bad girl → luke hemmings ✔

By HarrietLarissa

124K 5.5K 656

! TA KSIĄŻKA NIE JEST PRZEZNACZONA DLA OSÓB BARDZO ZWRACAJĄCYCH NA BŁĘDY! Kiedy w życiu zachodzą jakieś zmia... More

Korekta! Co się zmieniło?
Wstęp.
Prolog.
Rozdział 1.
Rozdział 2.
Rozdział 3.
Rozdział 4.
Rozdział 5.
Rozdział 6
Rozdział 7.
Rozdział 8.
Rozdział 9.
Rozdział 10.
Rozdział 11.
Rozdział 12.
Rozdział 13.
Rozdział 14.
Rozdział 16.
Rozdział 17.
Rozdział 18.
Rozdział 19.
Rozdział 20.
Rozdział 21.
Rozdział 22.
Rozdział 23.
Rozdział 24.
Rozdział 25.
Rozdział 26.
Rozdział 27.
Rozdział 28.
Rozdział 29.
Rozdział 30.
Rozdział 31.
Rozdział 32.
Rozdział 33.
Rozdział 34.
Rozdział 35.
Epilog.
Podziękowania (:
PlayLISTA
Druga część!
Trzecia część!
Poważny problem fandomu 5SOS.
KSIĄŻKI LARRY'EGO U MNIE!
KSIĄŻKI HARRY STYLES U MNIE!
KSIĄŻKI LUKE HEMMINGS U MNIE
KSIĄŻKI CALUM HOOD U MNIE!
KSIĄŻKI 5SOS U MNIE!
KSIĄŻKI JUSTIN BIEBER U MNIE!
KSIĄŻKI MICHAEL CLIFFORD U MNIE!
KSIĄŻKI NIALL HORAN U MNIE!
KSIĄŻKI INNEJ KATEGORII!
KSIĄŻKI ASHTON IRWIN U MNIE!
KSIĄŻKI MUKE U MNE!
Parę istotnych informacji
Dalsze plany co do pisarstwa

Rozdział 15.

2.8K 110 11
By HarrietLarissa

Luke

— Co ty zrobiłeś?! Pytam ci się coś, do cholery jasnej! Hemmings!

Spojrzałem na Ashton'a, który tylko stał nade mną i się wydzierał.

— Ash, nie wydzieraj się na niego, to nic nie pomoże — powiedział Calum. Spojrzałem na niego. Filozof. — Nie patrz się tak na mnie. Spróbuję dodzwonić się do Amy, ale jeżeli coś się jej stanie, to osobiście cię zabiję, Luke.

Wyciągnął telefon i wybrał jej numer. Patrzyłem na niego w ciszy.

— Amy. gdzie ty jesteś? Mów mi natychmiast! — Zamilkł. — Amy, ja po ciebie wyjdę, dobrze? Tylko powiedz mi, gdzie jesteś. — Znowu cisza. — Z wybitymi szybami?

Wstał z miejsca i ruszył do drzwi. Trzasnął nimi i tyle go widziałem. Spojrzałem na przyjaciół i Ann. To była tylko koleżanka, którą poznałem dosyć dawno.

— O co chodzi, Luke? — zapytała. Co jej miałem powiedzieć? "Byłaś tutaj tylko i wyłącznie, dlatego że chciałem wzbudzić zazdrość u dziewczyny, którą kocham?". Byłem taki cholernie głupi. Spojrzałem na nią. Czekała z założonymi rękami na odpowiedź.

— My też chętnie posłuchamy, Luke.

Westchnąłem i nawet nie patrząc na nich, ruszyłem do góry. Do swojego pokoju; do jedynego schronienia.

— Luke?! Gdzie ty się wybierasz?! Masz nam to wszystko powiedzieć!

Obróciłem się w ich stronę. Tylko kilka kroków dzieliło mnie od pokoju.

— Nie chcę z wami rozmawiać, nie widzisz tego i nie rozumiesz!? Zostawcie mnie w świętym spokoju!

Wszedłem do pokoju i zamknąłem go na klucz. Usiadłem na łóżko. Ktoś szarpnął za klamkę i powiedział ciche przekleństwo.

— Otwieraj to w tej chwili! Teraz Hemmings!

Ashton uderzał w drewnianą powłokę, oddzielającą mnie od nich. Naciągnąłem na siebie poduszkę i przycisnęłam ją do głowy. Nakryłem się kołdrą. Nawet butów nie ściągałem. Miałem to gdzieś. Zachowywałem się jak dziecko, ale co z tego?

— Luke, cholera! W tej chwili masz otworzyć mi drzwi, bo inaczej...

Odkryłem się na chwilę i spojrzałem na drzwi.

— Bo inaczej zadzwonimy do twoich rodziców i przyjadą tutaj dzisiaj, a nie jutro!

Zignorowałem to, bo co mi mogli zrobić rodzice? Wyważyć te drzwi? Wziąłem telefon do ręki. Odblokowałem hasłem i wystukałem wiadomość do Ash'a.

Ja: Wypraszam was teraz z mojego domu. Spadać!

Wyłączyłem telefon i położyłem na stolik. Za drzwiami usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Ashton prychnął głośno i zaczął się śmiać.

— Nawet o tym nie marz ani nie myśl! Masz mi otworzyć te drzwi!

Chwilę później nastała cisza. Wstałem z łóżka i ściągnąłem buty. Podeszłam do szafki, stamtąd wziąłem zwykły biały podkoszulek, szare dresy i czyste bokserki. Razem z tymi rzeczami udałem się do łazienki, którą miałem w pokoju. Nie była jakaś duża, było wszystko to co potrzebowałem. Wziąłem szybki prysznic i ubrałem naszykowane ubrania. Z powrotem wróciłam na łóżko. Ktoś ponownie zapukał w drzwi, ale tym razem delikatnie. Usłyszałem westchnięcie.

— Luke... — powiedziała Ann. — Proszę cię, otwórz te drzwi. Porozmawiaj z nami, proszę.

— Kurwa! Z nimi jak dzieci! — Przerwał jej krzyk Ashton'a. — Calum, zrób coś! On też się zamknął w pokoju. — Zamilkł. — Oszalałeś?! Calum! Nie! A jak coś im odbije?! — Ta cisza dla mnie była zbawieniem. Mogłaby trwać wiecznie. Naprawdę. — Dobra! Daję im tylko tydzień! Jak żadne z nich nie wyjdzie to osobiście wyważę te drzwi i wyciągnę po kolej. — Usłyszałem jak ciężko wzdycha. — Luke? Możesz mnie wysłuchać? Tyle możesz dla mnie zrobić. Jesteś tak samo uparty jak ona. Calum dzwonił, że Amy zamknęła się w pokoju. Nie był zdziwiony, że ty też. Ty eż nie chcesz otworzyć drzwi. Myślisz, że damy się oszukać? Usiądę sobie przy drzwiach. Mike zabierz Ann do domu.

— Dobra. Ann, idziemy.

Usłyszałem kroki. Ashton został sam.

— Możesz usiąść przy drzwiach? Tak będzie lepiej nam się rozmawiać.

Zrobiłem to co powiedział. Oparłem się o ścianę i przyciągnąłem nogi do klatki piersiowej.

— Ile znacie się z Amy?

— Trzynaście lat.

— Luke... To bardzo, ale to bardzo dużo lat. Teraz przez ten czas, zauważyłem, że żyjecie jak jeden organizm. Tam gdzie ty, tam ona. Tam gdzie ona, tam ty. Rozumienie się bez słów. Może nie jestem dobry w tym całym gównie, zwanym potocznie miłością, ale nie tylko ja to zauważyłem, Luke. Myślisz, że nie zauważyłem tych spojrzeń, które jej posyłasz? Są tak przepełnione miłością i troską. Z resztą! Nie tylko ja to widziałem! Dziewczyny jak i chłopcy też to widzą. A wiesz ona na ciebie patrzy? Z taką miłością i jeszcze większą troską od twojej. Może jest silna, ale jest mocno wrażliwa. Przecież wiesz, prawda? Przyjaźnicie się, a wiesz co to znaczy? Musisz jej powiedzieć, koniec sekretów i tajemnic. Nie to, że cię zmuszam Luke, ale... Musisz być z nią szczery, wiesz o tym? Luke, musisz być szczery z nami i przede wszystkim z nią. Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? — Zaśmiał się. — Bardzo się zmieniłeś od tamtego czasu. Normalnie o sto osiemdziesiąt stopni. Pamiętam to. Byłeś zamknięty w sobie, strasznie się bałeś. A teraz? Najlepszy-drugi kierowca na kontynencie! Pamiętasz ten wyścig za Amy? Zaimponowała mi! Wtedy jak ci zdzieliła i uciekła! Już wtedy wiedziałem, że jest z niej silna babka. Albo wtedy na korytarzu! Michael nieźle dostał. — Przerwał na chwilę. — Masz takie... motylki w brzuchu? Albo serce ci przyspiesza przy niej albo wtedy kiedy cię dotknie? — Chciał pewnie odpowiedź, ale nie mogłem się odezwać. — Luke, ja wiem, że boisz się miłości po tym jak Ashley cię skrzywdziła, ale Amy to nie jest ona. Weź to pod uwagę.

Wstałem gwałtownie z ziemi i przeszedłem parę razy od ściany do łóżka. I tak w kółko. Ash przypomniał to co nigdy nikt nie powinien. Przypomniał mi o Ashley - dziewczynie, która złamała doszczętnie moje serce na drobny mak. A to wszystko tylko do zakładu. Od niej... Od niej nie było miłości. Tylko ja głupi się zakochałem. Podszedłem do gitary, którą dostałem od niej na szesnaste urodziny. Miałem ją schować, wyrzucić, cokolwiek. Jednak miałem ją w pokoju. Chwyciłem ją i roztrzaskałem o ziemię. Byłem tylko zły. Mocno wściekły. Buzowała we mnie tylko złość. Huk rozniósł się po całym domu.

— Luke! Co ty robisz?!

Jeszcze on. Miałem ich dość. Tak bardzo dość, że byłbym wstanie zagłuszyć go i wszelkie próby rozmowy. Nie powinienem w ogóle z nim rozmawiać! Spojrzałem na gitarę. Chwilę później zrozumiałem co zrobiłem. Rozwaliłem tą gitarę, która została po niej. Tą gitarę, na której uczyłem ją grać. Upadłem na kolana obok rozwalonego instrumentu. Poczułem łzy spływające po policzkach. Znowu byłem słaby. Zachowywałem się dokładnie tak jak wtedy - tak samo jak dwa lata temu, kiedy to ona ze mną zerwała, mówiąc że to tylko zakład. I jak jak wtedy, kiedy dowiedziałem się, że ta Amy jest moją Amy. Poczułem lekkie ukucie w klatce piersiowej. Moja Amy...

— Luke, otwórz te drzwi. Proszę!

— Ash! Idź sobie! Chcę być sam!

— Ale Luke!

— Proszę! Idź Ashton! Zostaw mnie! Chcę być sam!

Mój ciszy szloch rozniósł się po pokoju. Ashton pewnie też go słyszał.

— Przyjdziemy jutro. Luke — powiedział i już go nie było.

Zostałem sam tak jak chciałem. Czemu całe życie musiało być takie trudne? Czemu musiałem wszystko psuć? Wziąłem szczątki rozwalonej gitary na rękę, położyłem ją obok łóżka, a sam na nim usiadłem, chowając twarz w ręce. Blondynka, ciepłe i niebieskie oczy, malinowe i pełne usta, słodkie perfumy... To była Ashley. Ta dziewczyna nieraz nawiedzała mnie w snach zanim pojawiła się niska, słodka, czarnowłosa, teraz białowłosa dziewczyna z brązowymi oczami, pełnymi i bladoróżowymi ustami. Od pojawienia się Amy, główną rolę w moich snach przejęła ją właśnie ona. Ona, którą znałem od piątego roku życia. Przesypiałem całe noce, nie chodziłem zmęczony. To wszystko straciłem w dniu dzisiejszym. Straciłem osobę, którą kochałem. Kochałem? Och, tak. Bardzo mocno. Czułem się przy niej tak inaczej. robiło mi się ciepło na sercu, kiedy ją widziałem, miałem te motylki w brzuchu. Może mieli rację? Może bałem się miłości, bałem się odrzucenia od drugiej strony? Może mój organizm chroni się przed ponownym bólem? Bólem w klatce piersiowej, złamanym sercem? Spojrzałem na gitarę zeszklonymi oczami. Nie myślałem o niczym więcej, wręcz nie chciałem myśleć o niczym innym jak o chwili spokoju i żadnych myśli.

**

— Luke! Otwieraj proszę!

Spojrzałem zdziwiony na drzwi. Ranek? To już było rano? Przesiedziałem całą noc nic nie robiąc... To nowość. Położyłem się na łóżku, na plecach. Nie chciałem patrzeć na nikogo. Czemu nie mogli tego uszanować? Chciałem spokoju. Pieprzony spokój.

— Luke! Cholera jasna! To nie są żarty! Twoi rodzice dziś wracają! Nie dokładaj im zmartwień! Wzruszyłem ramionami, choć i tak przecież tego nie zobaczą. Ktoś zapukał delikatnie w drzwi, przez chwilę była tylko głucha cisza.

— Luke — powiedziała Rose. — Proszę, otwórz mi. Otwórz nam.

Czemu oni zawsze musieli wtykać nosy w nie swoje sprawy!?

— Calum, widzisz, co się dzieje. Daj im spokój. Jest tak samo uparty. A co z Amy? — Ashton wydawał się nadzwyczajnie spokoju.

— Michael napisał, że bez zmian. Próbują ją przekonać, ale nie odezwała się ani słowem. Ale za to słuchać jej czyny. Rozwaliła już pewnie pół pokoju — powiedział Tom.

— Luke też wczoraj coś rozwalił. Stawiam na tą gitarę, tą wiesz którą i od... — Ashton ściszył głos.

— Co ty zrobiłeś?! — krzyknęła Rose.

Rozmawiali pewnie o niebieskookiej. Zerwałem się z łóżka. Może byłem już na granicy szaleństwa, ale miałem ochotę i czułem tą ochotę rozwalenia czegokolwiek. Złość, która we mnie rosła i rosła, sięgnęła znowu swojego zenitu. Czemu musieli mi o niej przypominać?! Nie mogli odpuścić i pójść do szkoły? Chwyciłem pierwszą lepszą rzecz, która była mi pod rękę i rzuciłem z całej siły o podłogę. Okazał się, że to był budzik. Trzask rozniósł się po pustym domu, a Rose, która stała za drzwiami pisnęła ze strachu.

— Luke! Co ty robisz?!

Oczy znów zrobiły mi się wilgotne od łez. Nie kryłem ich, pozwoliłem im spływać po policzkach. Usiadłem na podłodze, opierając się o łóżka. Załkałem głośno. Czemu musiałem mieć tak pod górkę? Czemu nie mogłem mieszkać w Miami, razem z Amy? Nie poznałbym wtedy wspaniałych przyjaciół. Na dobre i na złe.

— Idźcie sobie! Chcę być sam — powiedziałem, łamiącym się głosem.

— Luke, ale nie...

— Powiedziałem coś kurwa! Chcę być sam! Rozumiecie!? Sam! — krzyknąłem z całej siły, przerywając Calum'owi. Na szczęście, nikt się nie odezwał. Usłyszałem tylko trzask drzwi. Zostałem w pokoju, nie ryzykując. Ktoś zawsze mógł zostać. Schowałem twarz w dłonie i ponownie rozpłakałem się na dobre. 

🏀🏀🏀🏀

Słowa po korekcie: 1723

Słowa przed korektą: 1515

Data korekty: 21.08.2019

Data opublikowania: 25.11.2016

Wszelkie komentarze, dotyczące błędów są już nieaktualne. Niektóre sceny zmieniły się

Continue Reading

You'll Also Like

6.5K 418 18
Lilia Kowalska znalazła prace jako menadżer w Big Hit i jest mega heppi. Nawija po koreańsku, a z Janem, z Leo i rodzinką po polsku w razie czego. (W...
5.6K 171 16
Kim NamJoon, Min YoonGi, Jung HoSeok, Park JiMin. Te cztery osoby mnie zniszczyły. Prześladowali mnie, nękali psychicznie, bili. W końcu byłam tylko...
7.9K 433 35
Every girl's wants a bad boy who will be good just for her. Moja nowa książka miśki ❤ #77 bad - 180818 #121 bad -260918 #78 bad -270918 #706 boy -111...
105K 8K 52
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...