Bardzo serdecznie polecam film "Noc w muzeum 3" :D
Jeszcze nigdy się tak nie uśmiałam w kinie xDDobijemy znowu do 50 gwiazdek? :D
Wróciłam się na chwilę do domu po zapalniczkę i scyzoryk, które znalazłam dzień wcześniej i skierowałam się na tył chatki.
Podeszłam do pierwszego, lepszego drzewa i zaczęłam strugać w drewnie. Po chwili na ziemię spadały kawałki kory w postaci długich pasków. Zebrałam je i podeszłam do kolejnej chatki tyle, że ona nie miała ścian. ( nie wiem, jak to nazwać - zdjęcie w nagłówku xd)
Usiadłam na kocu i wzięłam do ręki kilka pasków kory, zaczynając je przeplatać z żyłką. Po krótkim czasie w moich rękach powstaje rzecz, przypominająca z wyglądu okrąg. Znowu wstaję z miejsca i podchodzę do palmy zrywając jednego liścia. Ponownie rozdzieram wszystko na długie paski tak samo, jak było w przypadku kory i przeplatam je w taki sposób, jakbym robiła koszyk.
Składam obie części i po chwili trzymam w rękach górę od mojego sitka na ryby. Wchodzę na dach, zabierając kilka patyków strzechy. Związuje je razem, robiąc z nich rączkę i tak oto powstaje moją siatka na ryby.
Przed wejściem do wody, rozdzieram scyzorykiem moje spodnie 3/4 i zamieniam je w krótkie spodenki. Podwijam koszulkę, odsłaniając przy tym brzuch i wchodzę wreszcie do morza.
Po kilku chwilach w sitku znajdują się 3 ryby, a ja szczęśliwa wychodzę na brzeg i idę w stronę dżungli po opał.
Chwilę później ognisko juz płonie, a ja smażę ryby na kijkach.
- Co tu tak pachnie? - zza rogu szopy wychodzi Harry, a ja śmieję się, gdy widzę, że niczego nie złapał.
- Jak ty zamierzasz przeżyć w dziczy, jeżeli nie potrafisz złapać żadnego pożywienia?
- Uwierz mi. Lata praktyki - siada koło mnie i przytula się do mojego boku.
- Tyler - mruczy w moją stronę, a ja nie zwracam uwagi na jego zaczepki. Wiem, o co mu chodzi. Nie oddam mu swojej ryby po dobroci.
- Jeżeli masz zamiar tak mnie przekonywać, to umrzesz z głodu - śmieje się ze mnie, a ja przewracam jedzenie na drugą stronę.
- Mogę Ci coś powiedzieć? - kiwam głową na znak, że go słucham. - Jeszcze nigdy nie czułem się tak dobrze w towarzystwie jakiejkolwiek dziewczyny. Przy tobie mogę być sobą.
Chłopak łapie za moją dłoń i ściska ją delikatnie, przykładając do swoich ust.
Harry,...
Przełykam głośno ślinę i zastanawiam się nad jego słowami.
- Powiedz coś - błaga, bo wie, że nie lubię, jak mówi do mnie w ten sposób.
Nie może mówić mi takich rzeczy. Niedługo jego ludzie go znajdą i skończy się nasza wspólna przygoda.
- Jedz rybę, jest dobra - uśmiecham się w jego stronę, zapominając o jego wcześniejszych słowach. Wzdycha niezadowolony, jednak odwzajemnia uśmiech i bierze ode mnie patyk.
Trochę duuuużo opisów, ale mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :D
Jest trochę smutny rozdział, ale spokojnie, to się niedługo zmieni :D
Niech każdy, kto przeczyta zostawi po sobie komentarz :D
CZYTASZ
Rozbitkowie // h.s. 🔚
Fanfiction- Obudź się - ktoś nachalnie szarpał moim ramieniem. Otworzyłam lekko oczy i spojrzałam na sylwetkę chłopaka przede mną. - Gdzie jesteśmy? - przeciągnęłam się, a moje ciało zaczęło mnie boleć. - Na wyspie - odpowiedział bez zastanowienia - Że co? ...