𝟒. 𝐍𝐢𝐞 𝐰𝐢𝐞𝐦 𝐜𝐳𝐞𝐦𝐮 𝐠𝐨 𝐩𝐨𝐥𝐮𝐛𝐢ł𝐞𝐦

4K 248 84
                                    

Draco

Była sobota. Co mógłbym robić? Może spotkam się z Pansy i Blaisem? Od końca wczorajszych lekcji ich nie widziałem ich. W sumie w ogóle się z nimi rzadko widzę ostatnio. Zostało mi jeszcze 5 godzin więc chciałem jakoś spędzić ten czas. Wyszedłem ze swojego pokoju. W pokoju wspólnym znalazłem moich przyjaciół rozmawiających ze sobą na kanapie. Podszedłem do nich.

-O wow, wyszedłeś w końcu z pokoju?-przywitał mnie Blaise.-Gdzie Potter?

-U gryfonów-odpowiedziałem krótko.

-Czemu?-spytała się Pansy.

-No proszę, jest tam gdzie powinien być cały czas-dodał chłopak.

-Będzie tam tylko przez jakiś czas idioto-powiedziałem z niezadowoleniem.

-Ale dalej nie odpowiedziałeś czemu-zauważyła dziewczyna.

-Co tu wiele mówić...po prostu chcieli z nim spędzić czas.

-I ty się zgodziłeś?-zapytali się równocześnie.

-No trochę ich rozumiem...

-Zaraz, zaraz-zdziwił się Blaise.-Ty się na to zgadzasz?

-Nie! Cholernie się nie zgadzam żeby był u nich!-wybuchnąłem.-Co z tego, że to są jego przyjaciele skoro to ja miałem się nim zajmować! Nie mam wcale pewności, że nie będą go tam przetrzymywać, a potem powiedzą McGonagall czy Dumbledorowi, że ja go prześladowałem. Bo przecież ja jestem Draco Malfoy i na pewno torturuje Harrego codziennie w swoim pokoju. A oni cokolwiek powiedzą to i tak wszyscy uwierzą bo to są przecież gryfoni. Najważniejsi w Hogwarcie. A ja po prostu boje się, że mi go nie oddadzą. Już za nim tęsknie, a jeszcze 4 godziny muszę wytrzymać i nie mam pojęcia co robić bez niego-po tych słowach wstałem i wróciłem do siebie. Pansy i Blaise popatrzyli się na mnie ze zdziwieniem.

Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Lekcje odrobiłem wczoraj. No chyba, że jeszcze się czegoś pouczę. 

Nadszedł czas żebym poszedł po Pottera. Przeszedłem przez pokój wspólny nie patrząc na nikogo. Czułem na sobie wzrok Pansy i Blaise'a. Szedłem korytarzami Hogwartu. Zaczepiła mnie McGonagall.

-Dzień dobry, panie Malfoy.

-Dzień dobry pani profesor.

-Mam dla ciebie pewną informację-powiedziała.

-Jaką?-spytałem zaciekawiony.

-Z pomocą profesora Snape'a przygotowujemy specjalny eliksir dzięki, któremu pan Potter szybciej wróci do dawnej postaci-uśmiechnęła się.-Będzie gotowy za 2 dni więc proszę abyś przyprowadził go wtedy wieczorem, do mojego gabinetu.

-Dobrze-powiedziałem cicho.

-A tak w ogóle to jak tam wasze relacje?

-Lepiej niż kiedykolwiek-odpowiedziałem.

-Cieszę się-nauczycielka poszła.

Za 2 dni czyli...o nie za 2 dni! Czemu?! Czemu szybciej? Muszę spędzić z nim jeszcze bardziej ten czas.

Gdy byłem już blisko dormitorium Gryffindoru przypomniało mi się coś. PRZECIEŻ CI IDIOCI NIE POWIEDZIELI MI HASŁA!!! Specjalnie nic nie mówili żebym tam nie wszedł. Czemu ja im zaufałem?! 

Obok mnie przeszła jakaś pierwszoklasistka. Po krawacie rozpoznałem, że to gryfonka. Poszedłem za nią.

-Ej ty!-zawołałem, a ona odwróciła się z przerażeniem.-Wpuścisz mnie?

Od tamtej chwili zmieniło się wszystko (DRARRY)Where stories live. Discover now