Dobra Robota, Chłopcy.

61 11 0
                                    

~Perspektywa Sans'a~

-O Boże.

Nightmare szedł do nas. Złapałem Fell'a za rękaw i próbowałem go odciągnąć.
Nie ruszył się, więc odsunąłem się.
-Naprawdę chcesz walczyć, dawaj!-warknął, podchodząc bliżej.

Widziałem jak Fell jest wystraszony, ale nie odpuści i nie pokaże swojej słabości. On także podszedł z groźną miną na twarzy.

-NIE!-wrzasnął Error, stając między nimi.
-Error, odsuń się!-syknął Nightmare.
-Nie! To jest dziecinne! Mój brat nas potrzebuje, ale wszystko czym się przejmujesz to to by pobić kogoś kto obraził Cross'a!-krzyknął Error.
-TO NIE MA Z TOBĄ NIC WSPÓLNEGO!-wrzasnął Fell na Error'a.- Z drogi!
Kiedy Error się nie ruszył, Fell przebiegł obok niego zbliżając się do Nightmare'a, który syknął i zmienił swoją formę na zakażoną. Zmienił się szybciej niż Fell mógł mrugnąć. Macka prawie go trafiła, ale w ostatniej sekundzie go uratowałem. Zareagowałem tak szybko, że sam mogłem zostać ranny.
Wylądowałem na Fell'u, ale szybko mnie zrzucił i wstał. Wysłał kości na Nightmare'a, ale ten uniknął, a atak poleciał prosto na...

Dream'a.

Dream krzyknął, gdy jedna kość przecięła jego brzuch.
Nightmare drgnął czując ból swojego brata. Powoli odwrócił się do Fell'a z całkowicie morderczą miną na twarzy.
I on nie był jedyną nieszczęśliwą osobą.
Zanim cokolwiek pojąłem zobaczyłem jak Ink biegnie do Dream'a. Kucnął by go uleczyć, a później Killer przeleciał obok z miną pełną nienawiści i żądzy krwi. Jego nóż był wycelowany w pierś Fell'a i wiedziałem, że nie jestem w stanie go uratować.
Nagle, wybuchła wielka, prawie, że elektryczna eksplozja w środku której stał Error. Rzucił się na Killer'a i przyszpilił go do ziemi.
Killer wił się i krzyczał: "ZŁAŹ ZE MNIE, ZŁAŹ! KURWA, ZABIJĘ CIĘ! NIE DOTYKAJ MNIE!".

-CZY MOŻE MI KTOŚ POMÓC, PROSZĘ?-krzyknął Error.

Prawdopodobnie zgłosiłbym się pomóc, ale nadal byłem w szoku przez wybuch Killer'a. Gang Error'a szybko zareagował. Najwyraźniej mieli z tym do czynienia wiele razy.
Horror podbiegł do Error'a i przytrzymał ręcę Killer'a, a Error wyrwał z nich nóż.Dust i Cross podbiegli do Nightmare'a, który nadal próbował dorwać Fell'a, ale został zablokowany przez Fresh'a i Reaper'a. Ale zanim go dosięgnęli, Nightmare uderzył Fresh'a prosto w twarz. Fresh poleciał na ziemię, a Error zirytowany krzyknął.
Deccy warczał na Nightmare'a, ale on tego w ogóle nie zauważył.

Reaper spoliczkował Nightmare'a. W międzyczasie czyjeś ręce objęły mnie od tyłu za talię.

Szybko się odwróciłem i napotkałem Fell'a.
-Chodźmy.-powiedział.
Zanim mogłem zapytać złapał mnie i teleportował.
~Perspektywa Blue~

Nawet nie wiedziałem co mam robić.

Wszyscy atakowali siebie nawzajem.
Stałem obok Dream'a i Ink'a, który nadal leczył Dream'a. Error, Lust i Horror trzymali przy ziemi Killer'a. Jest mały, ale widocznie silny kiedy musi.
-PROSZĘ KILLER USPOKÓJ SIĘ!-krzyknął Error.
Wyglądał jakby miał się poddać i pozwolić Killer'owi wszystkich zabić. Właśnie stracił całą nadzieję na uratowanie swojego brata.
-Myślę, że ktoś potrzebuje tam uleczenia...-cicho powiedziałem, kiwając głową w stronę Fresh'a, który splunął krwią.
Deccy od razu tam pobiegł i zaczął leczyć przyjaciela.
Cross krzyczał na Nightmare'a, a Dust desperacko próbował go przytrzymać.
-Proszę Nighty! Dream'owi nic nie będzie! Uspokój się!-krzyczał Cross.
-NIE OBCHODZI MNIE TO! JAK ON ŚMIE? GDZIE JEST TEN SKURWIEL?-wrzeszczał Nightmare, rzucając się w uścisku Dust'a.
Cross rzucił się na niego, mocno go przytulił i coś szeptał. Nightmare uspokoił się i lekko przytulił czarno białego szkieleta.
W międzyczasie, Killer przestał się rzucać i tylko Error go trzymał, by ten słuchał jak ten do niego mówi.
~Perspektywa Error'a~
-Okej, oddychaj, uspokój się...-szeptałem do Killer'a.
Powoli rozwiązywałem niebieskie nici, którymi związałem ręce i nogi Killer'a.
Usiadł, a ja popchnąłem go na ziemie. Na szczęście nie walczył.
-Gdzie jest Dream?-wyszeptał.
Jego głos był słaby od ciągłego krzyku.
Zanim zdążyłem odpowiedzieć poczułem ogromne ukłucie bólu w mojej czaszce.
~Perspektywa Killer'a~
Error został postrzelony w czaszkę tym pistoletem.
Właśnie sobie przypomniałem, że byliśmy w więzieniu.
Policjanci wyszli z budynku i biegli do nas. Mieli różne bronie, normalne pistolety i te okropne, kradnące magię.

In Love With The Enemy (Undertale AU Multiship Story) - EmoTrash360 [Po Polsku]Where stories live. Discover now