𝟏.𝟐𝟐. 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐳𝐰𝐢𝐬𝐤𝐨

3.1K 262 257
                                    

przezwisko – nadana komuś dodatkowa nazwa, zwykle żartobliwa, złośliwa, albo przeciwnie – będąca wyrazem podziwu i szacunku.

╳ ╳ ╳

Chłopak pożałował założenia długiej bluzy, gdy wyszedł z mieszkania. W samej chwili otworzenia drzwi, spotkał się z gorącym żarem słońca i ciężkim powietrzem, które tylko utrudniało egzystowanie na zewnątrz. Nowo nabyte blizny drastycznie obniżyły jego pewność siebie, co do eksponowania ich na światło dzienne. Przeklinał w myślach swój niewytłumaczalny strach, idąc tak na tym skwarze. 

Całe szczęście, zdecydował się założyć podarte jeansy, nawet jeśli bardzo długo zajęło mu przekonanie się do nich. Zrezygnował nawet z ulubionych butów, na rzecz ubrania czarnych trampek. Nie przywykł chodzić w takich rzeczach. Miał w zwyczaju ubrać byle jaką koszulkę, jakieś spodnie i swoje duże, czerwone buty. Jednak przyjaciółka uświadomiła go, że nie może wyglądać tak jak zwykle, na swojej, być może jedynej w życiu, nieoficjalnej randce. W końcu Katsuki poświęcał sporo uwagi modzie. Uraraka powiedziała, że dobrze byłoby zwalić Zero z nóg, więc zaciągnęła piegowatego na zakupy w południe. Nawet jeśli czuł się nieswojo w tych ubraniach, w kwestii mody, ufał przyjaciółce bardziej niż sobie samemu.

Wychodząc na parking, zastanawiał się, czy nie wygląda jak debil. Nie dość, że miał na sobie ubrania zdecydowanie nieprzystosowane do pogody, to jeszcze założył czapkę i okulary przeciwsłoneczne. Były one oczywiście tylko kwestią bezpieczeństwa i nawet jeśli Izuku o tym wiedział, czuł, że tylko zwraca na siebie niepotrzebną uwagę.

Nie myśląc o tym dłużej, rozejrzał się po parkingu, na którym miał się spotkać z Katsukim. Zerknął nerwowo na godzinę w telefonie. Spóźniał się. 

Izuku wymruczał coś pod nosem, wpatrując się w kontakt Ground Zero. Było dopiero pięć minut po czasie, więc czy byłoby nachalnym z jego strony, zadzwonić do niego? W jego głowie pojawiła się wspaniała myśl, aby napisać do mężczyzny. Okazało się to nie być konieczne w chwili gdy na parking wjechało auto, które chłopak był w stanie rozpoznać. Zaparkowało, a on poczuł jak serce podchodzi mu do gardła. Niezaprzeczalnie się denerwował. Mijały sekundy, a blondyn wciąż nie wyszedł z samochodu. Nastolatek raz jeszcze się porozglądał, a następnie zaczął kierować się w tamtą stronę. 

Gdy jeszcze był daleko, zauważył, że Bakugo wychodzi z samochodu. Również miał założone ciemne okulary i potargane spodnie, które odsłaniały nieco ciała w miejscach, których chłopak dawno nie widział. Do tego czarny podkoszulek, na który, co prawda, narzucona była flanelowa koszula, jednak spory dekolt umożliwiał zobaczenie tych cudownych mięśni. Izuku zdecydowanie częściej chciałby go oglądać w zwyczajnych ubraniach. Widywał go w stroju bojowym lub dresach, w których chodził po internacie nocą. Jak widać, na dzień dzisiejszy, Katsuki również się wystroił, a to niezmiernie ucieszyło piegowatego. Potraktuje ten apetyczny widok jako swój prezent urodzinowy.

Po tak długim błądzeniu wokół wyglądu blondyna, dopiero teraz zorientował się, że bohater wcale nie patrzy w jego stronę. Zamiast tego, zapalił papierosa. Zielonowłosy zmarszczył brwi, jednak nie zatrzymywał się. Machnął niepewnie ręką, co skutecznie zwróciło na niego uwagę wyższego. 

— Cześć — zaczął młodszy z szerokim uśmiechem. 

Zero zerknął na niego spod okularów. 

— Izuku — prychnął ze słodkim dźwiękiem, który rozbrzmiał przyjemnym echem w głowie ucznia. — Cholera, nie poznałem cię. — Położył dłoń na jego głowie, a następnie odchylił nieco daszek czapki, by móc zsunąć mu okulary z nosa. Dopiero teraz miał możliwość zobaczyć jego śliczne oczy. — Wiesz, że wyglądasz jak stalker? 

troublemaker | teacher!katsuki x izuku | bakudeku  Where stories live. Discover now