𝟏.𝟑. 𝐬𝐭𝐫𝐚𝐜𝐡

3.6K 349 286
                                    

strach – stan silnego emocjonalnego napięcia, pojawiający się w sytuacjach realnego zagrożenia.

╳ ╳ ╳

Ground Zero wszedł przez drzwi klasy drugiej A, trzaskając nimi na powitanie. Od razu omiótł, milczących już, nastolatków wzrokiem. Przyjrzał im się dokładnie, następnie podchodząc do Aizawy, który westchnął ciężko, patrząc na zegarek. 

— Zgubiłeś się po drodze? — zadrwił, przewracając przy tym oczami. 

Katsuki stanął obok swojego starego wychowawcy, krzyżując dłonie na piersi. 

— Tch, jakiś bachor mnie zatrzymał — warknął. 

Nikt z uczniów nie odważył się odezwać. Każdy, chcąc czy nie chcąc, doskonale znał Ground Zero. Jego wybuchowy charakter i sadystyczny sposób walki był znany w całej Japonii. Właśnie dzięki jego zadziornemu charakterowi, udało mu się tak szybko zyskać popularność, która miała, z początku, swoje wzloty i upadki. 

— Dobra, słuchajcie — przemówił Aizawa — mam dla was… może nie dobrą, ale interesującą informację — odchrząknął, spoglądając na zniecierpliwionego blondyna. —  Rozmawialiśmy ostatnio o moim przejściu na urlop zdrowotny. Ground Zero zostanie waszym wychowawcą podczas mojej nieobecności.

W klasie zrobił się niewielki szum składający się z niepokojących szeptów między uczniami. Bakugo lustrował wszystkich z poważnym wyrazem twarzy, kompletnie nie przejmując się tym, że najwyraźniej młodzi nie ucieszyli się na tą wiadomość. 

— Cisza! — powiedział głośno czarnowłosy, trzaskając przy tym pięścią o biurko. — Przedmioty, których was nauczałem, również zostaną przez niego prowadzone. Dodatkowo w tym semestrze dojdzie wam lekcja strategii, którą wprowadziliśmy razem z Ground Zero — mówił powoli, upewniając się, że wszyscy go usłyszeli. — Zapewniam was, że jesteście pod dobrą opieką. ...Prawda? — mruknął, zerkając na czerwonookiego. 

— Okaże się — odparł z wrednym uśmiechem, na co większość zareagowała strachem. 

— ...Tak, dokładnie — westchnął Aizawa, oddalając się od biurka. — Teraz chciałbym, aby Ground Zero się z wami zapoznał. Bądźcie grzeczni, a ty — zaczął, zawieszając swój wzrok na blondynie — nie wysadź niczego. 

Katsuki ledwie pohamował środkowy palec, który tak bardzo rwał się do pozdrowienia starszego mężczyzny. Ostatecznie przewrócił jedynie oczami, prychając tym samym pod nosem. 

Drzwi nagle otworzyły się z impetem, a wparował przez nie zdenerwowany chłopak o zielonych włosach. 

— Przepraszam za spóźnienie! — wypalił energicznie w stronę biurka nauczyciela. 

Bakugo zmarszczył brwi, spotykając się ze wzrokiem piegowatego nastolatka, który nagle zbladł. Klasa była cicho, czego nie można było powiedzieć o jednej szatynce. Dziewczyna próbowała powstrzymać śmiech, zasłaniając usta ręką. 

Ground Zero uniósł lekko brwi, gdy szesnastolatek zaczął panikować i jąkać się. Uśmiechnął się delikatnie, przypominając sobie, że był to ten sam, uroczy, chłopak, który wpadł w niego na korytarzu. 

— Midoriya, gdzie byłeś? — mruknął, wciąż będący w klasie, Aizawa. 

Izuku spojrzał na niego z otwartymi, lekko drżącymi, ustami. Przełknął głośno ślinę, wbijając wzrok w swoje czerwone buty.  

— W… byłem w tym...no… — wydukał, drapiąc się nerwowo po głowie. — Byłem w toalecie.

Czarnowłosy nie zdawał się być przekonany do wymówki swojego ucznia. 

troublemaker | teacher!katsuki x izuku | bakudeku  Where stories live. Discover now