𝟏.𝟐𝟔. 𝐬𝐤𝐚𝐧𝐝𝐚𝐥

2.7K 231 279
                                    

skandal – sensacyjne wydarzenie dotyczące znanych osób i bulwersujące wielu ludzi.

╳ ╳ ╳

Katsuki wpatrywał się w artykuł jak w własny nagrobek. Oczy śledziły każdą linijkę oczerniającego go tekstu. Palec przesuwał się po ekranie, gdy przeglądał w bezdechu tysiące oburzających komentarzy. Jego powiadomienia były bombardowane przez agencję, współpracowników i menadżera, który zostawił po sobie dwadzieścia trzy nieodebrane połączenia, niezauważone przez wyciszenie telefonu.  

Światło dnia ujrzały zdjęcia uchwycone na parkingu osiedlowym. Były zrobione z daleka, gdzieś z ukrycia, jakość pozostawiała wiele do życzenia, jednak to absolutnie nie stanowiło problemu. Najistotniejszy czyn został udokumentowany, nie było tutaj wątpliwości. Moment, w którym przyciągnął Izuku do siebie, aby pocałować go jeszcze, nim wsiądą do samochodu. 

Po internecie krążyły paskudne artykuły, okropne komentarze, pogróżki, obelgi skierowane w stronę bohatera. Sam sprowadził na siebie tą zgubę. Z jego winy tak się stało, poczuł się zbyt beztrosko. Przy chłopaku zapomniał o konsekwencjach, nawet przez myśl mu nie przeszło, że coś może pójść nie tak. 

Nie ruszyły go komentarze wyzywające go od pedałów i podobnych ubliżeń. W życiu nie przejmowałby się czymś tak nieistotnym. Od samego początku najważniejsze było trzymanie Izuku z dala od syfu jakim są brukowce. Nie wychylanie się, by mógł z dobrym startem wejść na rynek pracy, spełnić marzenia i zbudować wspaniałą karierę. Teraz wszystko trafił szlag. 

Aizawa stał obok niewzruszony. Spoglądał to na Bakugo, to na podłogę, wzdychając marnie. Czekał cierpliwie aż blondyn przetrawi sytuację, co nie było łatwe, gdy cały świat właśnie zwalił mu się na głowę. Cisza i stukot zegara na przemian dawały o sobie znać w klasie. Starszy zamknął oczy, poczynając liczyć w myślach wystukiwane sekundy. Po przekroczeniu pełnej minuty, odezwał się ze spokojem:

— To Midoriya, mam rację? 

Katsukiemu zaschło w ustach. 

— Tak — odparł ochryple. Przyglądał się zdjęciom, jego oczom nie umknął żaden detal. Twarz Izuku była niewyraźna, nie wspominając o piegach, które były znikome. Czapka i okulary przeciwsłoneczne uratowały sytuację, bo osoba, którą całował, była wręcz niemożliwa do rozpoznania. Szczęście w nieszczęściu, jednak w dalszym ciągu Ground Zero nie wiedział co powiedzieć, jak to skomentować. Był na siebie niewyobrażalnie zły, tak być nie miało. 

— Zdajesz sobie sprawę z tego, że cała Japonia od tego huczy? — rzucił oschle Eraserhead. Dłonie skrzyżował na piersi. Na tym etapie nawet jego cierpliwość miała swoje granice. 

Katsuki nareszcie odkleił wzrok od telefonu. Schował go, po czym przełknął gulę ciążącą w gardle. 

— Domyślam się. 

— Nie jesteś byle kim, Bakugo. Coś ty sobie myślał, wciągając ucznia w coś takiego? — Złość Aizawy nie miała końca. Dorosły już bohater znowu poczuł się jak gówniarz ochrzaniany przez swojego wychowawcę. — Masz niezwłocznie spotkać się z dyrektorem, jak tylko wyniesiesz się z akademika. Ponieważ w skandal został wplątany jeden z uczniów, szkoła również jest za to odpowiedzialna. 

Blondyn przytaknął w milczeniu. Zabrakło mu słów na całą tą popieprzoną sytuację. Głowę miał pustą, choć przed chwilą kłębiły się w niej niespokojne myśli. Martwił się i to pierwszy raz w życiu na poważnie. W piersi czuł ucisk, strach i żal do samego siebie. Nie wybaczy sobie jeśli sprowadzi na tego chłopaka chaos. 

troublemaker | teacher!katsuki x izuku | bakudeku  Where stories live. Discover now