Rozdział 39

231 10 31
                                    

****

1/2 - hej, skarby! Dzisiaj wstawiam dwa rozdziały. Chciałam jakoś tak uczcić moje 18 urodzinki i dać wam coś od siebie❤️

Miłego czytania!

****

Po jakiejś godzinie zostaliśmy sami na basenie. Rose i Leo postanowili wykorzystać wolny dom Styles'ów. Nie chciałam wnikać w szczegóły. Ja z Harrym szybko się zmęczyliśmy wygłupianiem, więc uznaliśmy, że położymy się na słońcu. Ułożyliśmy się wygodnie na jednym z trzech leżaków, które stały obok basenu. Brunet położył się pierwszy, więc ja objęłam go jedną nogą i ramieniem, a głowę usadowiłam na klatce.

- Przepraszam - odezwał się nagle i totalnie niespodziewanie. Głos też mu delikatnie zadrżał, udało mi się to wysłyszeć.

- Za co? - zdziwiona uniosłam głowę, spoglądając ze zmarszczonymi brwiami w jego zielone, piękne oczy.

- Jeśli będę złym chłopakiem - mruknął cicho z posmutniałym wyrazem twarzy.

- Co? Dlaczego tak myślisz?

- Wiesz, nie byłem nigdy w takim prawdziwym związku. Możliwe, że nie potrafię. Nie wiem - wzruszył ramionami, a wzrok utkwił w tafli wody.

- Spójrz na mnie - dłonią złapałam podbródek chłopaka, tym samym zmuszając go, aby moje tęczówki wyszły na spotkanie z tymi zielonymi. Westchnęłam, a kąciki moich ust drgnęły do góry. Posłałam mu szczery uśmiech i następnie wyszeptałam - Jesteś dla mnie idealny. Nawet, jeśli będziemy się sprzeczać to ja się tego nie boję. Nie boję się być z tobą. Świetnie sobie radzisz, więc proszę. Nie martw się.

Bo ja sama nie wiem, czy umiem...-  dokończyłam w myślach. W końcu dla mnie to też była nowość, prawie tak samo jak dla niego.

- W porządku - mruknął Harry, a w oczach blask zaświecił się jaśniej niż zwykle. - Postaram się dla ciebie - dokończył, po czym złączył nasze usta delikatnie je ze sobą muskając.

Z początku - delikatnie.

Nie trwało długo, abyśmy zaczęli namiętnie wymieniać pocałunki. Z ogromną chęcią badałam wnętrze buzi bruneta. Za każdym razem, gdy nasze języki się spotkały, moje serce przyspieszało swój rytm jeszcze bardziej. I uwielbiałam to.
W między czasie podparłam się na jednym łokciu, żeby było mi wygodniej. Harry zaś wplótł jedną dłoń we włosy, a drugą ściskał mój pośladek. Ten ruch spowodował ciche jęknięcie, które niekontrolowanie wydobyło się z moich ust. Nie panowałam już ani nad oddechem, ani nad dreszczami biegnącymi wzdłuż kręgosłupa. Nie panowałam nad niczym, stawałam się istnym bałaganem. Wszystko przez Harry'ego i jego urok. Poczułam, że on też się podniecił moją bliskością, bo udo znajdowało się akurat na wysokości jego kąpielówek. Wiem, że się powtórzę, ale kurwa. Uwielbiałam się z nim całować.

- Ym, hej dzieciaki - usłyszeliśmy męski, donośny głos, który należał do mojego taty. Niechętnie rozłączyliśmy nasze wargi i oboje spojrzeliśmy w tamtą stronę, gdzie jak się okazało, mężczyzna stał w progu drzwi od tarasu. 

- Tatooo - jęknęłam zawiedziona faktem, że musiałam przerwać tą błogą chwilę z Harrym.

- Nie chciałem wam przeszkadzać - zakłopotanie pomalowało mu calutką twarz. Z daleka dostrzegłam jak bardzo zrobił się czerwony.

- Chcesz coś? - posłałam mu pytające spojrzenie, bo zamiast sobie pójść on podszedł bliżej i usiadł na sąsiedni leżak.

- W zasadzie to tak - zaczął, ale najpierw przeskanował naszą pozycję. Uśmiechnął się pod nosem, widząc jak skutecznie zasłaniałam nogą kąpielówki Harry'ego.

I just wanna FEEL IT | HSWhere stories live. Discover now