Stawiasz mi się?

297 25 6
                                    

*Uraraka*
Rano obudził mnie hałas i krzyki. Zerwałam się szybko i wyszłam na korytarz, by zobaczyć co się dzieje. Ludzie uciekali. Szybko uciekali.
-LIGA!- Ktoś zawołał, a ja mało co zawału dostałam. Liga? Po pięciu latach? Dlaczego w sierocińcu?! Oni serca nawet dla takich biednych dzieciątek nie mają?!
-BIERZCIE STĄD DZIECI, PRZY SPOTKANIU ZE ZŁOCZYŃCAMI RÓBCIE WSZYSTKO CO WAM ROZKAŻĄ, A W RAZIE NIEBEZPIECZEŃSTWA UŻYJCIE WASZYCH QUIRK JEŚLI SIĘ NADADZĄ!- Zawołałam do ludzi, po czym podbiegłam do Evy. Musiałam ją szybko przekazać w dobre ręce i działać. W końcu jestem bohaterką, co prawda quirkles, ale zawsze to jakaś pomoc... czyż nie?

*Be. Ka*
-CI SKU*WYSYNI COŚ PLANOWALI, JA TO OD POCZĄTKU WIEDZIAŁEM, SIĘ PIE*DOLEŃCY SCHOWALI NA PIĘĆ LAT A TERAZ KU*WA Z NORY WYPEŁZLI!- Wydarłem się do telefonu biegnąc w stronę sierocińca, gdzie się zaczęły jakieś popie*dolone akcje. Reszta Yakuzy też już zmierza prosto w tamtym kierunku.
~NIE DRZYJ SIĘ BO OGŁUCHNĘ. Przecież sam Overhaul coś już podejrzewał, dlatego kazał ci ich odnaleźć. Jak widać na nic to się zdało. Nie zdążyłeś. Zawiodłeś.~ Słowa Kurono zaczęły krążyć mi w myślach. Szczególnie te "zawiodłeś". Nie potrafiłem się z tym pogodzić.
-Słuchaj pedale, Kai chce, żeby Yakuza była największą i najlepszą organizacją przestępczą. Wystarczy, że wszyscy się rzucimy na Deku i zmusimy, żeby się poddał. Wtedy albo ich za*ebiemy, albo przejmiemy.- Powiedziałem już spokojniej, mimo, że nadal zalewała mnie krew z wściekłości.
~Kai miał od początku inny plan. Ty i Deku znaliście się, bo chodziliście do tej samej szkoły, zanim wziął cię do Ośmiu wskazań śmierci. Chce to wykorzystać, żebyś się przyłączył do nich i rozwalił ligę od środka. Masz zdobyć zaufanie Deku.~ Wyjaśnił Kurono, a ja się wku*wiłem jeszcze bardziej, tak, że aż moje quirk zaczęło mi dodatkowo mącić w głowie. Ja mam dołączyć do tego złego brokuła?
-Tch. Dołączę do nich pod warunkiem, że gdy już ich będziemy niszczyć od środka to będę mógł zniszczyć Deku... Mów co mam robić.- Poleciłem.
~Jak trafisz na miejsce, to masz znaleźć Deku i błagać, żeby ci pomógł. Masz powiedzieć, że złoczyńca, który chciał cię zabić około 5 lat temu szantażuje ciebie, żebyś robił złe rzeczy, a ty nie chcesz. Deku początkowo chciał zostać bohaterem, nie powinien odmówić ci pomocy.~ Chrono się rozłączył, a ja schowałem telefon.

*Mamoru*
Wraz z Red Riotem, Ingeniumem i Creati udaliśmy się w miejsce sierocińca, gdzie zaczął się atak ze strony ligi złoczyńców.
-Ingenium! Wezwij wsparcie. Przyda nam się tutaj jeszcze więcej profesjonalistów.- Nakazałem i wbiegłem do budynku.
-Pójdę wprost na złoczyńców. Red Riot, Creati, pomóżcie w ewakuacji, a następnie się dołączcie do mnie. Ingenium, ty osłaniaj moje tyły.- Poleciłem wbiegając do budynku, a Kirishima i Momo pobiegli za mną by nieść pomoc poszkodowanym.

*Deku*
-No co jest? Macie zabijać. To tylko pchełki.- Pokazałem palcem na uciekających ludzi.
-Izuku! Tu są dzieci takie jak Yūki! Naprawdę chcesz je wszystkie zabić?!- Toga zawiesiła się na mojej szyi, na co ja ją od razu odepchnąłem.
-Yūki to też na razie mała pchła. Niewiele się różni od nich. Do niej po prostu mam inne plany na przyszłość niż plany na przyszłość tych dzieciaków tutaj. Ci tutaj są skazani na śmierć od chwili kiedy zostali porzuceni i osamotnieni. Yūki za to ma we krwi to by zdobywać moc. NA CO CZEKASZ DABI, OGNIA!- Wyjaśniłem Todze mój tok myślenia, po czym odwróciłem się w stronę bliznowatego.
-Jak to "skazani na śmierć od chwili kiedy zostali osamotnieni?!"- Tomura podszedł do mnie wkurzony, a ja ziewnąłem tylko na ten jego krzyk.
-Ci tutaj są wyrzutkami.- Mruknąłem opierając się o ścianę, przy czym zacząłem oglądać swoje paznokcie by go bardziej zirytować.
-SAM JESTEŚ WYRZUTKIEM! IDĘ STĄD!- Powiedział odwracając się.
-Stawiasz mi się?- Zapytałem z grozą w głosie. -Stain też się stawiał i sam widzisz jak skończył.- Dodałem, a on znów spojrzał na mnie z wściekłością. -Jesteście złoczyńcami do ku*wy. Zabijajcie.-

Wyrobiłam się! Mam nadzieję, że teraz taka akcja wam przypadnie do gustu!

Gdyby było inaczej Cz.II (bnha)Where stories live. Discover now