Rozdział 47

280 12 178
                                    

- Harry! Ja muszę siku - krzyknęłam z garderoby, gdzie dokańczałam swój makijaż na nowy dzień, który dopiero co zawitał. Czyli czwartek.

- Ale skarbie, ja mam drzwi otwarte na oścież - poinformował mnie, przez co przewróciłam oczami. To wcale nie tak, że okupował łazienkę od ponad trzydziestu minut. Poranne ogarnianie się z nim do szkoły było istnym chaosem. - To ty się tam zaszyłaś! Mówiłem ci, żebyś ubrała te krótkie spodenki. Te czarne!

- Jeszcze nic nie ubrałam, muszę siku - odburknęłam tak aby usłyszał, po czym włożyłam z powrotem do szuflady tusz do rzęs i wstałam od toaletki. Jeszcze raz zaglądnęłam do szafy, jednak nic mi nie pasowało do kolorowego topu na ramiączkach. Przyjrzałam się ponownie w lustrze przykładając do ciała trzy rodzaje spodenek. Koniec końców odrzuciłam je wszystkie.

- No to chodź skoro musisz. Nie zabraniam ci przecież!

- Idę, idę - mruknęłam, wychodząc z pomieszczenia. Swoje kroki od razu skierowałam do łazienki, która znajdowała się tuż obok. Przekroczyłam próg, tym samym unosząc głowę do góry. - Aa, Harry! - pisnęłam i odwróciłam się jak najszybciej do niego tyłem, zakrywając oczy.

- Hm, tak to ja i to moje imię, coś nie tak? - zachichotał, a ja jedynie mogłam sobie wyobrazić jego nonszalancki uśmieszek, który na sto procent zawitał na twarzy bruneta.

- Jesteś goły! Kompletnie goły!

- Oj, nie przesadzaj - jęknął pod nosem. - Widziałaś już to co najcenniejsze, poza tym nie wstydzę się nagości. Chciałaś siku, rób siku.

- Ugh - sapnęłam, po czym stwierdziłam, że dłużej nie wytrzymam z powstrzymywaniem. Chcąc nie chcąc, powędrowałam w stronę kibelka. Usiadłam na nim spokojnie, podczas gdy Harry stał przed lustrem. Bardzo walczyłam ze sobą. Naprawdę baaardzo, więc aby zniszczyć chęci do spojrzenia w dół, postanowiłam nawiązać z nim jakąś rozmowę. - Co ty właściwie robisz?

- Próbuje się uporać z moimi głupimi włosami. Cam, spójrz - odwrócił się w moją stronę, a ja poczułam jeszcze większą pokusę. Jednak przez to, że Harry na mnie patrzył, bez trudu mogłam odnaleźć to spojrzenie i zatonąć w zieleni. - One w ogóle nie chcą się układać! - naburmuszył się jak dziecko, a oba jego oczka skierowały się na pojedynczy kosmyk, który opadał mu na nos, przez co zrobił małego zeza. - A może ja je zetnę?

- Nie ma żadnej opcji - zachichotałam, gdy ten wrócił znowu do przyglądania się w lustrze. Ja w tym czasie sięgnęłam po papier i kurwa.

Nie patrz, nie patrz, nie patrz - powtarzałam w myślach, wsuwając już z powrotem bieliznę. - Kurwa, ups.

- To ogolę się na łyso, co ty na to?

Jego piękne pośladki...

- Cam? Zgodziłabyś się?

Muszę ich dotknąć...

- Hej, Cam! - dotarł do mnie głos Harry'ego, jakby z zaświatów. Dzięki temu wróciłam na ziemię, no przynajmniej w połowie.

- Co? - potrząsnęłam energicznie głową, spoglądając na Harry'ego, który wpatrywał się we mnie bardzo rozbawionym wzrokiem. Miałam wrażenie, że te iskry zaraz przyćmią zieleń.

- Tak czy nie?

Czy chcę dotknąć jego pupy? - znów myśli powędrowały w nie tą stronę co powinny. - Oczywiście.

- Tak - odpowiedziałam pewnie, a brunet niemal mnie opluł przez wybuch śmiechu. Patrzyłam się na niego totalnie zdezorientowana, bo nie za bardzo ogarniałam co się dokładnie dzieje. - Na co się zgodziłam? - uniosłam brew, zdając sobie sprawię, że wyobrażenia pomieszały mi się z rzeczywistością, jak sól z pieprzem do koszyczka wielkanocnego.

I just wanna FEEL IT | HSWhere stories live. Discover now