40. Zabije Cię!

379 10 3
                                    

K: Macie adres?
L: Jasne.  ##########2
N: Dzięki.
O: Dzięki wielkie. Na razie.
D: Na razie.

Półtorej godziny później
Na ulicy ##########2
O: Cholera ileż można czekać? Spóźnia się już 15 minut. Przecież dzwoniłaś do niego.
N: Olo spokojnie. Zaraz przyjdzie.
O: No na reszcie. Waćmoż Pan nareszcie się pojawił.
(F- Facet xd)
F: Czego!?
K: Grzeczniej. Co robiłeś dzisiaj rano między 8 a 9?
F: A gówno cię to obchodzi.
N: Nie zapominaj się. Chyba kolega coś mówił nie? Grzeczniej.
O: Na prawdę mnie nie poznajesz? Byłem u ciebie z taką atrakcyjną policjantką. Trzy lata temu. Spotkaliśmy się dokładnie w tym miejscu. Bo twój synalek wtedy napadł właśnie na tą policjantke. Co? Dalej nie pamiętasz?
F: Pamiętam. Ale czego chcecie? Ja nic jej nie zrobiłem.
K: Nie p#####l. Gdzie jest twój syn?
F: W dupie. Odwalcie się od niego
O: Nie no mam tego dość. Dawaj łapy.
F: Ej! Za co k###a?
N: Za obraze funkcjonariusza i wulgarne zachowanie.
F: Dobra! A jak wam powiem gdzie jest mój syn?
O: To się zastanowimy. Rozumiesz? Gadaj.
F: Jest na ######## ma tam swój warsztat.
K: Dobra. Tym razem ci się upiekło. Ale następnym razem nie będziemy tacy mili.

Na ########. Warsztat syna Rybowskiego. (nie pamiętam jak się nazywał)  S-syn
S: Czego tu?
K: Może trochę grzeczniej. Policja.
S: Czego chcecie?
O: Co robiłeś dzisiaj rano?
S: A co cie to obchodzi?
N: Odpowiadaj na pytania.
S: Siedziałem tutaj. W warsztacie.
K: Ktoś to potwierdzi?
S: No... Nie.
O: No właśnie. Jesteś zatrzymany.
S: Haha. Wreszcie mnie złapałeś co? Haha dobrze tak tej twojej dziuni. Żałosne.
O: Ty! Słuchaj! Nie pozwalaj sobie! Bo zaraz ci dorzucę obraze funkcjonariusza.
S: W dupie mam ciebie i tą twoją dziwke. Walcie się wszyscy!
O: Zabije Cię!
K: Olo. Luzuj. Natalia.
N: Jasne. Olo. Wyluzuj. Wiem, że się wkurzasz ale opanuj się. W pracy jesteś.
O: Dobra. Już. Sory. Muszę ochłonąć.

Godzinę później na przesłuchaniu.
O: Dlaczego to zrobiłeś śmieciu?
S: Uu jak groźnie. Nie spinaj się tak. Wiesz co. Niezła dupa z tej twojej laski, ale cycki ma małe (wybaczcie że tak napisałam oczywiście żeby nie było ja tak nie myślę).
O: Odszczekaj to albo zaraz będziesz zbierać zęby z podłogi!
*w tym momencie weszła Kruczi*
M: Olgierd. Wyjdź.
O: Ale...
M: Chodź. Musimy porozmawiać

Wyszli na korytarz.
M: O co chodzi? Skąd go znacie z Mają?
O: To dluga historia. W skrócie on kiedyś zrobil jej pranka że zaatakowal ją paralizatorem i Maja stracila przytomność. A on to jeszcze nagrywal na telefonie. No i umówiliśmy się z nim że jeśli przestanie takie rzeczy nagrywać to nie wniesiemy oskarzenia.
M: Cholera. No to pewnie chciał się zemścić.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
<444>
Wybaczcie ze rozdziały są tak rzadko. Ale mam teraz bardzo dużo nauki. A i to opowiadanie będzie od teraz "wolno pisane" bo chcę aby rozdział się nadawał do czytania. A nie ze coś piszę bo dawno nie dodawalam. Także no pozdrawiam.

Gliniarze Maja i Olgierd [Tom I] Czy Da Się To Uratować? Where stories live. Discover now