Coś słodszego [NEITO MONOMA - URODIZNOWY SPECJAŁ]

235 23 12
                                    

Dziś są urodziny Neito i klasa 1B urządza dla niego wielkie przyjęcie. Ponieważ Kendo planuje przyjęcie z Mango chłopakiem, zaproszono również klasę 1A. Nie wiem dokładnie, dlaczego pomyśleli, że to dobry pomysł, ale yolo.

Nadal nie jestem pewna co oznacza yolo, ale yolo.

Kendo uderzyła pięścią w dom chłopaka Mangi, ponieważ jego rodziców nie było w domu. Miałam tylko wpaść i się przywitać, ale przegapiłabym walkę między Bakuscum i Neito i nie mogę przegapić, jak Neito zostanie wyrzucony do kosza.

Muszę tylko ładnie wyglądać, żeby reprezentować swoją klasę. Zdecydowałam się założyć czarną sweterkową sukienkę, z odsłoniętymi ramionami. Nosiłam też czarne buty na płaskim obcasie. Ułożyłam też włosy.

Shihai pochwalił mnie i zapytał, czy chce dołączyć do jego klubu MCR z tym ptakiem z klasy 1A. Nie wiem co to jest, ale znając go, jest wojowe.

Wygląda na to, że pojechałam na czyjś pogrzeb. Nie, nie wiem. Moja klasa, po prostu nie ma wyczucia mody.

Jeśli chodzi o prezent urodzinowy, właśnie zdobyłam dla Neito kupon na darmowe jedzenie w jego ulubionej restauracji. To nie było dużo.

Poszłam z Amerykanką do domu Mangi. Przez cały czas skakała i wrzeszczała yolo. To nie jest takie ekscytujące. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie chce złożyć życzeń Neito.

Dotarliśmy do jego domu i wszyscy szaleli. Ten winogronowy dzieciak patrzył na spódniczki dziewczyny, Bakuscum został przywiązany przez swoją grupę, by został, a Metalowy kretyn śpiewał piosenkę z 2007roku.

Nie mogłam znaleźć Neito, więc zrobiłam następną najlepszą rzecz. Porozmawiałam z Todorokim. Jedyny, z którym mogę porozmawiać.

Odnosiliśmy się do wielu rzeczy, a brak chęci otaczania się teraz ludźmi jest jedną z nich.

Chociaż w kółko rozmawiał z czarownicą. Lepiej po prostu zostawię ten prezent i wyjdę. To nie tak, że muszę tu być.

Położyłam prezent obok wszystkich innych i przygotowałam się do wyjścia. Powiem mu tylko wszystkiego najlepszego, kiedy wróci dziś wieczorem do akademika.

W każdym razie jest ósma w nocy. Jestem trochę zmęczona. Będzie mu dobrze z Kendo i Shinsou tutaj. On mnie nie potrzebuje. Ruszyłam w stronę drzwi.

- [Twoje imię] ~

Nieważne.

Chwycono mnie za rękę.

- [Twoje imię], dlaczego wychodzisz tak wcześnie? Nie lubisz oddychać tym samym powietrzem, co klasa 1A? Ja też nie. - Naito się zaśmiał.

Potrząsnełam głową.

- Nie. Po prostu nie lubię dużych tłoków, zbyt wielu ludzi. Do zobaczenia później...

Zaciągnął mnie na górę. Tak naprawdę nikogo tam nie było. Tylko Tytan wymiotował w łazience, po uderzeniu Minety. Jak, kto to pije? Usiedliśmy pod ścianą.

- Nikogo tu nie ma. Po prostu zostań tutaj, aż gdy będą śpiewać mi z okazji urodzin. Proszę?

Sprawia, że czuję się winna, że próbowałam odejść. Westchnęłam.

- Dobrze. Zostanę tutaj. Baw się dobrze, krzycząc na klasę 1A. - Posłałam mu mały uśmiech.

Szczypnął mnie w policzek.

- Aww, nie zostawiłbym cię tutaj samą, a poza tym dobrze się z nimi bawiłem, zanim przyszłaś.

- Jesteś takim wrzodem na dupie, Neito. Nie wiem, jak staliśmy się przyjaciółmi.

Uśmiechnął się i uniósł moją brodę.

- Ale ja jestem twoim wrzodem na tyłku, prawda?

Nie mogłam się powstrzymać przed kolejnym uśmiechem. Tylko on potrafi sprawić, że będę się tak uśmiechać. Nienawidzę tego.

- Wiesz, wszystko, czego chciałem na urodziny, to zobaczyć twój uśmiech. To kosztuję całe ciasto. Mógłbym porzucić urazę do 1A, jeśli codziennie będę mógł zobaczyć twój uśmiech.

Moja twarz się rozgrzała. Zabija mnie swoimi słowami. Ale w dobry sposób. Po prostu uderz mnie pięścią.

- Neito...

Przyciągnął moją twarz bliżej swojej.

- Będę potrzebował tego pocałunku, [Twoje imię].

Spojrzał na moje usta.

Położyłam ręce na jego szyi, przyciskając swoje usta do jego. Jego usta są takie miękkie. Pocałunek trwał tylko kilka sekund, zanim oboje się odsunęliśmy.

Chwycił mnie za rękę i podniósł z podłogi.

- Naito...

Pchnął mnie na ścianę, jedną ręką trzymając moją twarz, a drugą nad moją głową.

- Spójrz na mnie, [Twoje imię], są moje urodziny~ - uśmiechnął się.

Sprawia, że całe moje ciało drży. To niesamowite.

Puszcza moją twarz, przesuwając obie ręce w dół moich bioder. Jego palce odciągają dół mojej sukienki.

- Wyglądasz w tym tak ładnie, dobrze do siebie pasuję~

Zaczął całować moje ramiona, kierując się w stronę mojej szyi.

- N...neito...

- Uh, wszystko w porządku?

Jego palce szybko poprawiły moją sukienkę, odsowając się ode mnie.

Ten cholerny Tytan.

- Tak, wszystko w porządku, Tetsu. [Twoje imię] miała coś we włosach, musiałem się temu bliżej przyjrzeć, żeby to wyrzucić. - Neito zachichotał.

Ukloniłam się.

- Tak. Kendo cię potrzebowała na dole, powinieneś iść. Odrzutku. Teraz. - Niezręcznie wykonałam ruch ręką, wskazując na schody.

Po prostu odszedł jakby nic się nie stało. Zabiję go.

Neito poprawił mi włosy, jego twarz była jak pomidor. Naprawdę nie powinnam oceniać, prawdopodobnie wyglądam tak samo.

- Mamy jeszcze dwie godziny zanim podadzą tort. Nie chce teraz ciasta, ale chce coś słodszego. Będę w sypialni za dziesięć minut, naprawdę mam nadzieję, że "wpadnę" tam na ciebie. - Uśmiechnął się, odchodząc.

Niech go diabli. Wszystkiego najlepszego, durniu.

______________________________________

Zepsuty || Neito Monoma X ReaderWhere stories live. Discover now