18. " Z grzeczności nie zaprzeczę. "

13.4K 1K 62
                                    

Powoli zbliża się koniec dnia. Wiatr wzmagał się, przez co robiło się stosunkowo zimno. Obejmuję się rękoma i wchodzę po kolana do wody. Próbuję oczyścić umysł, szukając sposobu na wydostanie się z wyspy. Mam już dosyć towarzystwa Harry'ego, który na każdym kroku krępuje mnie i działa na mnie w sposób, którego nie mogę wytłumaczyć.

- Próbujesz zwrócić na siebie uwagę, czy co? - słyszę w oddali tak bardzo dobrze znany mi głos.

Ten też okresu dostał?

- Nie wiem, o co ci chodzi.

- Stoisz tu, jak słup soli i czekasz, aż podejdę do Ciebie z litości?- śmieje się ciepło, jednak ja nie odbieram tego w ten sposób. Wzrok rozmazuję mi się przed oczami, gdy słyszę raniące słowa bruneta.

- Skoro nie jestem, jak inne dziewczyny, to czemu cały czas mówisz, jakbym była jedną z nich? - odwracam się do niego. - Nie jestem, jakąś głupią fanką, która jest zainteresowana twoją sławą.

Kręci głową głową lekko się śmiejąc, jednak mi nie jest wcale do śmiechu. Dotyka mojego ramienia, ale nie pozwalam mu się długo tym nacieszyć, ponieważ strząsam ją.

- Nie chciałem Cię urazić - smutnieje, a ja nie rozumiem jego zachowania.

Przed chwilą mnie obrażałeś, dupku.

- Za późno.

- Nie chodziło mi o to - przejeżdża ręką po swoich włosach, a ja pragnę mu w tym pomóc.

Co ty taka hop, Tyler?

Moje alter ego karci mnie.

- Po prostu wkurzasz mnie, bo jest zimno, a ty taplasz się w wodzie. Możesz zachorować i wtedy będę się jeszcze bardziej martwić. A tamto nie miało tak zabrzmieć - podchodzi do mnie i łapie mnie kolejny raz w talii. Przechylam głowę w bok, gdy czuję, jak trąci mnie nosem po szyji. Dreszcz przechodzi po moich plecach, przez co moje ciało lekko drętwieje. - Przepraszam, jestem idiotą.

- Z grzeczności nie zaprzeczę - odpycham jego ramiona i robię kilka głębokich wdechów, by opanować poszarpane nerwy.

On jest jeszcze bardziej poplątany niż moje słuchawki w kieszeni.

Czuję, jak materiał jego koszuli przykrywa moje ramiona. Łapię za jej końcówki i naciągam je bardziej na plecy. Nie odrywając wzroku od morza, dziękuję Harry'emu.

Stoimy jakiś czas na plaży, nie odzywając się do siebie.

- Obraź mnie w końcu, bo nie wytrzymam twoich grzeczności.

- Twoja koszulka wali, jakby narobiło na nią stado szczurów - odpowiadam po dłuższej chwili, słysząc śmiech chłopaka, który jest odświeżający.

- Kocham twoje docinki - uśmiecham się na jego słowa i odwracam się do niego. Stoi naprzeciwko mnie, trzymając wyciągnięte ręce w moją stronę. Podchodzę do niego i przytulam do jego klatki piersiowej. - Zakochuję się w tobie.

Całuje mnie w czoło i dociska mocniej do swojego ciała. Ciepło i zimne dreszcze rozchodzą się wzdłóż mojego ciała, przez co relaksuję się w jego objęciach.

Ja chyba też, Harry...

Wohoooooo kocham tą parkę
FANGIRLUJMY ICH! XD

Mogę zdradzić, że jestem bardzo szczęśliwa, ponieważpewna osóbka, napisała dla mnie rozdział, którego ja wiem, że wstydziłabym się napisać.

Jeżelimyślicie o tym samym co ja, to dobrze myślicie! XD hehe

PS. Niech każdy zagłosuje ☆

Rozbitkowie // h.s. 🔚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz