36. Rodzice Cz 2

410 13 5
                                    


Olgierd przynosi Mai śniadanie do łóżka.
M: Ymm. Co tam masz?
O: Śniadanie sobie zrobiłem.
M: A mi?
O: A tobie nie.
M: Ej.
O: Nie no żartuje. Zrobiłem Ci. Ja już zjadłem. Proszę.
M: Dziękuję.
O: Ubieram się i będę się zbierać. Muszę lecieć do pracy.
W tej chwili wchodzi Zosia
Z: Yhym. Kie przeszkadzam?
M: Nie Zosiu. Wejdź.
Z: Chciałam tylko powiedzieć, że zaraz wychodzę i chciałam spytać czy mi też ktoś zrobił śniadanie.
O: Oczywiście Zosiu. Masz w kuchni. Tylko wiesz, że tam śpią rodzice Mai.
Z: Tak. Wiem.

Godzinę później Olgierd pojawia się na komendzie
K: No siema stary.
O: Siema.
K: Co Ty taki.. Zmarnowany? Ciężki wieczór?
O: Stary co Ty mi sugerujesz? Jakbyś zapomniał Majka jest w ciąży. Więc wiesz.
K: Stary luzuj żartowałem tylko. Co jest? Poklociliscie się?
O: Nie. Po prostu... Przyjechali rodzice Majki.
K: No i?
O: No i nic. Ale oni chcą się przeprowadzić na to osiedle, na którym my mieszkamy kumasz?
K: No tak. Nie ma nic gorszego niż teściowa na tym samym osiedlu.
O: A daj mi spokój. Ona nie jest nawet taka zła. Ale ten ojciec Mai. Jacek. Masakra. On był kiedyś w wojsku. Stary. Wszystkiego się czepia. Dzisiaj rano robiłem śniadanie. Obudził się i się pytał czy zrobiłem tylko sobie czy im tez. No chyba to logiczne że im zrobię jeśli są tutaj praktycznie 1 dzień. Muszę się jakoś podlizać nie?
K: Haha. No tak. Nie wiem jak to jest, ale ty pewnie zbyt dobrze.
O: Żebyś wiedział.
Mo: Koniec pogaduszek. Sprawę macie.

Po całym dniu pracy Olgierd wraca do domu.
O: Hej.
M: Hej.
O: Twoich rodziców nie ma?
M: Wyszli.
O: Aha. No dobrze. Co robisz?
M: Oglądam z Zosią komedię romantyczną.
O: A gdzie Zosia?
M: Poszła do toalety.
O: Yhm. To co mogę z wami obejrzeć?
M: No jasne.

Godzinę później wracają rodzice Mai.
MM: Jesteśmy.
M: Gdzie byliście?
J: Kupiliśmy mieszkanie.
M: Super. Gdzie?
MM: 3 bloki dalej. Bardzo ładne.
M: Super, prawda?
O: Jasne.
M: Dobra. To my pójdziemy, a wy sobie tutaj posiedzcie.
Chodź Zosia.
Z: Idę.

Zosia, Maja i Olgierd leżą razem na łóżku i rozmawiają.
O: Ciekawe ile jeszcze tutaj będą.
M: Z tego co słyszałam to jutro wyjeżdżają.
O: Uf.
M: Nie lubisz ich?
O: Nie o to chodzi. Są ok. Ale wiesz jak to Krycha powiedział. Najgorzej z teściową. 😂
M: No tak. Hehe.

Następnego dnia.
Maria i Jacek wyjeżdżają do Katowic.
M: No pa.
O: Uf. Na reszcie.
M: Nie przesadzaj. Nie było aż tak źle.
O: Nie? A to jak twoja matka myślała że ty utrzymujesz mnie i Zosie i że mieszkamy u ciebie?
M: Ojeju Oluś. No przecież nie wiedziała, że to twoje mieszkanie.
O: To była jakaś masakra. Jak sobie pomyślę, że niedługo będą mieszkać koło nas...
M: Dobra, przynajmniej mama będzie mieć zajęcie.
O: No w sumie.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
<477>
Hasztag z teściową najgorzej. Rozdział znowu trochę nudny, ale w następnych trochę będzie niespodzianek.
Pozdrawiam.

Gliniarze Maja i Olgierd [Tom I] Czy Da Się To Uratować? Where stories live. Discover now