Rozdział 43

239 12 99
                                    

Gdy tylko skończył śpiewać, ja zaszlochałam głośniej. Wcześniej tłumiłam płacz jak najbardziej się dało, bo nie chciałam sobie zagłuszać niezwykle pięknego i anielskiego głosu Harry'ego. Przez niego na moim całym ciele pojawiła się gęsia skórka, a serce czułam niemalże w gardle.  Zwłaszcza po słowach, które sam napisał. Dla mnie. One tak idealnie pasowały do nas, do Harry'ego. „For your eyes only, I'll show you my heart" - ten wers uderzył we mnie ze zdwojoną siłą. Prawdą było to, że tylko mi pokazał prawdziwego siebie, tylko ja mogłam podziwiać jego wnętrze. Otworzył przede mną serce i to było kurewsko wzruszające.

Na tyle, że zaraz po tym jak przerwał kontakt wzrokowy, (który utrzymywaliśmy przez całą piosenkę), aby odłożyć gitarę, ja wpakowałam się na jego kolana. Usiadłam okrakiem splątując kostki za plecami Harry'ego, bo wciąż siedział po turecku. Wtuliłam się najmocniej jak potrafiłam w jego szyję i przysięgam, to było najlepsze miejsce do wybuchnięcia jeszcze większym płaczem. Gdy Harry zacisnął wokół ramionach, zaczęłam aż się trząść z emocji jakie wywołał tym wszystkim. Już nie tylko tą cudną piosenką, ale też tym magicznym wieczorem. Wszystkim co dla mnie zrobił i ogólnie tym, że przy mnie był. Harry był mój, a ja byłam jego.

Miałam naprawdę ogromne szczęście.

- Nie płacz tyle, moja bekso - szepnął do ucha, po czym oparł swój lekko wilgotny policzek o moją skroń.

Po upływie kilku minut  było tylko gorzej. Pomimo tego, że Harry cały czas mnie uspokajał. Chyba wszystkim, czym mógł - głaskał plecy, dawał buziaki, szeptał miłe słówka. Ja i tak nie potrafiłam przestać. Wręcz przeciwnie, zanosiłam się płaczem jak dziecko, któremu powoli brakowało powietrza, więc krztusiło się własnymi łzami.

- Skarbie, spróbuj przestać - poprosił po raz kolejny i naprawdę chciałam wykonać jego prośbę, ale nie potrafiłam. - Będzie cię boleć głowa i gardło. Proszę - wzmacniał swój uścisk zupełnie się nie przejmując, że moczyłam mu koszulę i całą szyję, co pewnie go gilgotało. - Shh, cichutko.

- H-harry - ledwo z siebie wydusiłam, po czym znów pękłam.

- Tak, słonko?

- J-ja nie zasługuję na to.

- Nie, nie mów tak nawet.

- Ale ja- załkałam ponownie, a następnie pociągnęłam nosem. Wzięłam też głębszy oddech, aby być zdolną do dalszego mówienia. Nie byłam mu w stanie spojrzeć w oczy, więc bardziej wcisnęłam twarz w zagłębienie szyi. - Co ja takiego zrobiłam, że to dostaję? Czym sobie zasłużyłam na tę randkę, bilety do Paryża, piosenkę i przede wszystkim na ciebie? W ogóle kim ja do cholery jestem, abyś-

- Skończ - zażądał dosyć ostrym tonem, więc ze zdziwienia wyprostowałam głowę i spojrzałam na  twarz Harry'ego. Oczy miał zaszklone, natomiast brwi mocno ściągnięte. Utworzyły sporą zmarszczkę na czole. - Jesteś moją Księżniczką i to kurwa wystarczy. Wystarczy, żebym cię właśnie w ten sposób traktował, rozumiesz? - spytał lekko poddenerwowany, więc kiwnęłam głową, po czym spuściłam ją w dół. Jednak brunet od razu wplątał we włosy palce, tym samym zmuszając do spojrzenia mu w oczy. - Nie wkurzaj mnie nawet takim myśleniem, jasne? Zasługujesz na to i jeszcze więcej. Skarbie, zasługujesz na całe dobro tego świata.

- Ale-

- Nie, nie chcę tego więcej słuchać. Masz zmienić myślenie i koniec kropka - naburmuszył się, przez co sprawił, że zachichotałam cicho przez łzy.

- Dobrze - przytaknęłam w końcu, a Harry otarł wierzchem dłoni moje mokre poliki. - To jak mam myśleć, hm?

- Pomyśl sobie na przykład, żeee - przeciągnął, jakby szukał odpowiednich słów. Później zsunął dłońmi na pośladki i wyszczerzył się łobuzersko. - Pomyśl sobie, że laski ze szkoły jedyne co potrafiły otworzyć to nogi przede mną, a ty potrafisz otworzyć moje serce. To wyróżnienie.

I just wanna FEEL IT | HSWhere stories live. Discover now