Szef, nie przyjaciel

396 25 66
                                    

Chronostasis już się do mnie nie odzywał, przez co całą drogę przebyliśmy w ciszy, do czasu...
-Katsuki...- Wołało mnie moje quirk.
-Spie*dalaj.- Odparłem.
-Nic nie zrobiłem ani nic nie powiedziałem.- Powiedział Chrono który idzie z przodu nawet się nie odwracając.
-Nie do ciebie mówiłem.- Powiedziałem zirytowany zaciskając zęby.
-No i co Overhaul w tobie widzi? Jesteś ku*wa jakimś dzieciakiem który jeszcze rozmawia ze swoimi demonami.- Powiedział kpiąco. Miałem już zamiar użyć quirk, żeby mu pokazać, że tak nie jest, że to tylko moje quirk, ale nic nie zrobiłem. Przecież wiem, że Killer Shadowowi Izuku o to właśnie chodziło.

*Dabi*
Podczas tej akcji nie okazywałem zbytnio uczuć. Zrobiłem wszystko co rozkazał mi szef. Tak, szef. Już nie mam zamiaru traktować go jak przyjaciela. Przyjaciele się tak nie zachowują. Wiem, że liga powinna być bezwzględnymi złoczyńcami, ale nawet Tomura gdy był szefem nas tak nie traktował jak zrobił to Izuku.
-DABI!- Usłyszałem Togę która szła obok mnie.
-Co?- Zapytałem ciszej, ponieważ Toga swoim krzykiem zwróciła na siebie uwagę wszystkich.
-Czas na przemyślenia znajdziesz potem. Jesteśmy już blisko baru.- Powiedziała, a ja kiwnąłem głową. Po całej tej akcji szef zadzwonił po Kurogiriego i Tomurę i portalem dostaliśmy się w pobliże baru. Oczywiście, gdy spotkaliśmy się, to strasznie wszyscy ucieszyliśmy się na swój widok... prawie wszyscy. Nadal musiałem trzymać Tonego, żeby nie uciekł. Do tego miał związane ręce, a Aka-kun chodził cały czas obok mnie i Tonego. To było dla mnie przykre doświadczenie. Właśnie stanęliśmy przed barem. Szef podszedł do drzwi i stanął naprzeciw nich.
-Witam w lidze złoczyńców. Jutro wykonamy pierwszą akcję. Będzie to najbardziej krwawa misja. Pokażemy na co nas stać!- Powiedział zdecydowanie.
-NIE!- Zawołał Tony. - Nie możecie! Zabijanie bezbronnych ludzi nie ma żadnego sensu! To czysta destrukcja!- Dodał próbując się mi wyrwać.
-Ou. Aka-kun chyba jednak źle cię wyuczył. To nie jest czysta destrukcja. To chaos przyjemności.- Szef się uśmiechnął i poklepał Tonego po włosach.
-Zamknąć go na poddaszu i tam przywiązać, żeby się nie wyrwał.- Szef szepnął do mnie.
-Zapraszam.- Otworzył drzwi do baru, a przy ladzie stała pani Inko z małą dziewczynką na rękach.
-Babciu, puść mnie!- Zawołała mała dziewczynka, a ja patrzyłem na nią jak na ducha. Toga klepnęła mnie w ramię.
-Oto Yūki nasza córeczka.- Powiedziała a reszta ligi weszła do środka. Na zewnątrz zostałem ja, Tony, Aka-kun i Toga. Przyglądałem się jak dziewczynka drepta po podłodze podchodząc do wszystkich pokolei. Było słychać radosne rozmowy, i dumne wołania szefa "Ona będzie władać tuż po mnie! Dostanie wszystkie moje quirk i będzie najsilniejsza".
-A-ale...- Usłyszałem szept Togi.
-Ja nie chcę, żeby moja córcia miała tyle niebezpiecznych quirk. Chcę aby została tym, kim chce być, a Izuku nie może jej do niczego zmusić.- Powiedziała cicho, a ja przyglądałem się jak Magne, Mr. Compress, Tomura, Kurogiri i reszta złoczyńców pokolei biorą małą na ręce i coś do niej mówią a ona wesoło macha rączkami.
-Szef jest okropny.- Dodałem opuszczając głowę w dół, przez co zobaczyłem związanego Tonego który spojrzał na mnie.
-Nadal go kocham, ale nie mogę znieść tego, jak fałszywie traktuje moją córcię.- Dodała wycierając łzy. -Czuję, że mu zależy teraz tylko i wyłącznie na tym, by jej przekazać quirk.
-Porozmawiamy o tym później. Muszę wykonać rozkaz.- Ruszyłem do środka razem z Tonym zostawiając Togę z tyłu. Lecz kiedy szedłem zatrzymała nas Yūki. Przytuliła się do Tonego.
-Pobawiś sie zie mną?- Zapytała mała z nadzieją. Tony nic nie odpowiedział. Miał opuszczoną głowę.
-Yūki. Zostaw ich. Dabiego poznasz później.- Usłyszałem twardy głos szefa, przez który dziewczynka niechętnie puściła Tonego i zostawiła nas. Ja zacząłem prowadzić młodego na poddasze, mimo, że tak bardzo nie chciałem.

*Be. Ka*
Ja oraz Chronostasis dostaliśmy się na najwyższe piętro tego budynku, gdzie naszym oczom ukazał się monitor z zaznaczonymi punktami w jednym miejscu.
-Jeżeli jest to dzieło ligi złoczyńców, to oznacza, że jeszcze niedawno tutaj byli. Wnioskuję przez to, że jeszcze ta maszyna nie została zniszczona a sama baza została przejęta niedawno z tego co nam powiedział Overhaul.- Chrono zaczął wygłaszać swoje dedukcje, a ja wyciągnąłem telefon i zrobiłem zdjęcie monitorowi który wskazywał kilka punktów w jednym miejscu.
-Nie wracam do bazy. Przekaż gołębiowi co odkryliśmy i powiedz, że sam sprawdzę czy maszyna należy do ligi i powiedz też, że sprawdzę gdzie prowadzą te punkty.- Rozkazałem mu, a on przyłożył mi pistolet do skroni.
-Komu mam to przekazać?- Zapytał, a ja wiedziałem, że chodzi mu o to, jakiego przezwiska użyłem na szefie.
-Overhaulowi.- Powiedziałem znudzony jego grami. On schował pistolet i ruszył w kierunku schodów prowadzących w dół. Jak dobrze, że w końcu mam jakiś punkt.

*Uraraka*
Usiadłam na krańcu łóżka od Evy i poprawiłam jej kołderkę, przy czym zaczęłam nucić kołysankę.
-Ochaco. Dlaczego nie możesz mnie przygarnąć?- Zapytała młoda, a ja uśmiechnęłam się najcieplej jak tylko mogłam, choć nie było to szczere.
-Ponieważ nie mam jak zagwarantować ci szczęścia.- Odparłam.
-Ale przecież jestem szczęśliwa z tobą.- Powiedziała, a mi zakręciła się łezka wzruszenia w oku.
-Idź już spać. Rano się pobawimy razem.- Poprosiłam poprawiając kosmyki jej włosów.
-A zostajesz dzisiaj w sierocińcu na noc?- Zapytała a ja kiwnęłam głową.
-Zostanę, by nikt cię nie skrzywdził.- Pocałowałam ją w czółko i zaczekałam aż zaśnie.

*Mamoru*
Stałem na balkonie mojej willi i pijąc wino oglądałem miasto. Gdzieś tam może jest Tony. Może schwytam Deku, odzyskam quirk Uraraki i odzyskam brata. Może jak go przeproszę to mi wybaczy i wróci. Zawsze myślałem tylko o tym. Cały czas nie mogłem tego znieść. Zadzwonił mi telefon, więc wyciągnąłem urządzenie z kieszeni i odebrałem.
-Halo? Iida-kun?- Zapytałem by się upewnić czy rozpoznałem jego głos. Chwilę się wsłuchiwałem w to, co ma mi do powiedzenia, po czym upuściłem telefon, który spadł na sam dół roztrzaskując się o chodnik wokół mojego basenu.
-T-trop ośmiu wskazań śmierci poprowadzi nas do ligi?- Zapytałem sam siebie niedowierzając.

Postanowiłam jednak kontynuować tą książkę. Przykre by było jakbym po prostu zostawiła coś co tak długo pisałam, dodatkowo, że jak sami widzicie (a raczej czytacie) zaczyna robić się wiele wątków i jest tyle do opisania. Napisałam dłuższy rozdział jako przeprosiny za tak długi czas bez rozdziałów i liczę, że ci co czekali tak długo mi wybaczą.

UWAGA, DALSZA CZĘŚĆ MOŻE BYĆ SPOJLEREM DLA OSÓB, KTÓRE NIE OGLĄDAŁY 4 SEZONU

Tak poza tym, to myślałam, czy by nie zostawić tego fandomu przez to, że moja druga ulubiona postać nie żyje ;^;
Ale jednak zostaję nadal w tym fandomie, więc... jest git? Tak myślę

Macie jeszcze mój rysunek na przeprosiny x"D DO ZOBACZENIA!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Macie jeszcze mój rysunek na przeprosiny x"D
DO ZOBACZENIA!

Gdyby było inaczej Cz.II (bnha)Where stories live. Discover now