45. Testy na ojcostwo

363 6 1
                                    

S: Aaa... No cieszę się, że ,i o tym mówicie. Szkoda, że dopiero teraz.
M: Chcieliśmy, ale tak jakoś wyszło.
S: Nie no rozumiem. A powiedz mi Maju, gdzie pracujesz?
M: Pracuje z Olgierdem w wydziale kryminalnym.
S: Ojej. A co z małym? Przecież wy macie niebezpieczną pracę i praktycznie cały czas was nie ma w domu.
O: Rodzice Mai się zajmują małym.
S: A mieszkacie w Warszawie tak?
M: Tak.
S: Mogłabym kiedyś do was przyjechać?
M: Jasne.
O: No pewnie.

Kilka godzin później Maja Kubuś i Olgierd wrócili do domu.
Z: Hej.
M i O: Hej.
Z: Co takie miny? Babcia się nie cieszyła?
O: Cieszyła.
Z: Dobra, ja wychodzę.
M: Gdzie idziesz?
Z: Na miasto.
O: Zosia- nie usłyszała bo już wyszła

O: Cała Zośka.
M: Wiesz Olo, nie chcę naciskać, ale...
O: Ale?
M: No wiesz.
O: Chodzi o te testy, tak? Maju, dla ciebie to jest na prawdę aż takie ważne?
M: Po prostu nie daje mi to spokoju. I tak zawsze ważne będzie to że ty go wychowasz, ale po prostu muszę to wiedzieć
O: Dobrze.

Następnego dnia rano Maja i Olgierd pojechali na komendę.
K: No siemanko.
M: Hej.
K: A ty co taka markotna?- nie odpowiedziała bo poszła na górę
K: Co jest stary?
O: A szkoda gadać.
K: Czyli?
O: Pamiętasz tego gościa, co zmuszał Maję do sam wiesz czego i kazał jej wtedy ze mną zerwać?
K: No pamiętam, i co?
O: No i Maja się boi, że Kubuś może być jego dzieckiem.
K: O ku##a. No to słabo.
O: Nawet bardzo. No i Maja poprosiła mnie, żebyśmy zrobili testy na ojcostwo.
K: No i co, mówili kiedy będą wyniki?
O: Ta. Za 2 tygodnie.

2 tygodnie później.
Maja przez te 2 tygodnie była kłębkiem nerwów. Olgierd zresztą też. Tego dnia mieli odebrać wyniki.
(F- powiedzmy że jakaś facetka w "izbie przyjęć")
M: Dzień dobry, my chcieliśmy odebrać wyniki.
F: Jakie wyniki?
O: Testy na ojcostwo.
F: Ta. Pod dwójkę. Masakra.
M: Słucham?
F: Masakra. Ale się ubrałas. Skoro nie masz pewności kto jest ojcem to weź z nim nie gadaj. (no wiecie taka wredna baba. Heh musiałam😂)
O: Kobieto, może trochę więcej szacunku ok?- pokazał jej blachę.
F: Dobra, dobra. Ja nic nie mówię.

Przed gabinetem nr 2
O: Ale wredna.
M: No, ale dobrze jej powiedziałeś. W ogóle czemu to nie przyszło do nas tylko musimy tutaj przychodzić?
O: A nie wiem właśnie. Może mają taką zasadę czy coś ze trzeba osobiście odbierać.
(Z- jakiś ziom co im miał dac wyniki xd)
Z: Zapraszam.

No to co państwa do mnie sprowadza?
M: Chcieliśmy odebrać wyniki.
Z: Nazwisko?
O: Mazur.
Z: Mazur, Mazur... O! Mam. Proszę bardzo. Możecie państwo otworzyć teraz i jakby były jakieś pytania to mogę pomóc.
...

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
<464>
Jak myślicie, kto jest ojcem Kubusia? Zostawiam was z tym pytaniem. Do zobaczenia mam nadzieję niedługo😉

Gliniarze Maja i Olgierd [Tom I] Czy Da Się To Uratować? Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ