7. Myśli

3.2K 194 111
                                    

- Dlaczego my nie wzięliśmy Piotrulla żeby nam zdjęcia porobił! - mówił zły Mateusz.

Właśnie siedzieliśmy po naprawdę dobrym posiłku nad napisem Hollywood. Niesamowicie jest zobaczyć miasto z innej strony.

- Możesz być zły tylko i wyłącznie na siebie - zaśmiałam się a chłopak zaczął zabijać mnie wzrokiem.

Dochodziła godzina wieczorna, która mówiła nam 'hej, spierdalać do domu' . Odruchowo spojrzałam na wyświetlacz telefonu, który dobrych informacji dla mnie nie miał.

Poczciwy Alkoholik
17:34

Dlaczego tak długo nie wracacie?
17:59
Czemu nie wróciłaś z Martą?
18:32
Jeżeli myślałaś że się nie dowiem, to jesteś w błędzie.

- Jebał to pies - powiedziałam odkładając telefon na moje kolana.

- Dlaczego jebał i to akurat psa? - zapytał śmiejąc się Mati, który oderwał wzrok od drogi.

- Krzychu już wszystko wie - powiedziałam a Mateusz chwilę mi nie wierzył.

- Mamy jebanego kabla tylko bez prądu. Tylko wrócimy do Krakowa to dostanie ten ktoś paralizatorem.

Resztę drogi zastanawiałam się jak to jest możliwe. Kto powiedział Krzychowi o moim wyjściu z Mateuszem.

Wysiadając z auta moje ciało przeszedł dreszcz i strach przed spotkaniem twarzą w twarz z Krzychem.

- Jest Krzychu? - zapytałam cicho wchodząc do domu.

- Nie, poszedł gdzieś ale bardzo wkurzony - powiedział Mini Majk na co się z Matim skrzywiliśmy.

- Nie wiecie kiedy wróci? - zapytał Mateusz patrząc na siedzących w salonie ekipowiczów.

- Powiedział tylko coś w stylu ' przed odlotem do Polski na pewno wrócę ' i to było wszystko.

- Cholera - powiedział cicho Mateusz patrząc na mnie.

- Mówiłeś coś Matthew? - zapytał Karol patrząc na niego podejrzanie.

- Nie, chodź musimy pogadać - powiedział Tromba w moją stronę na co kiwnęłam głową.

Weszliśmy do pokoju, który Mati jeszcze do niedawna dzielił z Marcysią.

- Co teraz? Wszystko wychodzi że to moja wina - powiedziałam siadając na jego łóżku.

- Nic nie jest twoja winą! To on nie umie zrozumieć że jesteś dorosła i możesz się spotykać z kim chcesz - powiedział.

- Ale my przed nim ukrywaliśmy to, ale dlaczego w sumie? - zapytałam dopiero zdając sobie sprawę z tego że przecież nie musieliśmy odwalać całej tej szopki.

Ja
20:42
Gdzie jesteś Krzychu?

Poczciwy Alkoholik
20:43
Tsm gzie nje ma tajich dzieek jaK tu
( Tam gdzie nie ma takich dziwek jak ty)

Ja
20:44
Wróć do domu, proszę.

Poczciwy Alkoholik
20:45
Nje msm sanori x tobs gasav sxmaro
( Nie ma zamiaru z tobą gadać szmato)

Poczciwy Alkoholik
20:46
Dofra pszyjde jefnak
( Dobra przyjdę jednak)

- Najebał się jak Patecki na sylwestra - powiedział Mateusz patrząc na wiadomości od 25- latka.

■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■

- Gzie ts kudwa? ( Gdzie ta kurwa? ) - zapytał Krzychu wchodzący do domu. Od razu wyszliśmy z pokoju Mateusza.

- Musiałeś się tak najebać że nikt Cię nie rozumie? - zapytał Wujaszek na Poczciwego.

- O estes! ( O jesteś!) - zaśmiał się Krzychu - so dseanie duoy jenu - pokazał na Mateusza - podzlo sxypko? ( Co dawanie dupy jemu poszło szybko?)

- Uważaj na słowa Krzychu - powiedział Kuba stając przed nim - jesteś moim kumplem ale nie pozwolę obrażać mojej kuzynki.

- Pzujedx ekope! ( Psujesz ekipę!) - krzyknął - Na chuj do naz dolaczlad?! ( Na chuj do nas dołączałaś?!).

- Krzychu uspokój się! - krzyknął Mateusz, który zaczął iść w stronę Krzycha. Na szczęście chwalmy Boga że zdążyłam go złapać za łokieć.

- Nje uzpokoie sje pukj nje wyiebecie jei s ejopy ( Nie uspokoję się póki nie wyjebiecie jej z ekipy)

- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem Krzychu - powiedziałam puszczając rękę, którą trzymałam Trombę - miałam Cię za poukładanego faceta, myliłam się. Moje myśli mnie zawiodły - powiedziałam wychodząc i ruszyłam w stronę pokoju, by się spakować.

Patecki i jego perspektywa

- Jak ona to i ja też - powiedział Tromba patrząc na każdego. Zaczynając od Wujaszka poprzez Kasię, Martę, Mikołaja. Później na dłużej zatrzymując się na mnie, Karolu i Weronice. Kończąc rundkę na Moni, Heniu i Majku. Na samym końcu popatrzył na pijanego Krzycha, który ledwo się trzymał na nogach.

Wszyscy w tym momencie stali. Nikt nie miał zamiaru usiąść. Nie wierzyliśmy w ani jedno słowo napakowanego w procenty Krzycha i wybuchowe słowa Bianki.

- Miałem Cię za kumpla. Naprawdę dobrego kumpla - powiedział Trąbka do Krzycha odwracając się i idąc w stronę swojego pokoju.

Nie wiem ile oni się pakowali. Nikt nie reagował by ich powstrzymać. Krzychu już sam nie dawał rady więc podpierał się o kanapę, na której siedziała jeszcze kilkanaście minut temu Weronika z Karolem i Monia.

Uwagę zwróciła para przyjaciół. Moja kuzynka i najlepszy kumpel.

Krzychu popatrzył na nich z obrzydzeniem i jak zawsze musiał dodać swoje.

- Wyperdalav staf! ( Wypierdalać stąd!)

Bianka popatrzyła się na niego smutno.

- Słowa pijanego to myśli trzeźwego. Już wiem jakie miałeś o mnie zdanie - powiedziała.

- Dzięki Wam wszystkim za świetny wyjazd - powiedział Mateusz a my obawialiśmy się najgorszego - Wujaszku, wzięliśmy bilety powrotne jak coś. Nie mamy zamiaru być w jednym mieście z nim gdy możemy go spotkać - powiedział pokazując na Krzycha - wracamy do Polski. Cześć Wam wszystkim.

I wyszli. Po prostu wyszli.

■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Dopiero 7 rozdział a ja mam wrażenie jakbym to miała zakończyć.
Spokojnie nie kończymy tego:)
Cała książka ma się zakończyć przy około 50 rozdziałach BEZ CZĘŚCI DRUGIEJ.
Pijany Krzychu i wyprowadzka dwóch osób z LA. Co sądzicie? Pogodzą się?
80☆ i lecimy dalej! ♡

ᴘᴇʀ ꜰᴀᴠᴏʀᴇ, ʀᴇꜱᴛᴀ | ᴇᴋɪᴘᴀ ꜰʀɪᴢᴀWhere stories live. Discover now