𝟐𝟕. 𝐎𝐧𝐚 𝐭𝐨 𝐧𝐢𝐬𝐳𝐜𝐳𝐲

1.7K 114 223
                                    

Draco

Dzisiaj gryfoni mają mecz z krukonami. Harry bardzo na to czekał od ostatniego wypadku. Chciał wygrać, a ja jestem pewien, że tak się stanie. Wszyscy mieliśmy iść oprócz Pansy, bo powiedziała, że niestety nie może, bo ma coś do załatwienia. Nie wiem o co chodzi. 


Olivia

Oczywiście musiałam pójść na ten głupi mecz Pottera choć nie nawidzę Quidditcha. To głupia, bezsensowna gra na, którą ludzie tracą czas. Przyszłam z Emmą, ale długo zastanawiałam się czy to dobry pomysł. Mogliby zauważyć, że się przyjaźnimy jeśli w ogóle to tak można nazwać. Nie przyszłam tu żeby marnować czas, tylko po to żeby wykonać mój prosty plan. Zamierzam zrzucić Pottera z miotły, a następnie użyć zaklęcia, które uratuje go przed bolesnym upadkiem. Wiem, że to może brzmieć głupio, ale w takim przypadku to ja zapobiegnę temu żeby coś mu się stało. I w taki sposób możemy zbliżyć się do siebie. Od poprzedniego naszego spotkania minęło kilka dni. Wolałam odczekać żeby nie było to podejrzane, że często będziemy się przypadkowo spotykać. Nie może wykryć tego jakie mam zamiary wobec niego.

Mecz już się rozpoczął. Muszę uważać żeby na przykład Draco mnie nie zobaczył jak rzucam na Pottera zaklęcie. Chociaż to chyba nie stanowi problemu, bo jest w niego tak zapatrzony w tym momencie, że świata po za nim nie widzi.

-Kiedy chcesz rzucić na niego to zaklęcie?-spytała mnie Emma.

-Ciszej...jeszcze ktoś usłyszy.

-Oh...

-Za chwilę-powiedziałam.-Muszę poczekać na odpowiedni moment.

-A co jak to drugie zaklęcie nie zadziała?

-Zadziała...jestem doświadczona.

-W zatrzymywaniu lecących ludzi?

-Zamknij się. 

Popatrzyłam się znowu na boisko. Potter zniknął. Świetnie! A co jeśli już złapał ten cały znicz i mój plan nie wypali? Nie będę czekać do kolejnego meczu, bo chcę to zrobić jak najszybciej.

-No i gdzie on jest...

-Patrz w górę-powiedziała Emma.

-Dobra trzeba skorzystać z okazji, że tu jest, że go widać, bo zaraz znowu zniknie. 

-Yhym...

-Nie możesz się wychylać, nikt nie może zobaczyć, że jesteś tu ze mną.

-To po miałam w ogóle tu przychodzić?!

-Możesz być ciszej? Nie wiem po co...nieważne. Inni nie mogą zobaczyć, że wyciągnęłam różdżkę więc muszę ją ukryć...

-Dobra nie gadaj tylko rób-przerwała mi.

Poczekałam aż Potter się trochę zbliżył i wycelowałam w niego różdżkę, a następnie sprawdziłam czy na pewno nikt tego nie widzi.

(Ogólnie nie wiem czy to zaklęcie jest odpowiednie, bo nie znam się na zaklęciach, a nie mogłam znaleźć innego więc jak coś to mam nadzieję, że mi wybaczycie)

-Dobra teraz-powiedziałam.-Drętwota.

Udało mi się! Trafiłam w niego! Chciałam go tylko zrzucić z miotły i w tym momencie Potter właśnie leciał w dół. Dopiero teraz  przypomniałam sobie, że przecież używając tego zaklęcia wystrzeliwuje strumień czerwonego światła. Przestraszyłam się, że ktoś to zobaczył, ale gdy się rozejrzałam po wszystkich to na szczęście byli zajęci spadającym Potterem. Prawie zapomniałam co miałam zrobić.

Od tamtej chwili zmieniło się wszystko (DRARRY)Where stories live. Discover now