Chciałabym tylko powiedzieć, że Nash na pewno nie będzie psycholem... chociaż po tym rozdziale możecie mi nie uwierzyć xD
- To dziwne, że wytrzymałeś tutaj pół roku bez obecności człowieka. Mogłeś do tego czasu zwariować.
Podczas rozmowy z Nashem w jego domu, udzielałam się tylko ja z naszej dwójki, ponieważ Harry siedział z założonymi rękoma i przyglądał się szatynowi.
- Na początku był tu ze mną mój dziadek, ale po dwóch miesiącach słuch o nim zaginął - otworzyłam usta, by powiedzieć mu słowa pocieszenia, jednak mój partner ubiegł mnie w tym.
- Szukasz skarbu? - odpowiedział zagadkowo, a mnie przeszedł dreszcz, gdy przypomniałam sobie widok leżących zwłok w jaskini. Nash jedynie zmarszczył brwi na słowa Harry'ego.
- Szukałem, ale mapa nam gdzieś zniknęła.
- Widzisz, on szukał skarbu, a ty musiałeś podrzeć naszą mapę! - fukam zdenerwowana i obdarzam bruneta piorunującym spojrzeniem.
- Wydaję mi się, że to była mapa naszego gościa - Harry uważnie obserwuje reakcję szatyna, jednak on śmieje się.
- Ona mnie już nie obchodzi.
- Interesujące - brunet przykłada rękę do swojej brody i pociera nią miarowo. Spoglądam na niego dziwnie i marszczę brwi.
Harry Holmes? *
- Coraz bardziej czuję się, jakbym był na przesłuchaniu - śmieję się wraz z szatynem, kiedy Harry zachowuje swój wyraz twarzy.
- Nie bój się, on zawsze jest taki pełen pozytywnych uczuć - zapewniam Nasha i śmieję się głośniej, gdy widzę, że brunet wzdryga się na moje słowa.
- Zdążyłem to zauważyć przez te kilka tygodni - szatyn naprzeciwko mnie uśmiecha się do mojego chłopaka, a on podnosi lekko kąciki swoich ust.
To wielki postęp.
- Kiedy dokładnie nas znalazłeś? - pyta uprzejmie Harry, a ja mentalnie biję mu brawa.
- Kiedy się bzykaliście - momentalnie mina mi zrzędła na słowa Nasha. Czuję, jak moje policzki zaczynają mnie piec, przez co wachluję się chwilę ręką.
- Gorąco tu, nieprawdaż? Chyba pójdę się przewietrzyć - pokazuję palcem na drzwi i powoli podnoszę się z krzesła.
- To by było na tyle z moich grzeczności - Harry bierze mnie pod rękę i wyprowadza z chatki szatyna, a ja czuję, że oddech uwiązł mi w gardle.
- Najbardziej niezręczny moment w życiu?
- Zaliczony ✔*jakby ktoś nie wiedział to wzięłam to od Sherlocka Holmesa xd
CZYTASZ
Rozbitkowie // h.s. 🔚
Fanfiction- Obudź się - ktoś nachalnie szarpał moim ramieniem. Otworzyłam lekko oczy i spojrzałam na sylwetkę chłopaka przede mną. - Gdzie jesteśmy? - przeciągnęłam się, a moje ciało zaczęło mnie boleć. - Na wyspie - odpowiedział bez zastanowienia - Że co? ...