51. To Ta Irmina Pasek?

285 8 4
                                    

O: No i może trzeba by...
Mo: No?
O: Daj mu ochronę.
Mo: Olo ja nie mam tyłu ludzi. Zresztą sam Krycha jest na zwolnieniu. Pozatym jeszcze przecież patrol obserwuje ten podejrzany domek w lesie.
O: Zdaję sobie z tego sprawę, ale sprawa jest poważna.
*do pokoju wpadła Lena*
L: Mam 2 wiadomości. Chodźcie wszyscy do mnie. Szybko.

W pokoju Leny
Mo: No dawaj co masz.
L: Najpierw ta zła wiadomość. Było kolejne zabójstwo. Janek już tam pojechał. Znowu w tym lesie. Zamordowany miał na wewnętrznej stronie ud wytatuowaną liczbę 3. Pewnie za chwilę zadzwonią do pani Naczelnik.
O: A ta druga wiadomość?
L: Ta druga wiadomość to ta, że osoba, z którą pisali zamordowani to nikt inny jak Irmina Pasek. Krystian też z nią pisze.
M: Cholera.
Mo: To jest ta Irmina Pasek?
L: Tak.
O: Znasz ją?
Mo: Tak. Ona siedziała. Za posiadanie narkotyków i napaść na policjanta na służbie. Zgadnijcie na kogo.
M: Oświeć nas.
Mo: Na mnie. Także wiem, do czego ona jest zdolna. Maja, Olo jedzcie pod dom Krystiana i nie ruszajcie się stamtąd, chyba że ją namierzymy. Lena, myślisz, że ona po niego przyjdzie?
L: Niestety to jest możliwe. Umawiali się z nią, zapraszali do domu a potem kończyli w lesie. Wybierała sobie totalnych samotników.

Pod domem Krystiana.
M: Cholera. Czemu nie możemy po prostu go uprzedzić. Przecież on i tak teraz się z nią nie spotka. Jest przecież chory.
O: Wiem, ale wiesz. Kruczi tak woli, to nie mamy na to wpływu.
*dzwoni telefon Mai*
M: Halo?
Z: Cześć. Gdzie jesteście?
M: Mamy ciężkie śledztwo. A coś się stało?
Z: Nie jestem pewna, ale Kubuś ma chyba gorączkę.
M: Cholera. Postaram się być jak najszybciej.
Z: Nie, jak macie ciężkie śledztwo to spoko. Dam sobie radę, po prostu chciałam, żebyś wiedziała.
M: OK dzięki, jak by się coś działo to dzwoń.
Z: Jasne, pa
M: Pa.
*koniec rozmowy*
O: Kto to był?
M: Zosia.
O: Stalo się coś?
M: Kubuś ma gorączkę.
O: Cholera. To dzwonię do Kruczi. Niech ktoś się z nami zamieni.
M: Spokojnie. Zosia powiedziała, że da sobie radę. Będzie dzwonić jakby coś. Pozatym musimy tu siedzieć. Kruczi nas nie zwolni. Nie ma ludzi.

Godzinę później
Maja i Olgierd na chwilę przysnęli. Było już późno, a oni było zmęczeni.
Ktoś pojawił się przy ich aucie. Kobieta. Dokładnie. Irmina Pasek. Uderzyła Maję w głowę (auto było otwarte). W tym samym momencie obudził się Olgierd.
I: Ani drgnij bo zastrzele Ciebie albo Twoją dziewczynę. Rozumiesz?
O: Rozumiem.
I: Oddaj broń.
Oddaj!
O: Spokojnie.
I: Ruszaj się.

Poszli w bliżej nieokreślonym kierunku. Maja na szczęście odzyskała przytomność.
M: Olo!
O: Maju, pasek! Pasek od spodni!
I: Zamknij ryj.

Oddalili się. Maja wyszła z auta. Usiadła na krawężniku trzymając się za głowę. Jedyne na co miała siły to zadzwonić do Moniki.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
<467>
Następny rozdział jutro albo dzisiaj późnym wieczorem. Co myślicie? Jak rozwinie się ta sytuacja?
Pozdrawiam

Gliniarze Maja i Olgierd [Tom I] Czy Da Się To Uratować? Where stories live. Discover now