Tysiąc głosów? O.o
... Mówiłam już, że Was kocham? ♡Biegnę przez las, przedzierając się przez różnego rodzaju rośliny. Uśmiech cały czas gości na mojej twarzy, gdy słyszę, jak w oddali chłopak przeklina mnie i swoje życie.
- Nie mogłaś biec przez coś mniej bolącego? - słyszę, jak kolejny raz dostaje z gałęzi, które chwilę temu bardzo mocno pociągnęłam w swoją stronę. - Nie obraziłbym się na łąkę poduszek.
W pewnym momencie zatrzymuję się, gdy widzę, że stoję po środku klifu.
Jestem udupiona.
Oddycham szybko i płytko. Próbuje unormować oddech, gdy widzę bruneta biegnącego w moją stronę.
- Wal się, gnomie - wystawiam mu środkowy palec, odwracając się w stronę skarpy i biorę wielki rozpęd.
YOLO
Krzyczę strasznie głośno, gdy nie czuję pod sobą gruntu. Po chwili nurkuję w najgłębsze zakamarki świata podwodnego tej wyspy.
Wstrzymanie oddechu nie sprawia mi większego problemu, kiedy otwieram oczy i płynę jeszcze niżej. Po chwili słyszę głośny plusk i patrzę w stronę cienkiej błony oddzielającej oba światy. Podpływam do chłopaka i widzę, że nadal ma oczy przykryte rękoma.
Korzystając z sytuacji, chwytam jego spodnie i rozpinam guzik, przez co chwilę później osuwają się wzdłuż jego nóg. Nagle oczy chłopaka otwierają się i widzę w nich iskrę. Czując nagły brak powietrza w płucach, wypływam na powierzchnię i biorę głębokie wdechy. Zaczynam płynąć w stronę brzegu plaży, kiedy słyszę zniekształcone nawoływania chłopaka.
Płynę trochę wolniej, ponieważ całą siłę straciłam na wstrzymanie oddechu. Kładę się na plecy i kieruję swoje ruchy w stronę brzegu.
W pewnej chwili czuję, jak coś wciąga mnie pod wodę. Zaskoczona zostaję pociągnięta w głębię. Otwieram oczy i lustruję wzrokiem mój brzuch. Ręce chłopaka są owinięte o moje żebra.
Zaczynam szczypać jego prawe ramię, w celu wydostania się z jego sideł. Tak jak przypuszczałam, Harry puścił moją talię i pozwolił mi odpłynąć od swojej osoby. W ułamku sekundy znalazłam duży zapas energii i wykorzystałam ją na pokonanie odległości dzielącej mnie z plażą.
Ciężkim krokiem wyszłam na brzeg i opadłam wycieńczona na ciepły piasek.
- Mówiłem, że nie będziesz mogła usiąść, jak z tobą skończę - kładzie się koło mnie i zamyka oczy. Patrzę na bruneta i lekko się uśmiecham, ponieważ brak mi siły na jakikolwiek większy ruch.
- Nie wiedziałam, że tak szybko spadają Ci spodnie na mój widok - otwiera oczy i mruży je w moją stronę.
- Nie trzeba się było do nich dobierać - obdarza mnie zadziornym uśmiechem, a ja rumienię się na jego słowa, odwracając głowę w przeciwną stronę.
- Nigdy nie byłem z dziewczyną, która najpierw zalicza drugą bazę. To odświeżające - łapie za moją rękę i spłata nasze palce ze sobą. Nie opieram się mu, ponieważ brak mi już energii.
- Czym jest pierwsza baza? - zamykam oczy i wsłuchuję się w nasze nierówne oddechy.
- Związek.
Czy tylko ja idę jutro do szkoły?;(
CZYTASZ
Rozbitkowie // h.s. 🔚
Fanfiction- Obudź się - ktoś nachalnie szarpał moim ramieniem. Otworzyłam lekko oczy i spojrzałam na sylwetkę chłopaka przede mną. - Gdzie jesteśmy? - przeciągnęłam się, a moje ciało zaczęło mnie boleć. - Na wyspie - odpowiedział bez zastanowienia - Że co? ...