30. K###a!

425 7 1
                                    

Mo: Cicho. Słyszysz?
O: Czekaj. Słyszę. Wchodzimy.
Mo: Chwila.
Ze środka :
M: Olgierd!!

O: Cholera. Maja!
Wchodzimy. K###a trzeba to wywarzyć.
Minute później wywarzyli drzwi.
O: Nie ma jej. Jestem pewien, że ją słyszałem.
Mo: Patrz. Tu są drugie drzwi.
O: Chodź, szybko.

Z drugiej strony właśnie zobaczyli jak odjeżdża czarne Audi.
O: K###a!
Mo: Spokojnie. Zapamiętałam blachy. Dzwonię do Darka.

Olgierd i Monika przyjechali na komendę.
Mo: Darek. Co z tym autem?
D: Ostatnio je namierzylem na Bemowie na Jana Pawła II.
O: Cholera jasna. Nie możesz czegoś więcej wyciągnąć?
D: Olo. No, próbuję, ale to nie jest takie proste. Czekaj... Mam je. Jest na Jana Pawła II 21. Czekajcie... Przesiadl się do innego auta. Nie oznakowania Honda.
O: K###a. Dobra. Musimy jechać sprawdzić to auto.

Na ulicy Jana Pawła II 21
O: Masz coś?
Mo: Nie, a ty?
O: ...
Mo: Olo.
O: ...
Mo: Co masz?
O: To jest jej naszyjnik. Dałem jej go 3 miesiące temu. Od tej pory zawsze go nosiła.- na jego twarzy poleciała pojedyncza łza.

Prov Monika
Wiedziałam że nie robię dobrze prowadząc tą sprawę z Olgierdem, ale on mimo tej sytuacji dalej potrafi myśleć trzeźwo. Bardzo mi go szkoda. Jednak to co ich łączy to nie jakaś głupia szczenięca miłość.

Monika i Olgierd przyjechali na komendę.
Mo: Olgierd. Jest już późno. Może pójdziesz do domu?
O: Nie. Wszystko mi dam ją przypomina. Muszę działać. Muszę coś robić.
Mo: Olgierd. Ale ty teraz nie  możesz nic zrobić. Jedź do domu. Znaczniemy jutro rano. Pa.
O: Pa.

Olgierd postanowił zostać na komendzie.
O: Darek. Musisz zrobić wszystko, rozumiesz wsyztsko żeby znaleźć Maję.
D: Olo.
O: Darek błagam cię. Spróbuj znaleźć ten samochód. Przecież nie ma blach.
D: Dobra, zrobię co się da. Ale ty idź do domu się wyśpij.
O: Wolę zostać na komendzie
D: Jak chcesz.

No cóż Olgierd zostal na komendzie i zasnął na korytarzu na krześle. Obudziła go Monika.

Mo: Olo! Olo!
O: Tak, tak Maju. Jeszcze chwilę.
Mo: Olgierd Cholera.
O: Co? A sory. Co Ty tu robisz?
Mo: Wyobraź sobie że ja tu pracuję.
O: No tak. Musze iść do Darka. Może coś znalazł.
Mo: Olo. Idź do domu. Jeśli Darek coś znajdzie to cię poinformuję. Proszę cię. Martwię się o ciebie.
O: Zupełnie niepotrzebnie.

D: Olo. Mam coś.
O: Co?
D: Zobacz. Tutaj jest jego auto. Jestem pewien, że nie przesiadł się do innego. Może się tutaj jeszcze pojawić.
O: Trzeba obserwować to miejsce. Było go jeszcze widać?
D: Nie. Tutaj ślad się urywa.
O: Ja pi#####e. K###a. Może coś przeoczyliśmy.
Mo: Olgierd. Spokojnie.
O: Proszę. Przestań mnie uspokajać. Muszę pomyśleć.

Prov Olgierd.
Myślałem o tym wszystkim. Czułem się winny. Byłem wściekły. Myślałem o tym, żeby się z nim skontaktować. Pomyślałem o informatorach. Ale za co on siedział. No tak. Za nielegalny handel itp. Może okoń coś wie. Postanowiłem się z nim umówić.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
<478>
No więc dalej mam problemy z internetem. Więc następny rozdział będzie we wtorek.

Gliniarze Maja i Olgierd [Tom I] Czy Da Się To Uratować? Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon