10. " Rozluźnij się, bo jeszcze kogoś udusisz. "

13.7K 1.3K 127
                                    


CO POWIECIE NA 38 GWIAZDEK ☆¿?

Kilka godzin później, gdy czuję się już lepiej, a ból głowy minął mi w mniejszych bólach, wychodzę z domku by sprawdzić, gdzie Harry podział swój tyłek przez ten czas. Staję w przejściu i przeciągam się, mocno ziewając. Zeskakuję po schodach, by po chwili znaleźć się na piasku. Przeszłam wydeptaną ścieżką przez zieleń i w krótkim czasie dotarłam do brzegu plaży.

Muszę przyznać, że coraz bardziej podobają mi się uroki mieszkania na tej wyspie.

Podeszłam do chłopaka i lekko klepnęłam go w ramię, by odwrócił się w moją stronę.

- Już wszystko okej? - spojrzał w moją stronę, zadawając pytanie.

- Tak... To znaczy nie - łapię się za głowę, gdy ból znowu powraca. Mogłam nigdzie nie wychodzić. - Nie wiem.

Harry śmieje się ze mnie i bierze za rękę.

- Muszę Ci coś pokazać - niechętnie idę prowadzona przez niego. Ziewam po raz kolejny, jednak daję mu się ciągnąć. Idziemy brzegiem morza przez jakieś 5 minut i gdy mam zamiar zacząć mu narzekać, oznajmia, że już dotarliśmy.

- I co o tym sądzisz? - spoglądam za niego i widzę hamak przywiązany do drzewa.

- To miłe z twojej strony. Podoba mi się - mówię sennie i przejeżdżam ręką po oczach, by trochę się rozbudzić. Harry przygląda mi się badawczo i przykłada dłoń do mojego czoła. Dziwię się na jego ruch, jednak z braku sił nie robię nic, by mu przeszkodzić.

- Kim jesteś i co zrobiłaś z moją wredną Tie, śmieciu - wytyka mnie palcem, celując w mój brzuch, a mi robi się niedobrze.

- Jeszcze raz mnie dotkniesz, a obiecuję Ci, że już nigdy nie będziesz w stanie masturbować sie tą ręką - wkurzam się i odtrącam jego dłoń. Zaciskam ręce na klatce piersiowej i siadam na hamaku przede mną.

- Teskniłem, krawaciku. Rozluźnij się, bo jeszcze kogoś udusisz - chłopak siada koło mnie i przytula się do mojego ramienia. Siedzimy jeszcze jakaś chwilę w milczeniu, oglądając zachód słońca.

- Myślisz, że ktoś o nas pamięta? - pytam się, patrząc przed siebie, podziwiając krajobraz zasypiajacego dnia.

- W przeciwieństwie do ciebie, mówią o mnie w mediach przez cały czas, na pewno zauważyli, że gdzieś zaginąłem - jego głos wydaje się normalny, jednak ja czuję się urażona.

- Dzięki, Gwiazdorze. Właśnie zniszczyłeś jedyną przyjemną chwilę, którą z tobą dzieliłam - próbuję wstać, jednak jego ręce oplotły moją talię, nie pozwalając mi się ruszyć.

- O nie! Drugi raz nie popełnię tegk samego błędu - przypatruję się mu, nierozumiejąc jego słów. - Możesz być na mnie wkurzona, możesz mnie wyzywać od najgorszych, możesz mnie odrzucać na milion sposobów, ale nigdy nie pozwolę Ci być na mnie złą.

Czemu Ty mi wszystko utrudniasz?

Przyglądam się jego twarzy i tak strasznie chcę być na niego zła. Wzdycham głośno i znowu wtulam się w niego, a on odwraca twarz w moją stronę.

- Mogę coś zrobić?

- Jeżeli chcesz mnie pocałować, to nie - fukam i łapię za jego twarz, kierując w inną stronę.

- Lubię, jak jesteś taka szczera - marszczę brwi i spoglądam na niego. Szybko łapie za mój podbródek i całuje moje usta. Lekko zszokowana pozwalam mu na tą pieszczotę, jednak nie odwzajemniłam jej.

- Powiedziałam, że masz tego nie robić - mówię, gdy odsuwa się ode mnie.

- Myślałem, że jeżeli kobieta mówi "nie", to tak naprawdę ma na myśli "tak".

- Nie jestem, jak inne kobiety.

- Nie wątpię w to - patrzę w jego oczy i nie wiem dlaczego, ale myślę o jego ustach na moich. Nie myśląc o tym co robię, łapię go za szyję i całuję.

Głupi okres! Głupie wahania nastroju!

W końcu się pocałowali :P
Nie mogę uwierzyć, że jest tyle gwiazdek *.*

tak dużo Was tu ze mną jest? :D

Nie wiem, czy to dużo, ale bardzo chciałabym, żeby każda osoba, która jeszcze nigdy nie skomentowała tego opowiadania, a czyta to, mogłaby skomentować i ocenić, czy nie jest tak źle, jak oceniam xD

Moglibyście dla mnie to zrobić? :D

Ps. Rozdział trochę dłuższy... podoba Wam się, czy robić krótsze?

Rozbitkowie // h.s. 🔚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz