37. Kubuś Mazur

469 10 3
                                    

Kilka dni później.
Olgierd jest w pracy
Maja postanawia odwiedzić przyjaciół z komendy.
M: Hej Lena.
L: Hej Maju. Jak tam?
M: A masakra. Kiedy jeszcze siedziałam w domu z Zosią to jeszcze jeszcze. Ale jak poszła do szkoły, to tak mi się nudzi, że nie mogę wytrzymać.
L: A nie dałoby się, żeby Olgierd z Tobą chociaż ten miesiąc posiedzial?
M: Nie wiem czy Kruczkowska dała by mu tyle wolnego.
L: Hmm. No ale chyba by zrozumiała.
M: No nie wiem. Porozmawiam z nim o tym wieczorem. Dużo masz pracy?
L: No niestety muszę sprawdzić monitoring.
M: OK, to lecę. Pa
L: Pa.

Na korytarzu Maja spotyka Kubę.
K: Hej Maja. Co Ty tu robisz?
M: Hej. Przyszłam odwiedzić Lene, bo mi się w domu nudzi.
K: Aha. A jak się czujesz?
M: A dobrze.
K: Hmm. Kiedy masz termin porodu?
M: Za 3 tygodnie
K: O. Eh ten twój Oluś. A jak on zareagował  jak mu powiedziałaś że jesteś w ciąży?
M: Haha. Wtedy akurat nie byliśmy razem. Ale ku mojemu zaskoczeniu był szczęśliwy. Wiesz.. To delikatna sprawa... Nie chciałabym tego tematu rozwijać. Ale się ucieszył, chociaż myślałam że nie chce mieć już dzieci.
K: Rozumiem.
M: A powiedz mi, Olgierd jest na komendzie?
K: Jest na akcji. Powinien niedługo być.
M: Dzięki. Pa
K: Pa.

Maja postanowiła poczekać na Olgierda w jego pokoju.
15 minut później wrócił.
O: O hej Maju.
M: Hej. Hej Krystian.
K: Siema.
O: Długo czekałaś?
M: Nie. Byłam wcześniej u Leny.
K: To ja idę sprawdzić czy mnie nie ma gdzie indziej. Pa gołąbeczki.
M: Pa.

O: Znowu Ci się nudziło w domu?
M: Też. Ale przyszłam, żeby cię odwiedzić.
O: Oo. Stęskniłaś się za mną?
M: No. A ty?
O: Za tobą? Oczywiście. - zaczęli się całować. Maja siedziała na kolanach Olgierda. W tej chwili do pokoju weszła Kruczkowska.
Mo: Olgierd... A... Przepraszam.
Myślałam że jesteś z Krystianem.
M: Yym. To może ja już pójdę. Pa.
O: Pa. Yy... A o co chodzi?
Mo: Znajdź Krystiana i chodźcie do mnie.

Tego samego dnia wieczorem.
W domu Mai i Olgierda.
M: Niezły przypał był dzisiaj z Kruczkowską.
O: Ee tam. Nie przesadzaj.
M: Ał.
O: Co się dzieje?
M: Nic. Ała!
O: Maju co się dzieje?
M: Chyba się zaczęło.
O: Cholera. Jedziemy do szpitala.
Z: Co się dzieje?
M: Wody mi odeszły.
O: Maja rodzi jedziemy do szpitala.

Pół godziny później. Maja rodzi. Jest przy niej Olgierd. Trzyma ją za rękę. Maja bardzo krzyczy. Po następnej pół godzinie urodziła zdrowego synka.
Wzięła go na ręce i się popłakała że szczęścia. Olgierd też uronił jedną łzę.
Po badaniach Maja i mały zostali przeniesieni do sali.
O: Ale on jest śliczny.
M: No. Oluś.
O: No.
M: Jak mu damy na imię?
O: Nie wiem. A jak chcesz?
M: Mi się podoba Kuba.
O: Kubuś Mazur. Brzmi super.
M: Hehe. Idealnie.

W tej chwili Olgierd zobaczył...

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
<482>
No cóż. Nie wiem kiedy następny rozdział, bo mam zepsuty telefon i znowu zaczęła mi szwankowac klawiatura. Pozdrawiam.

Gliniarze Maja i Olgierd [Tom I] Czy Da Się To Uratować? Where stories live. Discover now