- Że niby ja? - szatyn wskazuje na siebie ręką, a ja zdziwiona kiwam głową potwierdzająco.
- Przecież Harry.. i ty... - pokazuję na nich palcem i zrozpaczonym głosem, próbuję znaleźć wytłumaczenie tego nieporozumienia.
- Mam dziewczynę - wytłumacza, a mnie przechodzi fala ulgi. Nie wiedząc czemu, uspokoiłam się tą wiadomością.
Nagle czuję, jak mój brzuch się kurczy. Syczę z bólu i szybko wybiegam z mieszkania Nasha. Poczucie rozgrywania żołądka wywołuje u mnie odruch wymiotny. Wbiegam w paprocie i wymiotuję.
Po kilku sekundach czuję, jak drętwieje mi język, a gardło boli, jakbym je poparzyła.
- Boże, Tie. Nic ci nie jest? - duża ręką dotyka mnie w pasie, a ja wzdrygam się przez zimne palce Harry'ego.
- Już wszystko okej - wyrywam liścia z ziemi i wycieram nim buzię.
Trzeba sobie jakoś radzić.
- Nie wyglądasz za dobrze - łapie kosmyk moich włosów i zabiera go z mojej twarzy. Kładzie dłoń na moim czole.
- Może ty jesteś w ciąży? - przez pytanie Nasha chce mi się płakać i śmiać. To nie możliwe, że jestem w ciąży. Patrzę na reakcję Harry'ego, która jest taka sama.
- No chyba ty - odpowiadam równo z chłopakiem i po chwili razem wybuchamy śmiechem.
- Dobra, a macie jakieś inne wytłumaczenie? - gęsia skórka powstaje na moich ramionach, gdy powiewa lekki wiaterek.
- Wara mi stąd wstawać - brunet kładzie mnie na naszym łóżku i wychodzi z pokoju wraz z Nashem.
To nie jest możliwe, że jestem w ciąży, prawda?
Kolejna fala bólu przechodzi przez moje ciało. Czuję, jak każdy kawałek mojej skóry jest rozgrywany przez powietrze. Łapię za koc i przykrywam się nim po sam czubek nosa.
- Oby to było zwykłe zatrucie - szepczę do siebie i zapadam w sen, który przychodzi bardzo niespodziewanie.
Tie jest w ciąży? :o
Wiem, że krótki, aleeee jest szybciej :P
Jak jeszcze nie weszliście to zapraszam na "Jak wytresować faceta?" ( nie jest to historia podobna do "poradnik dla faceta" patis269)
Dacie gwiazdkę? ♡
CZYTASZ
Rozbitkowie // h.s. 🔚
Fanfiction- Obudź się - ktoś nachalnie szarpał moim ramieniem. Otworzyłam lekko oczy i spojrzałam na sylwetkę chłopaka przede mną. - Gdzie jesteśmy? - przeciągnęłam się, a moje ciało zaczęło mnie boleć. - Na wyspie - odpowiedział bez zastanowienia - Że co? ...