𝟑. 𝐙𝐧𝐨𝐰𝐮 𝐦𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐨𝐝𝐠𝐥𝐚̨𝐝𝐚𝐬𝐳

4.3K 281 210
                                    

Draco

Nareszcie lekcje się już skończyły. Najgorsze były 2 ostatnie godziny eliksirów. Lubię ten przedmiot. Nie chwaląc się, jestem z niego bardzo dobry. Snape'a też lubię, ale jakoś ten dzień tak mi się dłużył. Może to dlatego, że chciałbym już zobaczyć Pottera? To już 3 dzień jego przemiany i 3 dzień spędzony wspólnie. To dobrze, że on nie mówi bo pewnie zadawałby dużo pytań. Ale wiedziałem, że i tak ich nie uniknę. Czemu mnie wziąłeś? Czemu mnie lubisz? Czemu mówisz do mnie po imieniu? Czemu jesteś dla mnie taki miły? Chyba powinienem układać już odpowiedzi żeby były chociaż trochę sensowne. Sam sobie nie umiem odpowiedzieć. 

Dzisiaj jest piątek więc mogę spędzać z nim więcej czasu. Mam w planach wybrać się z nim na błonia. Harry jest zamknięty w pokoju od 3 dni. Świeże powietrze dobrze mu zrobi. Tak zamyślony szedłem korytarzami Hogwartu do dormitorium Slytherinu. Moje rozmyślenia przerwał, a raczej przerwała, nie kto inny jak Granger.

-Słuchaj Malfoy mamy sprawę!-niechętnie się odwróciłem, a przede mną stali przyjaciele Harrego.

-Czego?-mruknąłem.

-Czy moglibyśmy...oczywiście jeśli nie miałbyś nic przeciwko...

-Czy on nie miałby nic przeciwko!?-przerwał dziewczynie Weasley.-On nie ma tu nic do gadania! To nie prośba tylko rozkaz, więc nie bądź dla niego taka miła bo nie zasłużył.

-Ron!

-Jeśli macie zamiar się kłócić to ja już pójdę i nie będę marnował swojego czasu-zacząłem iść.

-Nie, czekaj!-chwyciła mnie za ramię, a natychmiast ją odepchnąłem. 

-Nie waż się mnie dotykać szlamo!

-Pożałujesz Malfoy!-Weasley wyciągnął różdżkę w moją stronę, a ja zrobiłem to samo.

-STOP!-krzyknęła Granger stając między nami.-Opuśćcie różdżki!-Gryfon posłusznie schował swoją, a gdy dziewczyna popatrzyła się na mnie również ją opuściłem.-Nie możemy się tak ciągle kłócić.

-Przypominam, że to wy zaczęliście-powiedziałem.

-Nazwał cię szlamą! Już cię to nie obchodzi?

-Nasze prywatne sprawy zostawmy na póżniej-powiedziała spokojnie.-Teraz chodzi o Harry'ego.

-Do rzeczy-powiedziałem zniecierpliwiony.

-Chcielibyśmy spotkać się teraz z Harrym.

-Co?-zapytałem.-Jak?

-Domyślam się, że w twoim dormitorium-odpowiedziała.

-Nie ma takiej opcji. Nie będę wpuszczał gryfonów do Slytherinu!

-Malfoy zrozum! Jesteśmy jego przyjaciółmi i nie widzimy się. Skoro ty się nim opiekujesz to przynajmniej pozwól nam się zobaczyć.

-Niech wam będzie-  westchnąłem.-Chodźcie.

Przed wejściem do pokoju wspólnego, gdy miałem powiedzieć hasło popatrzyłem na nich.

-Czysta krew-powiedziałem hasło.-Liczę, że zostawicie to dla siebie-Granger kiwnęła głową.

Chciałem jak najszybciej zaprowadzić ich do siebie żeby ograniczyć dziwne spojrzenia. Przypominam, że nikt dalej po za moimi przyjaciółmi nie miał pojęcia, że Harry Potter jest w moim pokoju. Na nieszczęście w pokoju wspólnym było dużo osób. Wszystkie oczy skierowały się na nas. Wśród nich był też Blaise i Pansy, którzy nie zwrócili uwagi na to, że ich przyprowadziłem. Wiedziałem, że nikt bezpośrednio nie zwróci się do mnie o to., bo byłem szanowany w swoim domu. Jak to ja zachowałem kamienną twarz.

Od tamtej chwili zmieniło się wszystko (DRARRY)Where stories live. Discover now