20. " Aż tak Cię podniecam? "

14.6K 1K 107
                                    

Podziękowania wędrują do mojej zboczonej przyjaciółki, która napisała ten rozdział xD

Rozdział zawiera treści erotyczne, jeżeli nie chcesz ich czytać, po prostu nie bierz tego rozdziału pod uwagę. Nic Cię nie ominie :D

Oczy zaszły mu mgłą, przez co poczułam się niepewnie. Pogłaskał mój policzek opuszkami palców, na co cicho jęknęłam z rozkoszy. Złapał za moje boki, pociągając mnie na swoje biodra. Wypchnął je w górę, dzięki czemu poczułam jak pode mną twardnieje. W krótkim czasie pozbywając się moich spodni, opadł na łóżko.

- Nie za szybko, kolego? - wzdycha rozemocjonowany, błądząc rękoma po moich plecach, zataczając rękami malutkie kółka.

- Chciałem to zrobić, odkąd pierwszy raz zobaczyłem Cię nieprzytomną na plaży - zabiera zabłąkany kosmyk moich włosów za ucho i pochyla się w moją stronę, całując namiętnie moje usta. Powolnie gryzie moją dolną wargę, przez co wydaję ciche pomruki zadowolenia.

- To podchodzi pod nekrofilię - jego dźwięczny śmiech rozchodzi się echem po pokoju, a ja mam ochotę towarzyszyć mu w jego euforii. Przejeżdżam ręką po jego wyrzeźbionej klatce piersiowej wprost do jego ciasnych spodni. Wolnym ruchem odpinam kilka pierwszych guzików, jednak Harry powoli się denerwuje i pomaga mi z tą czynnością. Podnoszę wyżej biodra, by jego spodnie mogły spokojnie opaść na podłogę. Harry w tym czasie znajduje szybką drogę do mojej szyji, na której zostawia malinki. Kładzie rękę na mojej kobiecości i zaczyna pocierać ręką materiał moich majtek.

- Jesteś dziewicą? - szepcze do mojej skóry, przerwacając mnie na plecy. Pocałunkami zjeżdża na mój mostek, przez co dostaję dreszczy. Łapię Harry'ego za loki, gładząc je.

- Chciałbyś - czuję jego rękę pod moimi plecami. Szybkim ruchem pozbywa się mojego stanika, dzięki czemu chwilę później całuje jedną z moich piersi. Drugą ręką odchyla moje majtki, wkładając jeden palcem w moją kobiecość.

- Nie mogę uwierzyć, że jacyś debile dotykali Cię przede mną - wraca pocałunkami na moją twarz. Ruszając powoli ręką po mojej łechtaczce, dokładając jeden palec dla mojej przyjemności. Jęczę głośno jego imię, w czasie kiego on po kolei całuje moją brodę, przesuwając swoje usta w stronę czoła, zatrzymując się przy ustach troszkę dłużej. - Kiedy miałaś okres?

- Dwa i pół tygodnia temu - zadziornie uśmiecha się w moją stronę i składa pocałunek na mojej skroni i wychodzi ze mnie ręką, oblizując swoje palce przed moimi oczami.

- Kocham gry wstępne, ale to się ciągnie zbyt długo - przewracam go szybko na plecy, przez co znowu góruję nad jego ciałem. Całuję miejsce nad bokserkami i ściągam je szybkim ruchem. Brutalnie zostaję położona w poprzednie miejsce, zostając pozbawiona tej samej części ubrania.

- Zadowolona? - szczerzy się do mnie, a ja nie mogę opanować śmiechu.

On jest taki uroczy.

Kiwam głową na potwierdzenie jego słów, czując jak wchodzi we mnie powoli, przyzwyczajając moje ciało do jego długości. Jęczę, gdy znane uczucie znowu buduje się w moim podbrzuszu. Wbijam paznokcie w jego bicepsy, zostawiając po sobie czerwone ślady.

- Aż tak Cię podniecam? - warczy do mojego ucha, przygryzając jego płatek, po czym całuje moje usta.

- Nie ty, a twój kutas - uśmiecha się przez pocałunek i wykonuje kolejne wolne pchnięcia. Po chwili przyspiesza, przez co czuję się jak w niebie.

- Dojdziesz dla mnie? - dotyka moje sutki, pocierając je w swoich palcach. Na moim ciele pojawia się gęsia skórka, przez którą czuję wszystko dwa razy mocniej. Wyginam ciało w łuk, kiedy zbliża się moment kulminacyjny. Jęczę głośno imię Harry'ego i w tej samej chwili dochodzę.

Brunet najwidoczniej nie chce skończyć, ponieważ kładzie się na plecy i łapie za moje biodra, pomagając mi się poruszać. W tym momencie czułam go jeszcze dalej w sobie. Wszystkie uczucia obudziły się we mnie niczym grom z jasnego nieba. Wykończona wykonywałam ruchy w górę i w dół. Spojrzałam na Harry'ego i pochyliłam się w jego stronę, całując jego szyję.

Chwilę później głośno krzyknął moje imię, przez co we mnie znalazło się jego nasienie. Nasze płyny mieszały się ze sobą, a ja czułam spełnienie. Pocałowałam jego klatkę piersiową i podniosłam rękę w kierunku jego twarzy. Przetarłam jego spocone czoło, a on złapał za mój nadgarstek i ucałował każdą kostkę mojej dłoni.

- Kocham Cię, Tyler - wyszedł ze mnie, a ja odczułam lekką pustkę. Zmrużyłam oczy i mruknęłam niezadowolona.

- Mogę zatrzymać ten kamyk? - szepczę zmęczona, łapiąc za wspomniany przedmiot. Harry zaśmiał się głośno i położył mnie koło siebie, przykrywając kocem.

Wtuliłam się w jego klatkę piersiową, czując, jak nasze serca biją w tym samym rytmie.

Mam nadzieję, że nie zawiodłyśmy waszych oczekiwań, bo obie jesteśmy jeszcze 16-latkami i takie sprawy przychodzą nam z lekkim ociąganiem ;_;

Ale nie było  tak źle, prawda?
Coś tam chyba wyszło xD

Po drugie, to nie wiem, co powiedzieć... 100 gwiazdek pod jednym rozdziałem to strasznie dużo dla mnie.. serio uwierzcie xD  

Dziekuję, że wywołujecie uśmiech na mojej twarzy, bo przez Was mam ochotę więcej pisać :D

Postaracie się zebrać 100 gwiazdek pod tym rozdziałem? *.*

Rozbitkowie // h.s. 🔚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz