𝟐𝟖. 𝐙𝐦𝐢𝐚𝐧𝐚 𝐧𝐚 𝐥𝐞𝐩𝐬𝐳𝐞 𝐜𝐳𝐲 𝐧𝐚 𝐠𝐨𝐫𝐬𝐳𝐞?

1K 73 129
                                    

Olivia

Kiedy Malfoy i Granger poszli ja z Potterem jeszcze długo spacerowaliśmy i rozmawialiśmy. Reszta nawet nie zwracała na nas uwagi tylko zajmowała się sobą. Wszystko idzie zgodnie z moim planem. Tak szczerze to nie spodziewałam się, że będzie tak szybko się to wszystko działa. Potter jest zdecydowanie za „łatwy".

Po tym długim spacerze wróciłam do swojego dormitorium. W środku czekała już Emma, która prawdopodobnie wróciła zaraz po meczu.

-I jak ci poszło-spytała zaciekawiona.-Po tym meczu cie już zgubiłam.

-No oczywiście przecież musiałam jak najszybciej iść, a nie z tobą siedzieć niepotrzebnie-odłożyłam bluzę na krzesło.-On jest teraz najważniejszy. Muszę realizować swój plan, a co myślałaś?

-Dla każdego taka jesteś?-zapytała Emma.

-To znaczy?-nie wiedziałam o co jej chodzi.

-Pomagam ci...doceniasz to chociaż trochę?

-Ty mi pomagasz?

-A kto znalazł ci to zaklęcie potrzebne dzisiaj?

-Oczywiście, że je znałam!-oburzyłam się.- Zapomniałam, a ty mi tylko przypomniałaś. Zresztą ja cie o pomoc nie prosiłam!-denerwowało mnie już jej towarzystwo.-Moja mama powiedziała żebym się z tobą zapoznała choć dalej nie wiem po co. Nie oczekuj zbyt wiele. Może mi jeszcze powiesz, że myślałaś, że jesteśmy przyjaciółkami co?

-Chyba?-powiedziała niepewnie. 

-Żartujesz sobie?-zaśmiałam się nie wierząc w to co słyszę.

-Nie wiem, nieważne-westchnęła.-Coś jeszcze?

-Posłuchaj my jesteśmy ewentualnie wspólniczkami, bo może jednak się przydasz tak jak moja siostra-wspominając ją przypomniałam sobie o jej obecności i zaczęłam się trochę niepokoić. Powiedziała mi, że chce pomóc i dowiedzieć się od Potter'a ważnych informacji, ale ja jednak jej nie ufam.-Przyjechałam tu tylko po jedno, a wracając do tego co ważne to z Potterem idzie mi bardzo dobrze-wróciłam do tematu.-Jest lepiej niż myślałam.

-To znaczy?

-Zbyt wiele nie musiałam robić, a Potter już mnie bardzo lubi, bo uratowałam mu życie. Odrzuca przy okazji Malfoy'a. Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie. Jeszcze nie wiem czy on stanowi jakieś zagrożenie...-zamyśliłam się.- W sumie to, że Potter tak łatwo zignorował swoich przyjaciół dla mnie jest trochę dziwne. Może mi się tylko wydaję? Nie wiem, nie znam się na przyjaźniach i nie mam zamiaru. 

-Coś jeszcze się wydarzyło czy mogę już sobie iść na kolacje?-zapytała znudzona Emma.

-Tak, wydarzyło. Jak mówiłam wcześniej Potter jakby odrzucił Malfoy'a. Był dla niego dość niemiły i w końcu Draco poszedł do zamku. Taki trochę chyba zbyt wrażliwy nie? I to ma być niby Malfoy?

-Czy oni serio tak ze sobą?-zaciekawiła się.

-A co nie zauważyłaś tego przez ostatnie lata?-zdziwiłam się jej pytaniem.

-Pff...lata? Co ty w ogóle mówisz? To nie są lata. Tak naprawdę oni od pierwszego dnia szkoły się nienawidzili. Byli największymi wrogami i każdy to wiedział. Wszyscy wiedzieli o ich kłótniach na korytarzach i sprzeczkach. Nie było osoby, która nie wiedziałaby o ich konflikcie, który z tego co wiem wyszedł z niczego. Ja nie mam pojęcia jak tak nagle się zaprzyjaźnili. Nie wiem kiedy się to w ogóle zaczęło, bo chyba ujawnili tą swoją przyjaźń później. Wszystkich to wstrząsnęło. Nie dziwię się, bo to przecież jest strasznie dziwne nie? Ale to nie wszystko. Draco od tamtego czasu jakby się zmienił. To już nie ten sam Malfoy co kiedyś. Może to przez Potter'a?

Od tamtej chwili zmieniło się wszystko (DRARRY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz