𝟏𝟑. 𝐖𝐬𝐩𝐨́𝐥𝐧𝐞 𝐥𝐞𝐤𝐜𝐣𝐞

2.6K 166 303
                                    

Draco

Nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem. Była już pora obiadu więc poszedłem do Wielkiej Sali.

Usiadłem sam przy stole ślizgonów. Blaise też siedział sam. No i dobrze mu tak. Pansy pewnie znowu siedziała z gryfonami. Rozejrzałem się po wszystkich. Część uczniów patrzyła się na mnie. Czyli już się rozeszło? Wyglądam jak porzucony chłopak z depresją. Nie przywykli do takiego widoku. Ważne jest to żeby nikt się nie dowiedział, że spałem z Potterem. Dzisiaj gdy wychodziłem, na szczęście w pokoju wspólnym nikogo nie było. Pewnie z powodu późnej godziny. Chociaż tyle dobrze.

Spojrzałem na stół Gryffindoru. Tak bardzo chciałbym do nich teraz pójść, a nie siedzieć sam. Znaczy chodziło mi o siedzenie z Harrym i Pansy, a nie z Granger i młodą Weasley.

Po obiedzie cała czwórka przyjaciół poszła.

*

Pomyślałem, że nawet jakbym miał porozmawiać z Pansy to i tak muszę zahaczyć też o Harry'ego. Więc poszedłem do Gryffindoru. Jestem zdziwiony, że widok mnie jak tu przychodzę nikogo nie niepokoi. Wchodzę sobie jak do siebie. No i niech wszyscy się przyzwyczają bo będę to robić częściej.

Na kanapie siedział Harry i jakiś chłopak. Domyślam się, że to ten cały Louis. Nie wiem czy tak do niego po prostu podejść i publicznie rozmawiać. W sumie są tu same dzieci, które nie są mną zainteresowane.

-Ee...Potter, możemy pogadać?-powiedziałem.-Proszę...-popatrzyłem mu w oczy. Był ciągle mi potrzebny gdy nie miałem nikogo.

-Przykro mi, ale Harry prowadzi ze mną teraz ważną rozmowę-odezwał się drugi chłopak.

-Smith, prawda?-spytałem.

-Malfoy...

-Em...więc no wy się znacie?-zapytał Harry.

-Na szczęście nie-odpowiedziałem.

-Wiesz, Draco może później?-powiedział do mnie niepewnie.

-No właśnie, nie pomyliłeś przypadkiem domów, śmierciożerco?-zaśmiał się Louis. Kolejny. Ale czemu Harry nic z tym nie robi? Tak jak wtedy z Weasley'em?

-A ty co?-zwróciłem się do Potter'a.-Nic z tym nie zrobisz? Jakoś przy Weasley'u zareagowałeś. Ciekawe...-spojrzałem znowu na Louis'a.

-Wy się przyjaźnicie?

-Masz z tym jakiś problem?-odpowiedziałem pytaniem na pytanie.

-Może-wstał.

-Ej!-Harry też wstał.-Co z wami?

-Chyba raczej co z twoim kolegą-powiedziałem.

-Zamknij się i wyjdź stąd. To nie miejsce dla ciebie-Harry popatrzył zdziwiony na niego.

-Przyszedłem porozmawiać z Harrym.

-Ale sobie z nim nie porozmawiasz.

-Pogadamy zaraz, uspokójcie się-powiedział cicho Harry.

-Nie. Idę-zacząłem wychodzić, ale się odwróciłem-Dobrze wiesz, że rozmowa z tobą jest mi potrzebna, a ty...-przerwałem.

-Draco wracaj!-krzyknął Harry kiedy już wyszedłem.

Wspaniale! Teraz to już nie mam z kim nawet porozmawiać! Nawet Harry wolał sobie gadać z tym swoim nowym przyjacielem.

Harry

-Co w ciebie wstąpiło?!

-Nienawidzę Malfoy'a!-odpowiedział mi Louis.

-Ale...ja go lubię. I nie obrażaj moich przyjaciół-powiedziałem i pobiegłem za Draco.

Od tamtej chwili zmieniło się wszystko (DRARRY)Where stories live. Discover now