Rozdział 19

3.1K 190 3
                                    

Zayn ostrożnie wynosi mnie, a mi udaje się dojść jakoś do samochodu, nie zauważoną. Po tym jak ruszyliśmy, zaczęłam się relaksować. Byłam teraz z dala od Alan'a i Rick'a. 

-Zayn musimy udać się po Niall'a!-Błagam dość głośno. 

-Zrobimy to, obiecuję. Chodźmy sprawdzić w motelu lub w pierwszym lepszym i zadzwonimy do niego, dobrze?-Kiwnęłam głową i próbowałam się trochę rozerwać. Miałam wrażenie, że Niall był w gorszym stanie od kiedy się ostatnio widzieliśmy. Usłyszałam jak Zayn wzdycha, więc zaczęłam szybko mrugać, aby powstrzymać łzy. 

-Lillie, kochanie wszystko będzie dobrze. Tak?-Powiedział, rozczulając się trochę.

-Dobrze.-Mówię, kiwając głową i staram się uspokoić. Zayn dojeżdża do motelo około dwadzieścia minut później. Jak sprawdziliśmy wszystko, Zayn zadzwonił do Perrie i poprosił ją, abyśmy się spotkali. Kiedy jesteśmy w końcu w naszym pokoju Zayn dzwoni do Niall'a. 

-Cholera.-Zayn pluję na wiszącą słuchawkę.

-Co?!

-Nie odpowiada.-Strach paraliżuję mnie na myśl, co można było zrobić dla niego. 

-O mój Boże Zayn, on może być martwy! Musimy iść i go znaleźć, muszę...

-Lillie uspokój się. On żyje, tak? Słuchaj, zadzwonię do Perrie abyśmy się spotkali niedaleko domu Niall'a i znajdziemy go, w porządku?

-Idę z tobą!

-Nie, nie idziesz. Zostajesz tutaj. Nikt nie wie, że tu jesteś i jesteś bezpieczna. Niall dosłownie mnie zabije, jeśli ci się coś stanie. Teraz, weź to.-Mówi, wyciągając pistolet z tyłu jego spodni. Trzyma go, A mi zajmuję minute aby go od niego wziąść. 

-Nie wiem jak tego używać.

-To proste. Wystarczy pociągnąć to.-Wyciąga górną część pistoletu.-A następnie pociągnąć za spust, proszę weź to.-Daje mi go ponownie. Waham się, ale go zabieram.

-Będę za niedługo. żyj go, jeśli będzie potrzeba.-Mówi przed wyjściem. Jestem przerażona. Przerażona, że Niall jest ciężko ranny, a nawet nie żyje. Modliłam się żeby nie był. Zdecydowałam się wziąć prysznic, aby zabić czas. Szybko wskoczyłam do niego, a ciepła woda zrelaksowała moje kości. Byłam zupełnie spokojna, aż usłyszałam huk drzwi. Zamarłam z przerażenie. Proszę niech to będzie Zayn, proszę. Wyszłam, nałożyłam jakieś ubrania i wzięłam broń. Nie miałam pojęcia, co ja robię. Wyciągnęłam do góry część tak jak Zayn robił i powoli otworzyłam drzwi do łazienki. Nic nie widzę. Ale nie oznacza to gówna. Chwiejnie trzymam broń z nadzieja, że nikogo tutaj nie było. Tylko wyobrażam sobie rzeczy. Nie mam takiego szczęścia. Nagle ktoś chwycił mnie od tyłu, powodując, że strzeliłam z pistoletu. Złapał mnie za ręce i automatycznie upadam. Jednocześnie krzyczę i próbuje walczyć z obcym. A przynajmniej staram się. Blokował mnie od wszystkiego wokół. Obróciłam się i zobaczyłam twarz Rick'a.

-Hej kochanie. Widzę, że Zayn chciał cię mieć tylko dla siebie, tak? To nie jest fer w stosunku do mnie, racja?

-Zostaw mnie!!-Krzyczę z całych sił, mając nadzieje, że ktoś mnie usłyszy. 

-Zamknij się suko!-Warczy i popycha mnie na łózko, przyciskając mnie.

-Lubię słuchać jak mnie błagasz, przed brzydkimi rzeczami.-Mówi kiedy znajduje coś w kieszeni. Moje serce się zatrzymało, gdy zobaczyłam co to jest. Nóż. Zaczynam szlochać.

-Shh, w porządku kochanie. Wszystko co możesz robić to krzyczeć i błagać mnie żebym przestał.-Mówi i lekko jeździ ostrzem wzdłuż mojej szczęki. Staram się odepchnąć go ode mnie, ale to nie ma sensu.

-To będzie bolało kochanie.-Uśmiechnął się. Nagle jakby go nie było na mnie. Tylko był zwrócony. To był Niall, Zayn i inna dziewczyna, mogę się założyć, że to Perrie. Zayn i Perrie szybko przyszli do mnie, a Niall przygwoździł faceta do ziemi. Nie mogłam go widzieć, ale całe jego ciało trzęsło się ze złości. Jego napięte ramie odsunęło się i uderzyło w Rick'a i tak w kółko. 

-Zayn zrób coś!-Krzyczę, gdy to widzę. Zayn próbował rozdzielić Niall'a i Rick'a, to wszystko przypomniało mi zajście w klubie. 

-Odpierdol się Zayn!-Niall wciąż dawał cios za ciosem. 

-On nie żyje!-Niall'a głos był napięty i zabójczy. 

-Niall! Niall przestań!-Krzyczę. Rick się nie ruszał, a ja obawiałam się najgorszego. Staram się iść w ich kierunku, ale Niall mi nie pozwala.

-Zostań tam!-Krzyczy.-Zayn weź ją stąd!

-Niall idź do niej. Teraz. Musisz wydostać ją stąd, idź!-Zayn nakazuje. Mija długa minuta zanim Niall wstaje i idzie do mnie. Chcę płakać, gdy widzę jego twarz. Ma siwe oko, pokrwawione wargi, posiniaczony policzek, a jego brew krwawiła. Choćby nie wiem jak wyglądał i tak jest piękny. Jego oczy patrzą na mnie w bólu. Wygląda na wściekłego na mnie. Powoli do mnie podchodzi i mocno bierze mnie za ręke. Nie utrzymuje kontaktu wzrokowego ze mną i robi sobie przejście do drzwi. 

-Dziękuje Zayn.-Mówi przed wyjściem, Zayn kiwa głową na niego, a potem na mnie. Niall wyprowadził mnie z pokoju z motelu, a ja jestem w szoku, gdy się do mnie nie odzywa. Zayn i Perrie przekazali nam jak bezpiecznie dostać się do samochodu razem. 

-Niall, co się do cholery z tobą dzieje?!-Wyrwałam swoją rękę z jego. Powoli odwraca się w moją stronę, gniew jest widoczny w jego lodowatych oczach. 

-Co ty. Do kurwy. Sobie myślisz?!-Warczy. 

-Myślałem, że nigdy cię nie zobaczę. Zayn powiedział mi wszystko co dla ciebie zrobił. Zamknął cię w tym pokoju i Bóg wie co robił z moją małą dziewczynką!-Niall drżał od stóp do głów. Czułam ciepło jego ciała, które bije od niego. 

-Wiesz jak przestraszony byłem?! Ty. Nigdy. Kiedykolwiek. Nie staraj się mnie chronić, bo to oznacza, że narażasz nas na niebezpieczeństwo. Słyszysz mnie! Kiedykolwiek!-Krzyczy i uderzył pięścią w ścianę za mną. Nie krzyczę, twarz Niall'a zmienia się błyskawicznie, zmienia się z wściekłej na przerażoną. Przejeżdża palcami przez włosy i po raz pierwszy rzeczywiście płacze. Tak łzami płacze. 

-L-lillie przepraszam, ja po prostu nie mogę się tak o-otworzyć, nie mogę k...-Jąka się, ale potem przestał mówić i ciągnie mnie do swojej piersi. Opiera się na mnie, a ja zaczynam płakać. 

-Kocham cię. Boże, kocham cię.-Płacze w zgięciu mojej szyi. Tuż przed tym, gdy chciałam mu powiedzieć że go kocham, ktoś rozdzielił nas. Krzyczę ze strachu przed najgorszym. Mam rację. Alan. Niall był przytrzymywany przez czterech mężczyzn, a ja jestem przez dwóch. Alan w patrzył na mnie ze wściekłością. 

-Możesz krzyczeć zabiję ciebie i Niall'a.-Splunął.

-Podstaw mi samochód i upewnij się, że suka pojedzie ze mną.-Nakazuje swoim ludzią. Twarz Niall'a jest czerwona i płonie w ciemności. 

-Cholera, Alen nie rób tego!-Niall ryknął.-Pozwól jej odejść! Proszę!

-Zamknij się Horan. Ona jest teraz moja, pamiętasz? Ktoś nie przyniósł pieniędzy.

-Nie mogłem! Twoi ludzie...-Nagle czuję ostry ból na policzku od uderzenia, zakrzyczałam z bólu.

-HEJ! NIE DOTYKAJ JEJ SUKINSYNU!!-Niall krzyczy. Czuję inne ukłucie i nie można stłumic mojego płaczu. 

-ALAN PRZESTAŃ! Przysięgam na Boga, że zabiję cię kurwa.

-Niall jeśli będziesz mi grozić, dla niej to może być najgorsze.-Niall robi wszystko co może, ale nie krzyczy. Żyły widoczne są na jego skórze. 

-Teraz dajcie ich do samochodu.-Alan zażądał ponownie. Mężczyźni  rozdzielili mnie i Niall'a, więc wykrzyknęliśmy swoje imiona. Było to jednak na próżno.Oboje byliśmy w innych samochodach, ale jechaliśmy z powrotem do tej samej chaty. I miałam wrażenie, że tortury właśnie miały się rozpocząć. 

Dark Niall Horan - TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz