Nadmiar... złości?

512 42 13
                                    

*Midoriya*
Spojrzałem na spory monitor w budynku agencji niedawno pokonanej przez Tomurę i Kurogiriego.
-Teraz powinno działać.- Mruknął Kurogiri podłączając radar do urządzenia. Tak jak przewidział, radar pokazuje dużo więcej niż wcześniej.
-Wspaniale.- Szepnąłem w jego stronę. Monitor znajdował się na styku sufitu i jednej ze ścian, przez co ja i reszta musieliśmy lekko unieść wzrok i odchylić delikatnie głowy w tył. Kurogiri stanął obok mnie i spojrzał w tą stronę co my.
-A więc mamy ukazanych wszystkich, więc teraz nie ma problemu, żeby ich znaleźć. Jest podana dokładna lokalizacja, więc Kurogiri może wszystkich równocześnie sprowadzić portalem.- Powiedziałem pokazując palcem na ekranie poszczególne punkty.
-Lecz...- Zacząłem pospiesznie widząc, że Kurogiri już się szykował do roboty.
-...Spinner, Mustard i Tony nie są nam potrzebni. Potrzebujemy tylko tych silnych i tych z dobrym quirk.- Powiedziałem, a inni choć niechętnie zgodzili się ze mną.
-Żeby poszło szybciej, to Tomura i Kurogiri pójdą po Magne i Mr. Compressa.- Pokazałem dwa punkty na monitorze w dosyć bliskim położeniu.
-Za to ja, Toga i Dabi pójdziemy do Aka-kun'a, a następnie wszyscy do Musculara i Moonfisha.- Stwierdziłem, a inni skinęli głową.
-To by było na tyle.- Zakończyłem swoimi słowami przemowę, a Kurogiri stworzył portale tak jak kazałem. Rozdzieliliśmy się przechodząc przez nowo powstałe przejścia, które się zamknęły za nami.

*Be. Ka*
Dotarłem do miejsca, gdzie wcześniej znajdowała się siedziba ligi i tu trop się urwał.
-Ku*wa.- Mruknąłem wkurzony.
-Jak mam ich znaleźć, jak tu ku*wa nic nie ma.- Kopnąłem jakiś kamień, który poleciał w pizdu.
-Pomóc?- Zapytał Izuku jak zawsze nie w porę.
-Mam zakaz używania tego quirk. Szef tak kazał.- Powiedziałem nawet się nie oglądając na cień o zielonej barwie.
-To zapytaj o pozwolenie.- Kazał.
-Ty zdradziecka gnido! Czemu mi to robisz?!- Odwróciłem się w jego stronę i zobaczyłem jego zdradziecki uśmiech.
-Mamy wielką moc. Mogę raz dwa namierzyć ligę. Wystarczy, że znasz kogoś stamtąd. A wiem że znasz.- Wyciągnął dłoń w moją stronę.
-Myślisz, że będę współpracować z takim gównem jak ty? Nie panowanie nad emocjami jest równe śmierci przy korzystaniu z twojej pomocy.- Warknąłem w jego stronę.
-Sugerujesz że jesteś niestabilne psychicznym bachorem?- Zaśmiał się przeczesując dłonią zielone włosy z cienia.
-Nienawidzę cię. Zabiłbym cię jakbym mógł.- Odparłem pozostawiając jego pytanie bez odpowiedzi, po czym znów spojrzałem przed siebie.
-Proszę, zrób to słabeuszu.- Poprosił złośliwie stając obok mnie. Ja znów się odwróciłem, żeby na niego nie patrzeć.
-Daj mi spokój. Muszę namierzyć Deku i się dowiedzieć co z ligą.- Powiedziałem zaciskając zęby.
-Jak go znajdziesz? Nikt nic o nich nie wie, nawet w ściśle tajnych wiadomościach nic o nich nie ma. Bazę przenieśli, a sami się zmyli. Przepadli jak kamień w wodę. Wystarczy, że podasz mi rękę, a zamienię się w Deku, zajrzę w jego pamięć i się dowiem gdzie jest.- Ponownie wystawił dłoń.
-ZOSTAW MNIE!- Wrzasnąłem na niego.
-NIE MOGĘ, JESTEM CZĘŚCIĄ CIEBIE, TWOIM QUIRK!- Odpowiedział równie głośno, a jego głos bardzo bliski oryginałowi stał się coraz bardziej irytujący.
-NIE JESTEŚ!- Wrzasnąłem, a on się uśmiechnął.
-Ty gnido, prowokujesz mnie, żebym stracił nad tobą kontrolę przez je*ane emocje.- Wskazałem na niego palcem mając niezłego wku*wa.
-Prawie osiągnąłem swój cel.- Powiedział nabierając miny zbitego psa, po czym wniknął we mnie znikając. Odetchnąłem z ulgą i zacząłem szukać jakiejś wskazówki co do pobytu ligi.

Gdyby było inaczej Cz.II (bnha)Where stories live. Discover now