8. " Twoje usta smakują, jak truskawki. "

13.8K 1.2K 62
                                    

Proszę Was kochani!
Dosłownie błagam na kolanach xD
Zostawcie po sobie gwiazdkę ☆

 Wracając z wyprawy po żywność, poszliśmy inną drogą niż wcześniej, ponieważ Harry upierał się, że ścieżka, którą idziemy, jest odpowiednia. Pomimo moich ostrzeżeń, chłopak nie przyjmował moich słów do świadomości. 

Najłatwiej jest wypierać prawdę.

- Przez ciebie zabłądziliśmy - w pewnym momencie brunet zatrzymał się przede mną. Zacisnęłam zęby na jego słowa. - Gdyby nie twoje narzekanie, napewno byśmy dotarli na plażę godzinę temu. 

Że co, proszę?

- Powiedz, że się przesłyszałam - złapałam się ręką za czoło i przykucnęłam chwilę na kamieniu. Chłopak głośno westchnął, jednak nie odpowiedział na moje pytanie. Złapał mnie za ramiona i postawił do pionu, po czym klepnął mnie w pupę.

- Ruszaj.

- A to za co? - oburzyłam się i walnęłam go, jak najmocniej potrafiłam, w ramię. Odwróciłam się do niego tyłem i zaczęłam maszerować przed siebie, wcale nie zwracając uwagi na Harry'ego, który wołał na mnie bym zwolniła.

Zaczęłam biec, kiedy słyszałam, że chłopak zbliża się coraz szybciej w moją stronę. Wbiegłam w krzew i przedarłam się na drugą stronę zieleni. Przy wbieganiu w roślinę połknęłam się i upadłam na ziemię. Podniosłam głowę do góry i ujrzałam małą chatę wykonaną z liści palmy. Wstając, otrzepałam swoje spodnie i zaczęłam kierować się w stronę nadzwyczajnego przedmiotu.

Nagle poczułam silne szarpnięcie w ramię i ból przeszywający prawą stronę moich pleców. Harry wpadł na mnie z wielkim impetem. Znowu leżąc pod chłopakiem, wpatrywałam się w jego twarz. Podniósł na mnie swój wzrok i szeroko się uśmiechnął.

- Jesteś słaba w te klocki - zaczął naśmiewać się z moich technik uciekania, a ja zirytowałam się jeszcze bardziej. Spojrzałam w górę i zauważyłam, jak kilka małp i lemurów obserwowało nasze poczynania. Wróciłam wzrokiem na chłopaka, który oczy miał utkwione na moich ustach. Moje myśli schodzą na tory, których nigdy nie chciałam odkrywać, a przynajmniej przy nim. Zbliża swoją twarz do mojej, a ja sparaliżowana przyglądam się jego osobie. Zamykam oczy, mocno je mrużąc i czekam na jego kolejny ruch. Kilka sekund później czuję jego szorstki język na moich ustach.

On mnie, kurde, polizał w usta!

- Twoje usta smakują, jak truskawki - mruczy na mnie, a ja śmieję się i nie komentuję jego wcześniejszego zachowania.

Kiedyś, jego pewność siebie go zgubi. A ja czekam tylko na ten moment.

- Wydaję mi się, że ktoś tu jest zazdrosny - znowu spoglądam w górę i patrzę, jak kilka lemurów siedzi na drzewie i obserwuje nas zaciekle. Chichoczę na słowa bruneta i również patrzę na zwierzęta. W pewnym momencie zaczynają rzucać w niego owocami, a ja nie mogę powstrzymać się od śmiechu.

- Harry, jak możesz zdradzać jedyne ssaki, które się tobą naprawdę interesują?

Miał wyjść lepszy...

Wstawiam znowu przed czasem, bo nudzę się w domu i do tego brzuch mnie boli :/

PS.
DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM ZA TO, ŻE TU ŻE MNĄ JESTEŚCIE I CZYTACIE MOJE OPOWIADANIE :')

#6 MIEJSCE W KATEGORII "HUMOR"?

♡ JESTEŚCIE NAJLEPSI ♡

PPS.  (XD)
ILY ♡

Rozbitkowie // h.s. 🔚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz