, chowając twarz w jego bluzę. Na początku trochę się zdziwił ale po kilku sekundach pogładził mnie po plecach.

- Hej... Mała - Zaczął - Co ty płaczesz?

- Przepraszam... Jestem taką idiotką.

Podniósł mnie i posadził na komodzie.

- Po pierwsze słowa. Inaczej cię ukaram - Uśmiechnął się jakby nigdy nic - Po drugie... Co ty pieprzysz?

- No bo... Gdybym nie wyciągała od ciebie...

- Przestań - Pochylił się tak, że nasze ciała się stykały.

Patrzyliśmy sobie nawzajem w oczy po czym wybuchliśmy głośnym śmiechem. Starł jeszcze kciukiem wcześniejsze łzy, złożył szybki pocałunek na czubku mojego nosa i wziął na ręce. Ułatwiłam mu to owijając nogami jego tors i łapiąc się ramion.

- Jadłaś coś?

- Tak.

- Co?

- Jabłko.

- Tylko? - Uniósł w zaskoczeniu brwi.

- Mam kanapki przecież.

- To czekaj weź jeszcze gofra na drogę - Skierował się do kuchni a ja rzeczywiście jednak nabrałam ochoty na tego gofra.

Złapałam go z talerza i tatuś zaniósł mnie prosto do samochodu. Wrócił się jeszcze po mój plecak i mogliśmy ruszać.

Zdążyłam pochłonąć gofra w połowie drogi. Cały czas rozmawialiśmy. Pytał mnie o różne pierdoły, wygłupialiśmy się i gdy zatrzymał się pod budynkiem aż odechciało mi się szkoły.

- Jesteś najlepszym Tatusiem na świecie - Powiedziałam niespodziewanie gdy już miałam wysiadać.

Uśmiechnął się i mrugnął do mnie po czym pogładził moją nogę i życzył powodzenia z tym debilem. Wyszłam z samochodu i pognałam w stronę budynku pare razy obracając się przez ramię. Zdawał się robić coś na telefonie, potem mi pomachał i weszłam do środka.

Oby nie pisał z tą zołzą... Co jeśli jednak coś ich łączy?

- Hej! - Krzyknęła mi do ucha Betty.

Nie ma focha za ostatnie?

Skinęłam w odpowiedzi głową i zaniepokoiłam się widząc, że na korytarzu zapanowała cisza i wszyscy popatrzyli na mnie. Nie na Betty. Na mnie.

Podeszłam do sali od matematyki i usiadłam na ławce pod ścianą.

Nadal panowała cisza i napięcie. Zaczęło mnie to nieco martwić. Ktoś widział jak Danny mnie dotyka? A może wiedzą o...?

- Maja - Powiedział Robbie.

Nadal miał śliwę pod okiem.

- Co?

W odpowiedzi uśmiechnął się wrednie i odszedł.

Teraz w głowie ułożyłam sobie milion teorii.

- Podobno twój tata cię dotyka - Szepnęła Betty.

- Skąd wiesz? - Spytałam tępo. Nieświadomie.

- A jednak! - Wykrzyknęła przez co zwróciliśmy jeszcze większą uwagę.

- Nie! Chodziło mi kto rozsiał te plotki - Próbowałam się tłumaczyć ale ona już poszła do reszty.

Fałszywa suka. Ale teraz nie to jest moim zmartwieniem.

Continue Reading

You'll Also Like

81.1K 1.9K 30
Nazwa mówi już wszystko więc nie wiem co mam tu pisac😽
129K 2.2K 182
Hejo, wrzucam tutaj opowiadanie z rodziną monet. Czasem jest Instagram i zdjęcia ale głównie jest opowiadanie.
266K 14.4K 61
ON nie wierzył w miłość... ONA kochała go od zawsze. Zander Kane to diabeł skrywający się pod maską gentelmana w drogim, dobrze skrojonym garniturze...
3.6K 83 9
Miłego czytania