Rozdział 22

2.9K 172 28
                                    

*Niall POV*

-Lillie.-Wykrzyczałem kiedy wypadła przez okno. Kurwa, muszę iść do niej. Jest zraniona! Strzelam kilka razy i próbuje dostać się do rozbitego okna kiedy widzę jak Will skoczył. Nagle Zayn ciągnie mnie w dół osłaniając nas przed resztą facetów. Przynajmniej ja też próbuje. Alan strzela o wiele bardziej tym razem. Perrie wygląda jakby miała dość. Wszyscy tak wyglądamy. Wstaje i jeden facet celuję w nią. Pudłuje, a ona teraz celuje w niego. Wykopuje mu broń z ręki i uderza go kilka razy mocno w brzuch. Kończąc z nim uderza go tak mocno jak potrafi swoją bronią, a on upada na ziemie. Cholera jest dobra. Zayn kryje jej plecy, a z biegiem czasu zaczynają uciekać. Ewentualnie wszyscy zniknęli. Moje pragnienia o Lillie były przytłaczające. Miała być bezpieczna. 

-Perrie!-Zayn nagle krzyczy. Patrzę za nimi i zobaczyłem Perrie trzymającą się za ramię. Myślę, że facet nie spudłował po tym. Krew leciała z jej ramienia, a ból skręcał ją od środka. 

-Cholera, Niall muszę zabrać ją do szpitala!-Zayn powiedział nerwowo, patrząc na nią. 

-Nie możesz, dowiedzą się jak zabierzesz ją do szpitala.-Perrie przytakuje mi. 

-Z-Zayn mogę zrobić plan zastępczy.

-Nie, nie możesz.

-Tak, mogę. Spójrz, myślę, że kula przeszyła po prostu moje ramie, możemy zawinąć je w coś, aby zatrzymać krwawienie.-Myśli przez chwile, ale potem kiwa głową. 

-Co z Lillie.-Perrie mówi, patrząc na mnie. 

-Wyszła przez okno z Will'em. Wyglądało to jakby jej ramie by...-Nagle jestem odcięty od wszystkich strzałów z broni. Wszystkie nasze głowy spojrzały w okna. Lillie. Co jeśli dostaną się do niej. Moje ciało znowu zaczęło drżeć. Will jest z nią, ona musi być w porządku. Ona po prostu jest zbyt. Idę po wszystkim do mężczyzn Alan'a i Alan'a, jeśli ona nie żyj... Nie, nie mogę tak myśleć. Kiedykolwiek. Lillie jest dla mnie wszystkim i nie wiem co bym zrobił gdyby nie było jej na tym świecie. Ale była. Musiała być .

-W porządku Perrie, ty i Zayn musicie uciekać stąd, znajdę ją sam. Nie mogła być daleko. 

-Jesteś pewny Niall? Alan nadal chce ciebie i ją przed...

-Tak, ale jest już po, więc idźcie. Jest dobrze. Wymyśle coś.-Zayn i Perrie wymieniają spojrzenia, ale potem wzdychają i kiwają głową. 

-Dobra, pa Ni, powiedz Lillie, że jest szczęściarą, dziewczyna szczęścia.-Perrie mówi, przytulając mnie. Kiwam głową.

-Cześć stary. Zadzwonię do ciebie kiedyś. Po prostu patrz jak to poszło.-Przytakuje ponownie i przytulam Zayn'a. Zanim poszli, odwrócili się i spojrzeli na mnie. Kiwam głową, odsyłając ich aby złapali samolot. Nie będę kłamać, będę za nimi tęsknił. Należy się im wiele. Moje myśli są bardziej zkoncentrowane na Lillie. Wyciągnąłem mój telefon i wybrałem numer.

-Tak?-Odpowiada.

-Cześć, Liam potrzebuje twojej pomocy. 

*Lillie POV*

Budzę się i czuję się spocona. Otwieram natychmiast oczy i szukam Niall'a. Potem sobie przypominam, kiedy kładę się na moim ramieniu. Patrzę na nią i widzę, że jest zszyta? Co do kurwy. 

-Hej, w końcu wstałaś.-Facet z kręconymi włosami mówi, pochylając się z krzesła obok mojego łóżka.

-G-gdzie ja jestem?-To wszystko co powiedziałam. Harry, myślę, że powiedział mi jego imię, uśmiecha się i widzę jego dołeczki. 

Dark Niall Horan - TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz