Zabawa w porze lunchu!

347 28 21
                                    

ŻADEN DOBRY DRAŃ NIE ZSTAWI MNIE TUTAJ, ABY ZGANĄĆ DLA SIEBIE ZWYCIĘSTWA!

Gdy tylko All Might ogłosił nas jako zwycięzców, ten kretyn zaczął wychodzić nucąc do siebie.

Miał ten głupi uśmiech na twarzy. Pokarzę mu jego miejsce. Próbowałam się ruszyć, ale zdałam sobie sprawę, że wciąż tkwię w kleju. Moje oko drgnęło.

- Zabierz mnie stąd do diabła. Teraz.

Ten duży chłopak z żółtego kamienia z wydaniem podszedł do mnie. Rzuciłam mu śmiertelne spojrzenie. Wzdrygnął się i stolik klej.

Odeszłam z skrzyżowanymi rękami. To ja powinnam wygrać dla nas. Ten frajer powinien naprawdę wiedzieć, z kim zadziera.

Wszystkie inne odrzutu i Kendo zakończyli swoje mecze po dobrej godzinie i rozmawiali o naszych błędach. Nie miałam żadnych błędów. Jedynym błędem w moim zespole była blądyneczka.

Zaczął się nowy dzień. Starałam się unikać jak największej liczby osób w ciągu połowy dnia. Są denerwujący.

~Time Skip~

Wynosiłam lunch ze stołówki i wyszłam na szczyt szkoły. To nie było tak, że mi tam nie pozwolono. Właściwie każdy mógł, ale nikt nie przychodził.

Gdyby ktoś tu przyszedł, udusiła bym go.

Położyłam lunch na małym stoliku pokojowym i wpatrywałam się w swój talerz. Jeśli nie zacznę działać z kimś, nie będę tu najsilniejsza. Jak mam wtedy zaimponować ojcu?

Byłam zbyt głęboko zamyślona, więc nie słyszałam, że ktoś przechodzi przez drzwi.

- Och! [Twoje imię], co za całkowity zbieg okoliczności! Ja, Tetsutetsu, Fukidashi i Monoma też tu przyszliśmy, żeby zjeść!

Wyprostowalam się.

Zmieniłam zdanie co do Kendo, teraz mniej ją lubię.

Usiedli tuż obok mnie. Usiedli w moim miejscu. Usiedli przy moim stole. Moje miejsce.

Zastanawiam się jakie kłopoty bym miała, gdybym ich wszystkich znokaltowała. Tata nie byłby jednak zbyt szczęśliwy.

Zaciznelam pięść pod stołem. Ten dziwnie wyglądający chłopak siedział obok mnie. Jak przydatny jest jego dar? Jest bezużyteczny.

Kendo usiadła na przeciwko mnie, z draniem po jej lewej. Po prostu cieszę się, że głośnego nie ma nigdzie w pobliżu.

Wszyscy rozmawiali o ulubionych profesjonalnych bohaterach, Kendo próbowała wciągnąć mnie w rozmowę, ale ich zignorowałam. Ich opinie nie mają dla mnie znaczenia.

Po kilku minutach zmienili temat na dary.

- Hej, [Twoje imie], tak dokładnie nie rozumiem twojego daru. Co to dokładnie jest? - pytaja duże rzęsy.

- Tak,  jedyne, co naprawdę widziałam, co robiłaś ze swoim darem, to pościełaś policzek Monomy.

Cóż, gdyby faktycznie poświęcili trochę uwagi,  to by wiedzieli. Ale ponieważ wszyscy są warkoczykami, równie dobrze mogę wyjaśnić mój dar.

- Jeśli połączę czyjąś krew z moją lub jest ona w jakiś sposób w moim ciele, polanczaj jego ciało z moim. Mój drugi dar nie pozwala mi zrobić sobie krzywdy, o ile nie używam broni. Obydwa są ze sobą idealnie związane, więc uwarzalabym gdybym była wami, kto wie czy któryś was będzie walczyć ze mną i zniszczyła bym was. Powinniście mi podziękować za udzielenie nawet tylu informacji o moim darze.

Kendo i rzenska tylko potrząsneli głowami i uśmiechnęło się, podczas gdy Manga tylko podrapał się po głowie z dymków.

-Pfft, przestań zachowywać się tak wysoko i potężnie.

Moja szyja skręcona w kierunku blondynki roku.

- Mógłbym łatwo skopiować twój dar, opierając się na tym, jak robiłaś to wczoraj, wygląda na to że wszyscy jesteśmy silniejsi od ciebie. Obserwowałbym siebie, zanim pomyślał bym, że jestem najlepszy. - Uśmiechną się.

Kendo zbeształa go i znokaltowala swoją gigantyczną ręką. Zaciznelam żeby i wstałam.

- Idę. Nie kłopoczcie się też chodzeniem za mną.

Wyszłam z moją teraz pusta taca. Tacy jak denerwują mnie. Bardziej niż inni ludzie. Oceniam go na 10/5 za bycie zbyt odrazajacym.

Podałam Lunch Rush tace i czekałam kilka minut, aż zadzwoni dzwonek.

Trening bohatera był inny niż wczoraj. Wszystko, musieliśmy zrobić to kilka prostych czynności, z którymi niektórzy mieli duży problem.

Dziwię się, że All Might potrafi się nawet odpowiednio rozciągnąć. Mam na myśli to,  że jego ciało jest dość ogromne. Nadal nie rozumiem, dlaczego z wszystkich lat wybrał ten rok, aby uczyć w UA. Może chciał sprubować czegoś innego, ale ja tego nie kupuję. Jednak mnie to mało obchodzi.

Po tym wszystkim musieliśmy iść do klasy Midnight. Ona jest w porządku. Nie zamierzam kłamać, w pewnym sensie lubię jej zajęcie. Z przyjemnością patrzę się, jak jej piersi drżą przy każdym ruchu, jaki wykonuje.

Lekcje w końcu się skończyły i natychmiast wyszłam z klasy. Nie chcę, żeby Kendo znowu mi przeszkadzała. Nie jest zła,  ale ja tu nie mam zwrotów głowy przy nikim.

Zeszłam do bramy. Wciąż jest dość tłoczno, mimo że wyszłam najszybciej, jak to możliwe.

- Hej, wielkie ego!

Wiem, że to przezwisko nie było przeznaczone dla mnie. Ale ten głos jest już aż nazbyt znajomy, więc musi być przeznaczony dla mnie.

Blondynek dogonił mnie i uśmiechną się.

- Kendo powiedziała, żebym cię przeprosił za to, co powiedziałem wcześniej podczas lunchu.  - Mówi z tym samym wyrazem twarzy.

- Nie chcę twoich cholernych przeprosin. Odejdź.

- Nigdy nie powiedziałem, że ci ją dam, po prostu chciałem dać ci znać. - Zachichotał.

Naprawdę myśli, że może być kimś?

- Chcesz, żebym rozbiła twoja twarz o ziemię? Piękny chodnik zmieni się w okropnie brzydki, kiedy to zrobię.

- Bardzo wątpię, że to zrobisz. Więc zredukuj swoje groźby, dobrze? - uśmiechną się.

Bardzo, ale to bardzo się myli.

Złapałam go za ucho i pociągnęłam w dół. Zaczął przewracać się do przodu, zszokowany tym nagłym ruchem.

- [Twoje imię]! Nie ma czasu na rozmowy, musimy wracać do domu! - mój tata krzyczy z samochodu.

Dzięki Bogu, starzy ludzie naprawdę nic nie widzą.

- HA! Nie wyglądasz teraz tak potężnie, prawda!

Jego słowa naprawdę do mnie trafiają. Nie wiem jak. Może w ten sposób Bóg mówi mi, że w moim życiu można zważyć ochydnych ludzi.

Tak.

______________________________________

<Nie chciało mi się czekać do północy więc macie rozdział kilka minut wcześniej i zachęcam was do wejścia na mój profil i zobaczenia mojego nowego tłumaczenia z Yandere x Reader na początku wydaje się być kiepskie, ale później będzie się rozkręcać.
Tsuyu: Ale mówiłaś, że nie masz zbytnio czasu na tłumacze....
Ja: Ciiiiii
No to do zobaczenia w następnym rozdziale i tyle mi zajęło pisanie, ze jest już po północy >

Zepsuty || Neito Monoma X ReaderWhere stories live. Discover now