Prolog

25.4K 1.3K 79
                                    

Jedyne co słyszę, to krzyk pasażerów siedzących koło mnie. Cały obraz zachodzi mi mgłą. Spoglądam z wahaniem w stronę okna. Widok, który widzę, wstrząsa moim ciałem. Lewe skrzydło samolotu jest całe w ogniu.

"Prosimy zachować spokój!"

Głos stewardess rozchodzi się w powietrzu, a ludzie nadal panikują. Śmieję się z tej sytuacji, pomimo braku jakiejkolwiek kszty humoru. Jedyną osobą, która zachowuje w tej chwili spokój to ja.

Samolot pikuje mocno w dół. Ogromna fala turbulencji obiega cały pokład.

"Zginiemy"

Matka z dzieckiem na rękach rozsiewa panikę po całym samolocie. W tym momencie nawet panie ubrane w uniformy siedzą na swoich miejscach i modlą się o jakiś cud.

My naprawdę zginiemy.

Moje myśli przytłaczają cały mój umysł. W pewnym momencie czuję mocny ucisk w brzuchu. Ból przeszywa całą moją klatkę piersiową. Moment później tracę przytomność.

Pierwszy rozdział pojawi się 24/31 grudnia :D

Rozbitkowie // h.s. 🔚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz