20. Miło Cię widzieć

2.1K 122 30
                                    

- Wychodzę! - krzyknęłam poprawiając swoją koszulkę.

Po ostatnich wydarzeniach wyjawiłam wszystkim moją chorobę. Kuba przyjął to najciężej.

- A gdzie to moja kobieta się wybiera hmm? - zapytał Mateusz łapiąc mnie za biodra i odwracając w swoją stronę.

- Jedzie załatwić pewną sprawę, tylko ma pewną prośbę do swojego chłopaka - powiedziałam kreśląc kółka na jego torsie, który idealnie odznaczał się w ciasnej koszulce.

- Słucham Panią - powiedział mocniej zaciskając dłonie na moich biodrach.

- Czy Pan Mateusz zechciałby użyczyć mi swe auto? - zapytałam patrząc prosto w jego oczy.

- Nie ma mowy Pani kochana - powiedział.

Przybliżyłam się do jego ucha.

- Wynagrodzę Ci to wieczorem - szepnęłam a jego policzki poszły w górę.

- Załatwione lecę po kluczyki - powiedział uciekając do góry. Wyciągnęłam telefon z torebki i weszłam w wiadomości.

Do: Przemek

Mogę się spóźnić, darujesz mi to?

Od: Przemek

Poczekam 10 minut dłużej, jeżeli nadal Cię nie będzie pomyślę że zrobiłaś mi żart.

- A dlaczego moja żona mnie zdradza? - zapytał całując mnie żuchwę.

- Nie zapędzaj się tak, od kiedy jestem twoją żoną? - zapytałam odbierając od niego kluczyki.

- Od roku w przód - powiedział kradnąc całusa i znikając za drzwiami od garażu. Uśmiechnęłam się.

- Głupek - powiedziałam.

- Słyszałem! I to była prawda! - krzyknął.

Zebrałam się i ubrałam swoje nowo zakupione buty, po czym wyszłam z domu kierując się do auta mojego chłopaka.

***************************

- Hej, przepraszam za spóźnienie. Straszne korki były - powiedziałam siadając przy stoliku zajmującym przez mojego ex.

- Miło Cię widzieć po tylu latach - uśmiechnął się.

Zamówiłam kawę i zaczęłam rozmowę.

- Opowiadaj, co u Ciebie? Długo się nie widzieliśmy - powiedziałam łącząc palce obu rąk.

- U mnie jak to u mnie, spokojnie życie singla. Nie ma o czym opowiadać. Mów co u Ciebie!

- Zmieniło się i to dużo - zaczęłam mu opowiadać całą historię odkąd się rozstaliśmy.

- Mijałem Cię kilka razy na ulicy, ale ty tak szybko uciekłaś - powiedział kładąc swoją dłoń na mojej. Uśmiechnęłam się.

Nasze wspominanie przerwały sms'y z mojego telefonu.

Od: Mateusz

Gdzie jesteś? Dosyć długo Cię nie ma.

Spojrzałam na zegarek. Faktycznie zbliżała się 16.

- Muszę już iść - powiedziałam wstając i zabierając swoją torebkę - dobrze Cię było zobaczyć.

- Ciebie również Patecka - uśmiechnął się.

Rozeszliśmy się chwile po tym. Byłam na tyle szczęśliwa, że rozstaliśmy się w zgodzie. Wiedzieliśmy że nie ułożymy sobie życia razem, więc długa rozmowa skłoniła nas do rozstania. Jakoś długo nie ubolewałam nad tym rozstaniem, bo praktycznie w ogóle.

Dom Ekipy, który był na moim horyzoncie, przy rzucających przez słońce promieniach stał się wesoły i pełen energii, tak jak jego właściciele.

Ostrożnie wjechałam na posesję a z domu od razu wybiegł Mateusz.

- Moje kochanie! - krzyknął idąc w moją stronę. Już chciałam go przytulić lecz mnie wyminął i podszedł do samochodu - nic Ci nie jest? Mama nic Ci nie zrobiła?

Patrzyłam na niego jak na mojego przewrażliwionego ojca, gdy pierwszy raz spadłam z roweru.

- Też za Tobą tęskniłam kochanie - powiedziałam wywracając oczami i kierując się do środka. Od razu zostałam odwrócona i obdarowana bardzo głębokim pocałunkiem.

- Za Tobą tęskniłam najbardziej - powiedział odrywając się ode mnie a ja się do niego uśmiechnęłam.


Reszta dnia całej ekipie zleciała na nagrywaniu odcinków. To do Marty, Mikołaja czy nawet Karola. Całość zmieściła się w 5 godzinach, gdzie już o 21 wszyscy byli po dzisiejszej pracy.

- Idziemy do nas? - zapytał Mateusz kładąc swoje dłonie na mojej talii.

- Ty idziesz do siebie a ja do siebie - powiedziałam uśmiechając się.

- Powinniśmy kupić jedno wielkie łóżko. I tak śpisz ze mną, więc twój pokój stoi pusty - stwierdził - poza tym, musisz mi wynagrodzić pożyczenie mojego dziecka.

- Naszego, pamiętaj że nie mam jeszcze własnego więc podlegam pod twoje - zaśmiałam się.

- Wiesz co Ci powiem? - szepnął odwracając się by upewnić się że nikogo nie ma w pobliżu. Było tylko słychać głośne krzyki z barku, gdzie Ekipa musiała oglądać jakiś film - nasze dziecko to możemy mieć za 9 miesięcy. Jeżeli tylko chcesz.

Nigdy nie widziałam tak napalonego na założenie rodziny 24- latka. Mógłby przeżyć jeszcze raz tyle i założyć dopiero rodzinę.

- To jak? - zapytał patrząc w moje oczy.

Nie odpowiedziałam mu tylko złapałam za rękę i poprowadziłam do jego pokoju.

ᴘᴇʀ ꜰᴀᴠᴏʀᴇ, ʀᴇꜱᴛᴀ | ᴇᴋɪᴘᴀ ꜰʀɪᴢᴀWhere stories live. Discover now