Telefon - Larry

2.1K 74 9
                                    

Shot dla @Ami_Larry ❤️ Nie jestem do końca pewna czy będziesz zadowolona, bo trochę pozmieniałam, jednak mam nadzieję! xx

Pov. Louis

Westchnąłem cierpienniczo, opadając na jedną z wielu, krwiście czerwoną kanapę w szkolnej bibliotece. Spojrzałem krytycznie, trochę może z nienawiścią na książki, podręczniki i zeszyty, rozłożone na całym stanowisku, przy którym przed chwilą spędziłem kilka godzin.

Nikt nie mówił, że nauka w prywatnej szkole, w dodatku w klasie egzaminacyjnej ma być łatwa, jednak momentami mam ochotę to wszystko rzucić w cholerę.

Rozejrzałem się na boki, szukając czegoś interesującego. Moją uwagę przykuł pewien kędzierzawy chłopak, prawdopodobnie z mojego roku, sądząc po książkach jakie miał.  Przejechałem uważnie wzrokiem po całym jego ciele. Mogę się założyć, że jest ode mnie niższy. Jego brązowe loczki uroczo były wplątane w wianek, stworzony z kwiatów o jasnych, pastelowych odcieniach. Skóra wydawała się tak blada, wręcz śniada. Wokół wystających obojczyków widniała obręcz od czarnego, lekko wyciągniętego i za dużego sweterka. Zjechałem wzrokiem niżej i wypuściłem powietrze z gwizdem widząc równie czarne, mocno opinające się jeansy. Cholera, ten chłopiec jest najpiękniejszym stworzeniem jakie kiedykolwiek widziałem.

Byłem w trakcie podziwiania jego tyłka, kiedy podeszła do mnie dziewczyna. Westchnąłem pod nosem i odwróciłem się w jej stronę. Jak jej było? Briama, Briana a może Brenda? Sam już nie wiem. Wiedziałem za to, że mogłem spędzić z nią kilka ostatnich nocy na seksie. Nie była co prawda taka dobra, jak jej poprzedniczka - Eleanor, jednak miałem przynajmniej zapewnioną tym dalszą reputację kobieciarza.

Nie ukrywajmy, mam zamiar ją utrzymać dopóki wreszcie nie znajdę kogoś, obojętnie czy dziewczynę czy chłopaka. Kogoś, kogo będę mógł pokochać, a nie jedynie się zabawić.

Po krótkiej - dosłownie kilkuminutowej rozmowie z dziewczyną, przetarłem dłońmi twarz. Mogę postawić swoją miłość do piłki nożnej, że żadna z jej poprzedniczek i kilku poprzedników nie byli tak denerwujący, irytujący i cholera wie jacy jeszcze jak ona.

W końcu, bądźmy szczerze, można kilka minut poświęcić na mówienie o czymś interesującym chociaż odrobinę obydwie strony, a nie tylko jedną!

Nie chcąc być niemiłym - w końcu dopiero co została moją dziewczyną - grzecznie ją okłamałem o tym, że muszę być w klasie trochę wcześniej i powoli zacząłem zbierać swoje zeszyty, aby uwiarygodnić swoje słowa.

Briana na całe moje szczęście uwierzyła mi i zarzucając swoimi włosami wyszła z biblioteki, na co szczerze odetchnąłem z ulgą.

Spojrzałem ponownie w miejsce, gdzie wcześniej stał kędzierzawy chłopak, jednak niestety już go tam nie było. Zamiast temu, na stoliku, leżał srebrny iPhone, od którego odbijało się słońce.

Podniosłem się powoli z kanapy, udając się zaraz w tamto miejsce szybszym krokiem. Wziąłem telefon do ręki, rozglądając się jeszcze w około, czy aby na pewno nie ma tutaj tego chłopaka. Gdy go nie znalazłem wzruszyłem jedynie ramionami i nacisnąłem mały przycisk po prawej stronie. Ekran rozjaśnił się, ukazując tapetę z kwiatami i godzinę 15:37. Na samym dole wyświetlacza, nad panelem z trzema przyciskami widniał napis, nakazujący przeciągnięcie palcem do góry, w celu odblokowania na dobre urządzenia.

Postanowiłem ponownie zaryzykować i wykonałem polecenie. O dziwo telefon odblokował się, ukazując tym samym jak do cholery ten chłopak nie dba o ubezpieczenie nawet telefonu. Pokrecilem głową i kliknąłem ikonkę aplikacji messenger. Tym sposobem najszybciej się dowiem jak ma na imię i nazwisko, a także jak wygląda.

One shoty na zamówienie Where stories live. Discover now