𝟏.𝟐𝟒. 𝐤𝐚𝐭𝐡𝐚𝐫𝐬𝐢𝐬

4.1K 274 365
                                    

katharsis – rozładowanie silnych uczuć w wyniku głębokiego przeżycia.

╳ ╳ ╳

Sypialnia była najpiękniejszym pomieszczeniem w apartamencie Bakugo. Izuku oniemiał, gdy tylko przekroczył próg pokoju. W pokoju było ciemno, a jedynym źródłem światła były ledy, które znajdowały się gdzieś za łóżkiem. Lampki łagodnie oświetlały pomieszczenie, dając intymny nastrój. Nastolatkowi aż zrobiło się gorąco na samą myśl o tym jak cudownie będzie to wyglądać, leżąc już na nim z Katsukim wiszącym nad jego ciałem.

Jednak to nie łóżko wprowadziło go w taki zachwyt. Gdy tylko otworzył drzwi, zastał przed sobą miasto oraz unoszące się nad nim nocne niebo. Szereg okien na jednej ze ścian wyglądał obłędnie. Chłopak od razu ruszył w ich kierunku, chcąc zobaczyć świat z wysoka. Wolał nie podchodzić do samego okna, by przypadkiem nie zostać zauważonym z ulicy. Stanął jednak na taką odległość, aby mieć dobry widok. Dopiero teraz zauważył, że jest to balkon. Chciałby na niego wejść, jednak nie chciał ryzykować. Przyglądał się w głównej mierze gwiazdom na niebie. Panorama miasta zrelaksowała go jak dobra melisa z rana. Nie myślał o niczym, do momentu aż doszedł go szum prysznica, który przypomniał mu o obecnej sytuacji.

Jak nigdy nie przeklinał tak teraz usiadł na łóżku i mruknął pod nosem zszokowane: "O kurwa". Za mniej niż dziesięć minut to się stanie. W końcu. Chyba za bardzo to przeżywał, ale niby co miał zrobić z całą tą radością? Fantazje nareszcie się urzeczywistnią, a on będzie mógł umrzeć w spokoju. Dobra, jednak nie. Jeszcze musiał się upewnić, że awansuje na chłopaka Katsukiego oraz że pokona go na podium, zostając Numerem Jeden. 

Midoriya usiadł wygodniej na materacu. Dotąd siedział sztywno, ale stres już tak bardzo mu nie doskwierał. Przejechał dłonią po pościeli łóżka. Była przyjemna w dotyku. To samo mógł powiedzieć o poduszkach. W życiu nie dotykał miększych. Rozejrzał się dookoła, jednak jego uwagę i tak przykuła szafka nocna obok łóżka. Na niej stała jeszcze mała lampka, chusteczki, jakaś książka oraz paczka papierosów. Katsuki pewnie palił na tym balkonie obok. Wiedział, że gospodarz mówił, żeby niczego nie dotykał, jednak chciał rzucić okiem na książkę. Bakugo miał ich zaskakująco wiele. Nie wyglądał na kogoś kto spędza wieczory przy lekturze. Książka, którą trzymał teraz w ręce była kryminałem. Chłopak otworzył ją w miejscu, gdzie znajdowała się zakładka. Przewertował kilka stron od niechcenia, ale szybko odłożył ją na miejsce, gdy tylko usłyszał, że Bakugo wyłączył natrysk.

Tylko wsłuchiwał się aż mężczyzna wyjdzie z łazienki. Był tak bardzo niecierpliwy, że najchętniej wszedłby tam teraz do środka. Blondyn nie wychodził, im dłużej kazał na siebie czekać, tym szybciej serce Izuku biło. Zaczął bawić się rękoma. Przejeżdżał kciukiem po bliznach na prawej dłoni oraz dotykał swoich nienaturalnie krzywych palców. Nie sądził, że kiedyś będzie się przejmował ich wyglądem, jednak kiedyś nie było ich tak dużo. Po pierwszej operacji były tylko cztery nieduże blizny. Wtedy tylko wzruszył ramionami, teraz nie zniósłby kolejnych. Jego prawa dłoń była nieprzyjemna w dotyku, wizualnie była jeszcze gorsza. Zawsze się spinał, gdy tylko kogoś nią dotknął.

Drzwi otworzyły się szerzej, Midoriya od razu przykrył swoją paskudną rękę tą normalną. Teraz nie była odpowiednia pora na użalanie się nad sobą. Katsuki właśnie się pojawił, słyszał jego kroki, a z czasem coraz dokładniej go widział. Ledy dawały niewiele światła, ale tak było idealnie. Ground Zero pojawił się przed nim w samym ręczniku. Siedemnastolatek nie potrafił się zdecydować: patrzeć na te cudowne mięśnie czy przystojną twarz? Bakugo łapczywie się mu przyglądał, w dodatku jego uśmiech był niebezpiecznie seksowny.

troublemaker | teacher!katsuki x izuku | bakudeku  Onde histórias criam vida. Descubra agora