Rozejście się dróg

258 14 2
                                    

-Nie możecie się po prostu poddać?!- Shadow przycisnął mnie do ziemi i miał zamiar rozszarpać mnie na strzępy. Ja mogłem się osłaniać tylko rękami.
-Deku, pospiesz się...- Wyszeptałem sam do siebie siłując się z Shadowem, który jednak był silniejszy i lada moment mnie zabije.
-Kurogiri, odpalaj ten portal i wezwij resztę ligi. Szybko!- Usłyszenie tego z ust Deku pocieszyło mnie. Udało się! Wziął telefon i wezwał odsiecz! Shadow natychmiast mnie puścił i ruszył na Deku. Ja się podniosłem i nie patrzyłem na nich. Musiałem się uspokoić by Shadow się schował. Tch... nienawidzę tego quirk.

*Tony*
Zbliżyłem się do "brata" żeby sprawdzić czy naprawdę nie zginął, ale gdy podszedłem ten się wydostał z wgniecenia w ścianie które sam zrobił i kucnął na ziemi, po czym spojrzał na mnie.
-Zabieram cię do domu. Eva pójdzie z nami, dopóki sierociniec jest w rozsypce.- Wyjaśnił, po czym złapał mnie za rękę którą natychmiast odtrąciłem.
-Zabiję ją jak mnie dotkniesz.- Powiedziałem stanowczo spoglądając raz na przerażoną dziewczynkę i raz na uśmiechniętego Mamoru.
-Nie zrobisz tego. Jesteś wrażliwym chłopcem.- Podniósł się trochę i bez ostrzeżenia mnie przytulił. Momentalnie przerażony puściłem Evę i swoją broń. Nie wiedziałem zupełnie co robić.
-Tęskniłem za tobą i... wybacz mi.- Szepnął. Chciałem go odepchnąć, ale jest ode mnie silniejszy i nic by to nie dało. Podniósł mnie więc objąłem się rękami jego szyi bojąc się że spadnę. Musiałem wyglądać teraz jak totalne zero. Spojrzałem na senseia który się temu wszystkiemu przyglądał w ciszy.
-Sensei! Zabij go! To fałszywy bohater!- Zawołałem do niego, na co Mamoru tylko groźnie spojrzał na Staina. Ja też patrzyłem na senseia z nadzieją że mnie uwolni, ale on wyraźnie załamany tylko rzucił katanę na ziemię, tak jakby chciał powiedzieć że nie będzie walczył. Poczułem jak coś we mnie pęknęło.
-Powiedziałeś że zabijemy razem Unsada... okłamałeś mnie?- Zawiedziony patrzyłem na niego, a on bez słowa się odwrócił i zaczął zmierzać w stronę wyjścia ustalonego przez ligę. Za to Mamoru zaczął iść w przeciwną stronę gdzie jest wyjście.
-CZEMU MNIE WSZYSCY OKŁAMUJECIE?!- Zawołałem płaczliwym głosem.
-PUSZCZAJ MNIE UNSAD! JA CHCĘ DO SENSEIA!- Zacząłem się jakoś wyrywać patrząc jak mój idol odchodzi.
-MIELIŚMY RAZEM UCIEC! MIELIŚMY RAZEM SIĘ UWOLNIĆ! ON ZROBI CI KRZYWDĘ!- Wołałem dalej, ale na marne. Wtedy zamiast wołać dalej szarpnąłem na kostium Unsada.
-Zrób coś i go ratuj!- Zacząłem płakać, a Mamoru spojrzał na mnie.
-Teraz uratuję ciebie.- Odparł, a ja już nie mogłem wytrzymać i się rozpłakałem jeszcze bardziej.
-AKA-KUN! DLACZEGO MNIE ZOSTAWIASZ?!- Zapytałem.
-Trzymaj się Tony.- Powiedział monotonnie ale na tyle głośno żebym go usłyszał. Oparłem głowę o ramię brata i zalałem się łzami.

*Midoriya*
Nie traciłem czasu na użeranie się z Shadowem i zacząłem biec w stronę portalu nie odwracając się za siebie. Słyszałem też wybuchy Katsukiego, który posługiwał się nimi do szybszego przemieszczania.
-Shadow jest już słaby.- Oznajmił a ja kiwnąłem głową ze zrozumieniem i się zatrzymałem. I on też.
-Poradziliśmy sobie.- Oznajmiłem z uśmiechem.
-Cud.- Mruknął Kacchan, po czym się roześmialiśmy.
-Wracajmy do domu.- Spojrzałem na niego a on kiwnął głową.
-Przedstawię cię wszystkim w lidze i zostaniesz z nami.- Podjąłem właśnie taką decyzję.

Tutaj taka moja mała notatka ode mnie na temat książki
Zmierzamy już powoli ku końca Ponad to chyba zostawię wattpad, więc... myślę że fajnie że zostawiłam po sobie taki ślad w postaci tej książki, czyli gdyby było inaczej cz. I i II, a również moje drugie opowiadanie czyli hxh na mesie.
Bonusowe rozdziały będą napisane na końcu książki
A jeżeli na moim profilu wybije liczba 200 obserwujących, to nie zostawię wattpad i napiszę jeszcze jakąś książkę (bo na polskim wattpad jest mało opowiadań o Stainie lub Stendhalu, a takie opowiadania mi się pisze najlepiej)
Może nawet jakiś Villian Deku się jeszcze pojawi? Kto wie?
No i to tyle. Jak jeszcze będę miała coś do napisania to napiszę to w następnych rozdziałach.
Miłego dzionka (lub innej pory dnia zależnie kiedy to czytasz :) )

Gdyby było inaczej Cz.II (bnha)Where stories live. Discover now