𝟔. 𝐏𝐨𝐫𝐨𝐳𝐦𝐚𝐰𝐢𝐚𝐣𝐦𝐲

3.6K 210 147
                                    

Draco

-Musimy robić razem, nie mamy wyboru-dziewczyna podeszła do mnie.

-Dobra niech będzie-westchnąłem.-Idź po składniki.

-Co, czemu ja?-oburzyła się.

-Bo ja tak mówię. No idź.

-O co ci chodzi? Przez ostatnie dni byliśmy w miarę dobrych stosunkach!

-Chyba ci się coś pomyliło?-zaśmiałem się.-Ja i ty w dobrych stosunkach?

-No, ale przecież...już nawet nie nazywasz mnie szlamą!

-To może powinienem do tego wrócić?

-Malfoy!

-Uspokój się!

-To dlatego, że wolałbyś być z Harrym?

-Co?-spytałem zdziwiony, chociaż wiedziałem, że to prawda.

-Chciałbyś być w parze z Harrym, bo go polubiłeś!

-Zamknij się i idź po te głupie składniki!

-Sam sobie idź!

-Jakiś problem?-podszedł do nas Snape.

-Tak, bo Malfoy...

-Nie, nie mamy problemu, przepraszamy-przerwałem jej.-I tak by cię nie słuchał. Chyba raczej za Tobą nie przepada. No i co się dziwić-powiedziałem do niej kiedy nauczyciel odszedł. Nic nie powiedziała i poszła do składzika.


Harry

Pansy jest na prawdę bardzo miła! Wspaniale nam się pracowało. Gdyby ktoś zapytał się mnie o nią jakiś tydzień temu to powiedziałbym, że jest wredną ślizgonką, ale teraz, zupełnie zmieniłem o niej zdanie. Z Draco i Hermioną było niestety trochę gorzej. Widziałem jak się kłócą. Chociaż przez ostatnie dni nie było między nami aż tak źle. Może jednak się myliłem? Może wcale się nie zmienił? 

-Harry, pokroisz to?

-E...co? Tak już!

-O czym ty tak myślisz?

-A...o niczym-no przecież nie powiem, że o Malfoy'u.

-Potter wiem, że może nie jestem twoją przyjaciółką czy coś bo w sumie do niedawna się nienawidziliśmy, ale pamiętaj, że zawsze chętnie cie wysłucham i spróbuje pomóc jak będzie cie coś trapić-dziewczyna się uśmiechnęła.

-Dzięki Pansy, ale na prawdę niczym się nie martwię-próbowałem ją przekonać.

-No dobra-zaczęła coś mieszać.-Ale nie myśl, że nie widzę jak gapisz się na Draco.

Zrobiłem się cały czerwony. Chciałem zniknąć stąd zanim ktokolwiek zobaczy w jakim stanie jest moja twarz. Jak najszybciej przeszedłem przez klasę, kierując się do składzika.

-Ej, gdzie ty idziesz?-zawołała za mną Pansy.

Cały czas patrzyłem się w dół nie wiedząc co jest przede mną. Już miałem wchodzić, kiery nagle na coś wpadłem. A właściwie to na kogoś. A tym kimś był Malfoy. Leżałem na nim, a nasze twarze praktycznie się stykały. Było za blisko.  Zdecydowanie za blisko. Patrzyliśmy sobie w oczy przez kilka sekund. W końcu się opamiętałem.

-P-przepraszam-powiedziałem cicho i chciałem się podnieść, ale się poślizgnąłem i ponownie na niego upadłem. Nasze twarze były bliżej niż wcześniej. Draco syknął.

-Może i jesteś lekki Potter, ale to akurat bolało-oboje się zaśmialiśmy, a ja DALEJ NA NIM LEŻAŁEM.

-Przepraszam.

Od tamtej chwili zmieniło się wszystko (DRARRY)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora