NAWET JEŚLI MIŁOŚĆ NIE TRWA W...

By BAPmin

53.4K 4.2K 814

Druga część z życia JungKooka i Boram. To dopiero początek ich historii, wszystko powraca. Powrócą uczucia, k... More

Nienazwana część 1
Untitled Part 2
Część Bez tytułu 3
Untitled Part 4
Część Bez tytułu 6
Untitled Part 7
Część Bez tytułu 8
Część Bez tytułu 9
Część Bez tytułu 10
Część Bez tytułu 11
Część Bez tytułu 13
Część Bez tytułu 14
Część Bez tytułu 15
Untitled Part 16
Część Bez tytułu 18
Część Bez tytułu 18 (1)
Część Bez tytułu 19
Część Bez tytułu 20
Część Bez tytułu 21
Część Bez tytułu 22
Część Bez tytułu 23
Część Bez tytułu 24
Część Bez tytułu 25
Część Bez tytułu 26
Część Bez tytułu 28
Część Bez tytułu 28 (1)
Część Bez tytułu 29
Część Bez tytułu 30
Część Bez tytułu 31
Część Bez tytułu 32
Część Bez tytułu 33
Część Bez tytułu 34
Część Bez tytułu 35
Część Bez tytułu 36
Część Bez tytułu 37
Część Bez tytułu 38
Część Bez tytułu 39
Część Bez tytułu 40
Część Bez tytułu 41
Część Bez tytułu 42
Część Bez tytułu 43
Untitled Part 44
Część Bez tytułu 45
Część Bez tytułu 46
Część Bez tytułu 47
Część Bez tytułu 48
Część Bez tytułu 49
Część Bez tytułu 50
Część Bez tytułu 51
Część Bez tytułu 52
Część Bez tytułu 53
Część Bez tytułu 54
Część Bez tytułu 55
Część Bez tytułu 56
Część Bez tytułu 57
ZAPRASZAM
Część Bez tytułu 59
Część Bez tytułu 60
Część Bez tytułu 61
Część Bez tytułu 62
Część Bez tytułu 63
Część Bez tytułu 64
Część Bez tytułu 65
Część Bez tytułu 66
Część Bez tytułu 67
Część Bez tytułu 68

Część Bez tytułu 5

951 77 6
By BAPmin





-To facet co zastrzeliłaś jego dziewczynę!- zdążyłam usłyszeć wołanie Jeona gdy obraz zdążył mi się rozmazać. Wstałam z bólem głowy. Pod oczami miałam jak nie inaczej wory, wyglądałam jak po jakieś wojnie. Gdy zamknęłam powieki przed sobą widziałam tego samego człowieka. Nagle zadzwonił telefon Jeona więc go odebrałam. 

-Halo?

-Boram?- usłyszałam głos Taehyunga.

-T-tak- nie wiedząc czemu czułam się źle rozmawiając z nim.  Jakbym okłamywała Jungkooka.

-Dawno cię nie słyszałem- powiedział delikatnie.  

-Ja ciebie tak samo. 

- .... - zapadła między nami cisza, nie widziałam co powiedzieć wiec wydukałam. 

-Jak tam twoje marzenie?

-Co?- zapytał dziwnie.

-No marzenie, przecież wyjechałeś z powodu by go spełnić.

-Racja- powiedział smutnym tonem chodź nie chciał mi tego okazać. Za bardzo go znałam- Wszystko dobrze u ciebie?

-...- kur***nie V nie jest dobrze. Chcę byś był przy mnie, przytulił tak jak robiłeś to kiedyś. Jak przyjaciel.

-Boram?Jesteś?

-Tak, wszystko w porządku. Muszę kończyć pa.

-Boram...

-Pa- rozłączyłam się. Moja głowa zaczęła pulsować, wzięłam kolejne opakowanie wyciągając tabletkę. Chcąc ją połknąć Jeon wyrwał mi ją z dłoni. 

-Oszalałaś? Co ty robisz?!- zaczął krzyczeć.

-Na pewno nic złego!

-Nie możesz tego ciągle brać, zaszkodzisz sobie.

-Daj mi spokój.

-Nie dam, jesteś moją dziewczyną martwię się.

-To przestań, lepiej zrób coś z tą całą sytuacją za nim ten wariat mnie zabije. 

Postanowiłam się przejść by ochłonąć. Spacer nie trwał dłużej niż pół godziny. Jeona w ogóle nie interesowało co się ze mną dzieje. Szłam szlakiem, który prowadził do lasu. Idąc przed siebie zastanawiałam się co mogę zrobić by to wszystko ucichło. W pewnym momencie dostałam wiadomość, należała do nieznajomego nadawcy. 

OD: ZASTRZEŻONY 

 BĘDĘ TWOIM KOSZMAREM SUCZKO :*

Z impulsu zadzwoniłam na ten numer.  Osoba za pierwszym razem odebrała.

-Halo? Z kim mam przyjemność?- spytałam myśląc że to tylko żarty. 

-Hmmm, czy to można nazwać przyjemnością?- moje ciało zamarło. Skądś znałam ten głos, był mi dobrze znany.

-Czy to ty?

-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. 

-Nękanie to kolejny stopień-powiedziałam przestraszona.

-I tak piekło jest mi obiecane suko.

...- bałam się odpowiedzieć, pragnęłam aby był to sen.

-Zaniemówiłaś, uważaj kochanie bo w lesie jest dużo złych ludzi, którzy polują na nie winne dziewczynki.

-Pytam się czy to ty?! Kim jesteś?!- nagle usłyszałam szelest.

-Wiesz trochę grzeczniej bo spotka cie coś złego.

-Chcesz mnie z-za-zabić?- coś przerwało rozmowę. Rozłączył się a szelest nie ustępował, to coś się do mnie zbliżało.

-Halo kto tu jest?- zaczęłam krzyczeć i uciekać. Biegłam ile w sił w nogach w końcu docierając do domu. Wbiegłam do środka wtulając się Jungkooka.

-Wyjeżdżamy- powiedział a ja tylko kiwnęłam  głową że się zgadzam.

......................................................................................................................










Continue Reading

You'll Also Like

7.4M 335K 47
''so, want my bites or hickeys?'' ©2018-2019
144K 1.3K 22
This book was originally mha x male reader, so you may see the first few chapters about mha males. btw none of the art in this story is mine unless I...
493K 30.9K 95
Kira Kokoa was a completely normal girl... At least that's what she wants you to believe. A brilliant mind-reader that's been masquerading as quirkle...
1M 17.7K 43
What if Aaron Warner's sunshine daughter fell for Kenji Kishimoto's grumpy son? - This fanfic takes place almost 20 years after Believe me. Aaron and...