41. Jedziemy do Paryża

360 9 3
                                    

Kilka dni później. Maja jest już w domu. W ostatnim czasie dużo się działo.
Olgierd korzystając z tego, że Maja poszła do toalety chciał porozmawiać z Zosią.
O: Zosiu.
Z: Co?
O: Wiesz... Chciałem się oświadczyć Mai. Co o tym myślisz?
Z: To wasza sprawa.
O: Jesteś moją córką. Więc także twoja sprawa
Z: No wiesz.. Na początku nie akceptowalam Mai, ale teraz się cieszę, że jesteście razem. Mam nadzieję, że wam się ułoży.
O: Cieszę się, ale ani słowa Mai. Przygotowuję niespodziankę.
Z: Dobra.
M: A wy co knujecie?
O: My? Nic.
Z: Absolutnie nic.

Następnego dnia Olgierd załatwił wszystkie formalności. Teraz musiał tylko to załatwić z Kruczi.
O: Hej, mogę?
M: Jasne, wchodź. Co jest?
O: Wiesz... Chciałem cię prosić o urlop.
M: Kiedy?
O: Cały przyszły tydzień jakby się dało. Chcę pojechać z Mają do Paryża
M: Uu do Paryża. No dobra. A czemu akurat do Paryża?
O: Aa to tajemnica. Dowiesz się jak wrócimy.
M: Dobra. Nie dopytuje. Załatwione
O: Dzięki.

Skoro wszystko było załatwione to jeszcze został pierścionek. Olgierd nie będąc pewien, który ma wziąść postanowił zapytać Lene czy pójdzie z nim.
O: Hej Lenka.
L: Hej. Czekaj czekaj. Nie wiem czemu ale mam wrażenie że masz jakąś sprawę
O: A mam sprawę. Słuchaj chciałem żebyś ze mną gdzieś poszła.
L: Yhm. A Maja nie będzie zazdrosna?
O: Hehe to dotyczy właśnie Mai
L: No dobra. To Chodźmy.

U jubilera.
L: Uu Olo. No proszę.
O: Dobra, dobra. Lepiej pomóż mi wybrać.
L: O. Ten jest piękny.
O: Faktycznie. Bardzo ładny.
Dobra. Biorę.

Tego samego dnia wieczorem Olgierd pojechał po drodze do domu do rodziców Mai. (Marii i Jacka)
O: Dobry wieczór.
M: Dobry wieczór. Proszę, wejdź.
O: Dziękuję.
J: A gdzie jest Maja?
O: Właśnie chciałem z państwem porozmawiać.
M: Siadaj.
J: O co chodzi?
O: Chodzi o to, że w poniedziałek jedziemy z Mają do Paryża. Ona jeszcze o tym nie wie, bo to ma być niespodzianka. Ale chodzi o to,czy państwo moglibyście się zaopiekować Kubusiem przez ten tydzień?
J: Nie ma mowy. Nie będziemy...
M: Jacek. Idź w końcu się wykąpać.
Słuchaj Olgierd, nie ma problemu tylko powiedz dlaczego akurat teraz.
O: Bo ja dużo pracuję, jeszcze przecież mamy syna i mało czasu razem spędzamy.
M: Dobrze. Zajmiemy się nim.
O: Dziękuję bardzo. To ja już pójdę, dobranoc
M: Dobranoc.

Olgierd późną nocą przychodzi do domu
O: Jestem.
M: No nareszcie. Co tak długo?
O: Mam dla ciebie niespodziankę.
M: Jaką?
O: Jedziemy do Paryża.
M: Co? Na prawdę?
O: Tak.
M: To super! Nawet nie wiesz jak się cieszę! A co z Zosią i Kubusiem?
O: Wszystko załatwione. Zosia jest duża, pojedzie z nami. A Kubusiem zajmą się twoi rodzice.
M: Na prawdę się zgodzili?
O: Powiedzmy że po dłuższej namowie tak.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
<462> No trochę się będzie działo. Pozdrawiam.

Gliniarze Maja i Olgierd [Tom I] Czy Da Się To Uratować? Där berättelser lever. Upptäck nu