𝟗. 𝐃𝐳𝐢𝐞𝐰𝐜𝐳𝐲𝐧𝐚 𝐃𝐫𝐚𝐜𝐨

2.9K 180 265
                                    

Harry

Wróciłem dość późno. Z Draco rozmawiałem kilka godzin. Trzeba było w końcu jakoś nadrobić te 4 lata. Mieliśmy nie tłumaczyć się z tego co się działo, ale tak się rozkręciliśmy, że ostatecznie o tym gadaliśmy. Strasznie dziwnie czuję się kiedy z nim rozmawiam. Tak dziwnie jak nigdy. Jakbyśmy od zawsze byli przyjaciółmi. Draco powiedział, że jak mnie zobaczył to przecież jeszcze nie wiedział, że ja to ja, a bardzo lubi koty i dlatego od razu mnie stamtąd wziął. Wolałem mu nie wspominać o pamiętniku. Nie chcę psuć tej nowej przyjaźni.

Powiedział też, że postanowił się mną zajmować, bo bardzo chciał mieć kota. Hm...wszystko to wiem.

Ja niestety nie wiedziałem jak mu wytłumaczyć moje zachowanie wobec niego.

On mnie ciągle zaskakuję. Powiedział, że jeśli nie chcę to nie muszę, bo to już nie jest ważne. No i ma rację. Teraz przyjaźnimy się jako ludzie i to się liczy.

                                                ***

Obudziłem się chyba trochę za późno. Przy moim łóżku stała Hermiona. Zdziwiło mnie to, że nie krzyczała na mnie, że się spóźnimy.

-Harry?

-Hm...

-Chciałabym cię przeprosić za wczoraj-powiedziała spokojnie.-I za Rona też.

-Hermiono nie musisz za niego przepraszać-podniosłem się.-Jeśli on mnie nie przeprosił to znaczy, że nie chce i tyle.

-Jeszcze się pogodzicie.

-A co, jesteśmy pokłoceni?

-No tak Harry.

-Takie kłótnie będą teraz pewnie codziennie, a ja nie zamierzam się tym przejmować-wzruszyłem ramiona.

-Pamiętaj, że ja to akceptuję.

-Dzięki.

-A teraz chodź bo się spóźnimy.

-Czekałem aż to powiesz!-wybuchnęliśmy śmiechem.

                                                ***

W drodze na śniadanie pogodziliśmy się z Ronem.

-Słuchajcie nie chce psuć tej pięknej atmosfery, ale musze wam coś powiedzieć-powiedziałem niepewnie-Wiecie bo ja wczoraj spotkałem się z....eee....Malfoyem i no....-zawachałem się-pogodziliśmy się i zostaliśmy przyjaciółmi-dokończyłem szybko, a Ron zakrztusił się sokiem.

-Co?!-powiedział kiedy Hermiona doprowadziła go do porządku-Harry proszę, dopiero co się kłóciliśmy! Nie mam ochoty znowu! Ty i ten...

-Ron uspokój się-trzepnęła go Hermiona.

-A ty się z tego cieszysz?-zapytał.

-Nie, ale nie będę mu tego zabraniać!

-Nic się nie zmieni, wszystko będzie tak jak zawsze-uspokoiłem ich.-Tylko po prostu....często będę znikał wieczorem.

-To brzmi trochę jakbyś chodził z nim na sekretne randki-stwierdził mój przyjaciel.

-Wolałem to od razu powiedzieć niż to ukrywać przed wami.

-Nie wiem co tym myśleć-powiedział zrezygnowany Ron.

-Dobra jest jeszcze inna sprawa. Dzisiaj mieliśmy wyjść z Louisem do Trzech Mioteł.

-Muszę?-spytał.

-Tak!-odpowiedziała mu Hermiona.

-Niech będzie.

Od tamtej chwili zmieniło się wszystko (DRARRY)Where stories live. Discover now