1. Uratowałaś mi życie

1.7K 19 4
                                    

Olgierd wchodzi do domu. Ściąga kurtkę i widzi za sobą młodego faceta, który grozi że go zabije. Każe mu iść do salonu. Zamierza go zabić, ale w ostatniej chwili ratuje go Maja, zabijając przy tym napastnika.

O: Hej, ja wszystko widziałem. Gdybyś do niego nie strzeliła ja już bym nie żył. Uratowałaś mi życie.

Prov Olgierd
Nie wiedziałem jak mam dziękować Mai. Gdyby nie ona już by mnie tu nie było. Maja bardzo się tym przejęła, że go zabiła.

M: ...
O: Maju- powiedziałem spokojnie widząc jak jej oczy wypełniają się łzami.
M: Olo ja zabiłam człowieka rozumiesz!?
O: Wiem, ale przy tym mnie uratowałaś - delikatnie się przysunąlem i ją przytuliłem.

Po chwili się wyrwała i powiedziała że musi już iść zostawiając mnie zmieszanego.

Następnego dnia Olgierd przychodzi na komendę. Od razu po wejściu zaczepił go Krystian.

K: No siema stary.
O: Siema
K: Ty jak to się wczoraj stało że ten facet się znalazł w twoim mieszkaniu?
O: Sam chciałbym wiedzieć. Masakra jakaś.

W tym momencie przychodzi nasza ulubiona pani naczelnik Monika Kruczkowska

M: Cześć chłopaki.
K i O: Cześć.
M. Krystian tu są raporty do poprawy.
K: A Olo nie ma nic do poprawy?
M: Jak widzisz Olgierd jest profesjonalistą i dobrze wypełnia raporty.
O: No wiesz 20 lat doświadczenia robi swoje...
K. Dobra, to idę to poprawić...
M:No, do później.

M: Olo, poczekaj mam do ciebie sprawę.
O: Słucham o co chodzi.
M: Ale nie tutaj, choć do mojego gabinetu.

2 minuty później w gabinecie pani naczelnik.

O: No więc, o co chodzi?
M: Chodzi o tą sytuację wczoraj w twoim mieszkaniu. No wiesz muszę to wyjaśnić w końcu Majka zabiła człowieka. Nie wiesz jak ona się czuje?
O: Nie wiem dzwonię do niej od rana ale nie odbiera. Zresztą się nie dziwię.
M: No wiem, ta sprawa pewnie bardzo ją przygnębiła.
O: Nie tylko o to chodzi.
M: A o co?
O: Myślę że ona to podwójnie przeżywa w końcu byliśmy dosyć długo razem.
M: Ale myślisz że ma do ciebie żal?
O: Nie wiem, ale rozstalismy się przez moją głupotę i... Było to dla nas obojga bardzo bolesne. Maja mi wtedy powiedziała że mnie kocha, ale niedługo później zaczęła się spotykać z innymi facetami i to poznanymi w internecie.
M: To może ty też powinieneś się z kimś zacząć spotykać?
O: Nie, niby z kim ja mam 4 dychy na karku i nie chce się z nikim innym spotykać.
M: Rozumiem, no dobrze to nie będę Ci teraz zawracać głowy papierami. Spróbuj jeszcze raz zadzwonić do Maji i pogadaj z nią.
O: Dzięki, na razie.

Prov Olgierd.
Pospiesznie wyszedłem z gabinetu i od razu zacząłem dzwonić do Mai. Może tym razem odbierze...

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

Hejka.
Mam nadzieję że ta opowieść się wam spodoba. Obiecuję że teraz będę dodawać regularnie następne rozdziały.

Gliniarze Maja i Olgierd [Tom I] Czy Da Się To Uratować? Onde as histórias ganham vida. Descobre agora